Nowy "Glina", nowy świat. Kultowy serial wrócił i jest ciekawie

Minęło ponad 20 lat od momentu, gdy Maciej Stuhr wsiadł do "wózka" Jerzego Radziwiłłowicza i Jacka Braciaka i dołączył do "zabójców". "Glina" stał się serialem kultowym, a jego powrót wywołał sporo emocji. Jak prezentuje się nowy sezon?

"Glina. Nowy rozdział" od 16 października w SkyShowtime"Glina. Nowy rozdział" od 16 października w SkyShowtime
Źródło zdjęć: © materiały prasowe
Magdalena Drozdek

Dla jednych "Glina" to produkcja kultowa. Co tu dużo mówić: Radziwiłłowicz w roli głównej, Pasikowski za kamerą i ta muzyka Michała Lorenca. Dla innych, którzy niekoniecznie lubowali się w polskich produkcjach kryminalnych, serial z gatunku nieco dziaderskich, gdzie twarde chłopy rozwiązują zagadki kryminalne, a biedne kobietki są najczęściej ofiarami przemocy. "Glina", jak na produkcję o statusie kultowej, wywoływał różne emocje. Czy tak będzie i tym razem, gdy po ponad 20 latach SkyShowtime prezentuje "Nowy rozdział"?

Na te seriale czekamy!

W kontynuacji serialu ponownie w rolach policjantów z Wydziału Zabójstw Komendy Stołecznej Policji widzimy Macieja Stuhra jako Artura Banasia i Jacka Braciaka jako Jóźwiaka. Do ich doświadczonego zespołu dołącza aspirant Tamara Rudnik, w którą wciela się Nela Maciejewska. Jeden z najlepszych ruchów tej produkcji, to przyznajmy już na samym początku. Serialowa Tamara to wyjątkowo ciekawa postać, która nadaje tej historii autentyczności, luzu. Napisana jest bardzo ciekawie, a jej największym plusem jest to, że wyłamuje się z tego oklepanego schematu bycia świeżakiem w policyjnym światku. Choć w pierwszym odcinku głównie nosi kawę i przestawia auto "zabójców" (tak już w pierwszym sezonie "Gliny" nazywali siebie funkcjonariusze), to od razu widać, że zna swoje miejsce i swoją wartość, i bardzo szybko ją udowadnia.

Pierwsze trzy odcinki rozpisane są dość ciekawie. Powiedzmy o rzeczy najważniejszej: wraca Jerzy Radziwiłłowicz jako Andrzej Gajewski - kiedyś bezkompromisowy nadkomisarz, teraz już emerytowany dziadek i amator dobrej kuchni. Nie będziemy (i nie możemy) zdradzać, co dzieje się z nim w serialu, ale cierpliwi dostaną jeszcze wiele scen z jego udziałem. Gajewski, uczestnicząc w niewielkiej stłuczce, miesza się w sprawę, która odsłoni skomplikowane powiązania w przestępczym światku stolicy. Jedna zbrodnia, szereg ofiar, mnóstwo relacji pomiędzy bohaterami - dobrze się to ogląda na samym początku mimo tej paskudnej sepii nałożonej na fantastyczne zdjęcia Piotra Lenara i Magdaleny Górki.

To już nie są te czasy, że trzeba dokładać sztuczny deszcz w niemal każdej scenie, żeby uczynić ją bardziej klimatyczną i dramatyczną. Lenar i Górka tak świetnie prowadzą kamerę i tak ciekawie przedstawiają dzięki swojej pracy Stuhra, Braciaka i Maciejewską, że pierwsze trzy odcinki ogląda się wyjątkowo przyjemnie, bez większego czepiania się samej historii, w której pojawia się absolutnie wszystko: żołnierze o skrajnie prawicowych poglądach, podejrzani właściciele zakładu pogrzebowego, luksusowo żyjące panie do towarzystwa, gangsterzy i nawet białoruscy szpiedzy.

Anna Cieślak w "Glina. Nowy rozdział"
Anna Cieślak w "Glina. Nowy rozdział" © materiały prasowe

Serial zbudowany jest tak - wzorem starego "Gliny" - że Tamara, Banaś i Jóźwiak będą prowadzić nie tylko jedną, skomplikowaną sprawę. Pojawienie się tych kolejnych powoduje już jednak ból w klatce piersiowej. Szczególnie, gdy dostajemy wątki ze... sztuczną inteligencją i generowanymi w AI wideo pewnej pięknej vlogerki. Tu trudno nie zgrzytać zębami, że ktoś za bardzo odleciał. Wkrada się dużo uproszczeń, skrótów i widz trochę się w tych zawiłych sprawach zaczyna gubić. Finalnie jednak można przyznać, że "Glina. Nowy rozdział" wypada dobrze, a - jak wiadomo - powroty po wielu latach nie należą do najłatwiejszych.

Jacek Braciak w "Glina. Nowy rozdział"
Jacek Braciak w "Glina. Nowy rozdział" © materiały prasowe

Cieszy ponowne odkrywanie aktorów, którzy byli związani z "Gliną" przed laty. Wracają m.in. Agnieszka Pilaszewska, Anna Cieślak, Mariusz Bonaszewski... Będzie sentymentalnie dla fanów produkcji z 2003 r. Pojawią się również nowe postacie, w które wcielą się aktorzy, którzy nieczęsto jednak pojawiają się w serialowych, niesztampowych produkcjach. To m.in. Adrianna Biedrzyńska, Jacek Bursztynowicz, Renata Dancewicz, Jerzy Fedorowicz, Olgierd Łukaszewicz czy Joanna Sydor. Cieszy też, że dialogi w serialu pisano z dużą uwagą, by nie przekroczyć granicy śmieszności i żenady, o co tak łatwo w kryminalnych produkcjach. Stuhr i Braciak pięknie dojrzeli w "zabójcach".

Wybrane dla Ciebie
Oddaje swój miecz świetlny. Legendarny aktor odchodzi z sagi
Oddaje swój miecz świetlny. Legendarny aktor odchodzi z sagi
"Nie ma szans". Jednym słowem zgasił nadzieje fanów
"Nie ma szans". Jednym słowem zgasił nadzieje fanów
Nie nazywa się Martin Sheen. Dziś głęboko żałuje zmiany nazwiska
Nie nazywa się Martin Sheen. Dziś głęboko żałuje zmiany nazwiska
"Żadnych sporów". Sapkowski na planie megahitu Netfliksa
"Żadnych sporów". Sapkowski na planie megahitu Netfliksa
Transformacja Brada Pitta. Nadchodzą zmiany
Transformacja Brada Pitta. Nadchodzą zmiany
Oddaje nerkę obcej osobie. Takie dawstwo jest w Polsce zakazane
Oddaje nerkę obcej osobie. Takie dawstwo jest w Polsce zakazane
"Zawstydzony". Tak Tom Cruise zareagował na jej zaawansowaną ciążę
"Zawstydzony". Tak Tom Cruise zareagował na jej zaawansowaną ciążę
Rekordowy start. Trzeci największy hit HBO
Rekordowy start. Trzeci największy hit HBO
Aktorka martwi się o córkę. Tak wygląda codzienność Chelsea w więzieniu
Aktorka martwi się o córkę. Tak wygląda codzienność Chelsea w więzieniu
Wspominamy gwiazdy kina i teatru, które odeszły przez ostatni rok
Wspominamy gwiazdy kina i teatru, które odeszły przez ostatni rok
Nowe informacje. Costner wciąż zaprzecza oskarżeniom
Nowe informacje. Costner wciąż zaprzecza oskarżeniom
Władze PRL wycofały go z kin. "Liczne negatywne głosy krytyki"
Władze PRL wycofały go z kin. "Liczne negatywne głosy krytyki"