Blisko 20 mln wyświetleń. Widzowie w Polsce oglądają na potęgę. Warto?

Szwedzkie kryminały przez dwie, trzy dekady były gwarancją dobrej jakości powieści, filmu czy też serialu. Czy wciąż tak jest? Zdanie są podzielone. Tak, jak podzielone są opinie na temat szwedzkiego serialu Netfliksa "Morderstwo w Are".

Nowy skandynawski przebój podbija świat
Nowy skandynawski przebój podbija świat
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Uważa się, że boom na szwedzkie, czy szerzej skandynawskie kryminały wybuchł po wydaniu w latach 2005-2007 "Millenium" Stiega Larssona. Dwa lata później na jego podstawie pojawiła się w kinach znakomita szwedzko-duńsko-niemiecko-norweska trylogia filmowa z Mikaelem Nyqvistem i Noomi Rapace. Po kolejnych dwóch latach widzowie mogli już zobaczyć hollywoodzką ekranizację powieści Larssona – "Dziewczynę z tatuażem" Davida Finchera (z Danielem Craigiem i Rooney Marą).

Jo Nesbo, norweska gwiazda powieści kryminalnych, tak tłumaczy fenomen tej często makabrycznej literatury: "Skandynawska powieść kryminalna odgrywa rolę terapeutyczną. Zaspokaja dwie potrzeby współczesnego człowieka: potrzebę przeżywania napięcia i potrzebę bezpieczeństwa, wiemy bowiem, że na końcu powieści zawsze powracamy do stanu równowagi."

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Morderstwa w Åre (Sezon 1) | Zwiastun po polsku | Netflix

W ostatnich dniach bardzo dużą popularnością na platformie Netfliksa cieszy się produkcja "Morderstwo w Are". Fabuła pięcioodcinkowego serialu została oparta na powieściach szwedzkiej pisarki Viveki Sten. Zawieszona w pracy i porzucona przez partnera sztokholmska policjantka z wydziału przemocy domowej Hanna Ahlander przeprowadza się do wakacyjnego domu swojej siostry w Are. Tak się składa, że w tym samym czasie w miasteczku, w mroźną noc świętej Łucji, znika młoda kobieta. Hanna postanawia wspomóc lokalną policję w śledztwie, czym nie jest zachwycony lokalny szef policji.

Na portalu Rotten Tomatoes "Morderstwo w Are" może się pochwalić dużą liczbą pozytywnych recenzji. W pierwszej kolejności pochwały zbiera "skandynawski klimat serialu" oraz "mroźne i śnieżne skandynawskie krajobrazy". Natomiast kryminalna historia, sama w sobie, nie wystaje choćby o milimetr poza "skandynawską przeciętność". To są te pozytywne opinie. W negatywnych widzowie uważają, że "Morderstwo w Are" jest nudne i przegadane.

"Skandynawska przeciętność" całkowicie jednak wystarcza, by stać się hitem Netfliksa. "Morderstwo w Are" przez ostatnie dwa tygodnie było numerem jeden światowego box office’u platformy (także w Polsce). W tym czasie serial zanotował 19,5 mln wyświetleń. Imponujący wynik.

Jeden z najdroższych seriali Apple TV+ wrócił! "Rozdzielenie" za bimbaliony dolarów zaskakuje widzów, podobnie jak "The Pitt" od Maxa, który opowiada dramaty z SOR-u. Coś tu jednak nie gra, o czym opowiadamy w "Clickbaicie". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (4)