Nowy "Superman" to rozczarowanie? Zbyt wcześnie, by ogłaszać sukces
Film "Superman" w reżyserii Jamesa Gunna zadebiutował 7 lipca, przynosząc 220 mln dolarów zysku na całym świecie. Czy to jednak wystarczy, by ożywić uniwersum DC? Eksperci mają wątpliwości.
Przed światową premierą filmu Jamesa Gunna "Superman" 7 lipca, współdyrektor DC Studios, Peter Safran, wszedł na scenę, aby podziękować najważniejszej osobie siedzącej na widowni – prezesowi Warner Bros. Discovery, Davidowi Zaslavowi – "za wiarę i zaufanie do Jamesa i mnie, żebyśmy mogli nakręcić ten film i zapoczątkować nową erę DC".
Ten wieczór stał się nowym początkiem dla serii filmowej, która wcześniej zarobiła 16,8 miliarda dolarów przy 58 filmach kinowych, ale w ostatnich latach została przyćmiona przez Marvela.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na te filmy czekamy. Szykują się prawdziwe hity
Ale czy Gunn, który objął stery DC wraz z Safranem w 2022 roku, a także napisał scenariusz i wyprodukował film, zdołał rozkręcić franczyzę? Z pewnością wszyscy w Warner Bros. Discovery odetchnęli z ulgą, gdy film Gunna zarobił na całym świecie 220 milionów dolarów, zapowiadając 10-letnią wizję DC.
Ale czy to wystarczy, by rzeczywiście na nowo rozkręcić franczyzę?
- W USA 'Superman' wystartował dobrze, ale wyniki międzynarodowe są rozczarowujące - powiedział w rozmowie z Variety analityk ds. box office Jeff Bock o 95 milionach dolarów zarobionych za granicą. - Aby "Superman" stał się jednym z największych letnich hitów, nie wspominając o tym, by odmienił całe uniwersum, film musiałby zaimponować swoim otwarciem. Oczywiście, kolejne tygodnie pokażą prawdziwe wyniki, ale należy to uznać za nieco rozczarowujący początek dla DC i Warner Bros.
Giełda dobrze zareagowała na premierę "Supermana". Akcje Warner Bros. Discovery wzrosły o 2,4%. Analityk Wall Street Dan Ives uważa, że wyniki filmu: - w kraju prezentują się bardzo imponująco i stanowią ogromny impuls dla serii. - Dodaje też: - międzynarodowe wyniki weekendu są średnie, ale ogólnie rzecz biorąc, "Superman" zasługuje na ocenę celującą.
Podobno Warner Bros. zawsze uważał, że Superman będzie miał niższy wynik na rynku międzynarodowym, ponieważ tytułowy bohater jest nierozerwalnie związany z "amerykańskim stylem życia".
Film kosztował 225 milionów dolarów, a kolejne 125 milionów dolarów kosztowała globalna promocja. Zazwyczaj gwiazdy filmu zarabiają najwyższe pensje. Jednak w tym przypadku to reżyser James Gunn dostał zdecydowanie najwięcej, bo 20 razy więcej niż David Corenswet (Superman/Clark Kent) i Rachel Brosnahan (Lois Lane), którzy według źródeł zarobili po 750 000 dolarów każdy, podczas gdy Gunn dostał 15 milionów dolarów. Z kolei Nicholas Hoult, grający arcyłotra Lexa Luthora, zgarnął 2 miliony dolarów.
Chociaż Warner Bros. ma opcje kontynuacji dla Corensweta i Brosnahan, ogłoszenie kontynuacji nie wydaje się być bliskie. Źródła podają, że studio przyspiesza prace nad filmem "Wonder Woman". Studio jest też zachwycone przesłanym przez Matta Reevesa projektem scenariusza do kontynuacji "Batmana".
Aby "Superman" mógł zostać uznany za prawdziwy sukces, musi utrzymać frekwencję w kinach. Wydaje się to prawdopodobne, biorąc pod uwagę reakcję krytyków i fanów.
Miażdżony "Jurrasic World", obskurna Warszawa w hicie Prime Video i nowe perełki w streamingu. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Mountainboard czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: