Na plasterki! [dvd]
Polscy fani ekstremalnego kina mają coraz mniej powodów do narzekań. Rodzimy rynek DVD nadal jest, delikatnie mówiąc, skromny, ale wygląda na to, że powolutku budzi się z letargu. Zaczynają pojawiać się kultowe produkcje – jakiś czas temu _Epelpol_ wydał dwa filmy Hoopera, a _Blink_ sukcesywnie stara się wypuszczać samurajskie klasyki i azjatyckie horrory. Do tego grona doszedł właśnie świeży gracz, _9th Plan_, który debiutuje prawdziwą bombą – jednym z najbardziej legendarnych exploitation w historii kina.
„Kat Shoguna” to żelazna klasyka, która weszła na stałe do kanonu midnight movies. Przez fanów gore film wymieniany jest jednym tchem razem z „Cannibal Holocaust” Ruggero Deodato czy makabrycznymi horrorami Lucio Fulciego. Wszystko za sprawą bestialskich scen, przy których filmy Rodrigueza i Tarantino wyglądają, jak złagodzona wersja „Troskliwych misiów”.
29.09.2011 21:14
Podobnie, jak w przypadku wspomnianych „włoszczyzn”, wokół filmu narosło wiele kontrowersji i legend, które jeszcze bardziej rozpalały wyobraźnię widzów. Ze względu na niespotykaną brutalność „Shogun Assassin” został zakazany w Wielkiej Brytanii, a w pełnej niepociętej wersji ukazał się dopiero w 1999 roku. Ciekawość zachodniej publiczności wzbudzał również fakt, że „najbardziej okrutny samurajski film w historii” miał dwóch reżyserów – Roberta Houstona i Kenji Misumi. Odpowiedź, jak do tego doszło, świetnie ilustruje mechanizmy działania ówczesnego amerykańskiego rynku. „Kat Shoguna” to nic innego jak „best of” – film złożony z najlepszych scen dwóch pierwszych japońskich ekranizacji mangi „Samotny wilk i szczenię” z 1972 roku. Prawa do nich wykupił od wytwórni Toho „papież niskiego budżetu”, Roger Corman. Tak przemontowana wersja, wzbogacona o elektroniczną ścieżkę dźwiękową
i angielski dubbing, trafiła do amerykańskich kin drive in w 1980 roku, wywołując prawdziwą furorę.
Za sprawą montażowych ingerencji Davida Weismana i Roberta Houstona miłośnicy mocnych wrażeń otrzymali de facto to, o czym zawsze marzyli – film pozbawiony narracyjnych niuansów, niepotrzebnych dłużyzn i nieciekawej historii. Miejscami trudno dająca się wytłumaczyć epizodyczność fabuły nie przeszkadza, zwłaszcza, że w zamian dostajemy nieustającą orgię irracjonalnej przemocy. Nawarstwienie trudnych do opisania scen kaźni, w zderzeniu z sugestywną muzyką Marka Lindsaya oraz dziecięcym głosem narratora, po latach nadal wprawia w osłupienie. „Kat Shoguna” to równocześnie karykaturalna esencja naszych uproszczonych wyobrażeń o japońskim kinie, pełnym bestialskich scen, obyczajowej perwersji oraz wojowników ninja, przez las których Ogami i Daigoro dosłownie karczują sobie drogę, brodząc po kolana w krwi i odciętych członkach.
Wydanie DVD:
Wydanie filmu może i nie zachwyca, ale z całą pewnością nie odbiega od polskiej średniej. Obraz został odrestaurowany, a wersja, która trafia do rąk polskiego odbiorcy, jest najpełniejsza z możliwych. Na płycie oprócz filmu znajdziecie kilka materiałów dodatkowych – m.in. kulisy powstawania produkcji, sylwetki twórców i trzy zwiastuny. Uwagę zwraca na pewno polski projekt okładki, znacznie lepszy od tego, jaki znalazł się na brytyjskim wydaniu wypuszczonym przez Vipco. Całość została zapakowana w elegancki kartonik. Pozostaje trzymać kciuki i czekać na kolejne wydania 9th Plan. Poprzeczka została postawiona wysoko.