Ostatnią noc życia spędził z kochanką. Rozmawiali o przyszłości

Pieluchy i życie rodzinne nie były dla niego. Przyjście na świat jego dziecka niczego nie zmieniło. Jego tragiczna śmierć wciąż pozostawia wiele pytań. Ale dziś wiadomo, że ostatnią noc spędził nie z rodziną, ale z kochanką.

Zbigniew Cybulski z żoną
Zbigniew Cybulski z żoną
Źródło zdjęć: © PAP | Cezary Langda

8 stycznia minęło już 58 lat od tragicznej śmierci nadziei polskiego kina - Zbigniewa Cybulskiego. Burzliwe losy, niepokorny charakter aktora wciąż inspirują i fascynują. Jak wyglądały ostatnie chwile "polskiego Jamesa Deana"?

W polskim kinie nie sposób sobie wyobrazić początku złotej ery filmowej bez jego udziału. Aktor, który zyskał sławę rolą w "Popiele i diamencie", pozostawił po sobie wiele niezapomnianych filmowych wcieleń.

Kariera Cybulskiego rozpoczęła się od filmu "Pokolenie" w 1954 roku. Jego umiejętność wcielania się w skomplikowane postacie przyciągała uwagę zarówno widzów, jak i krytyków. Choć jego małżeństwo z Elżbietą Chwalibóg w roku 1960 było głośnym wydarzeniem w kręgach artystycznych, nie przyniosło stabilizacji w jego życiu osobistym. Wraz z narodzinami ich syna, Macieja, przyszła odpowiedzialność, której Cybulski nigdy w pełni nie podjął.

Znajomi aktora zauważyli niekończący się krąg "narzeczonych", które przewijały się przez jego życie. Jedną z nich była młoda studentka, Barbara Lerczak. Związek z Elżbietą szybko zaczął się ograniczać do formalności. Żona wspominała, że osiedlenie się w Warszawie przyniosło początek "prawdziwego koszmaru", gdy Cybulski praktycznie wyprowadził się z życia rodzinnego.

Aktora zawsze otaczała pewna aura tajemnicy i romantyzmu, która przyciągała kobiety, również takie gwiazdy jak Edith Piaf czy Marlena Dietrich. Sam Cybulski jawił się jako artysta o niepokornej naturze, co w połączeniu z jego wrażliwością dawało obraz człowieka często rozdartego między rolą kochanka a zadaniami dnia codziennego.

Zwichrowane losy

Cybulski pochodził z zamożnej rodziny, jednak jego życie nie było wolne od dramatycznych momentów. Wojenne rozstania z bliskimi pozostawiły ślad na jego młodzieńczych latach. Po osiedleniu się w Warszawie po wojnie, Cybulski skupił się na rozwijaniu swojej kariery aktorskiej oraz licznych, namiętnych romansach, które wypełniały jego życie osobiste.

W ostatnich miesiącach życia Cybulski nawiązał relację z Ewą Warwas, młodą pielęgniarką, która pasjonowała się teatrem. Pożegnalna noc, którą spędził z nią, stała się symbolicznym zamknięciem etapu jego życia pełnego niepewności i szukania stabilizacji, której nigdy w pełni nie zaznał.

Rozmowy o przyszłości

Ostatnie spotkanie przyniosło refleksje i rozmowy o przyszłości związku, jednak Zbigniew Cybulski nie podjął decyzji dotyczącej rozwodu. Zdroworozsądkowe podejście jego kochanki zderzyło się z artystyczną i emocjonalną naturą aktora, który nie potrafił odciąć się od dotychczasowego życia.

Przyjaciółka Warwas mówiła, że dzień przed wypadkiem była razem z nią i Cybulskim, który "uparł się, że odwiezie Ewę do mieszkania na Żelaznej, gdzie mieszkała z mamą". Został z nią do ostatniej chwili, przez co spóźnił się na pociąg.

Tragiczne wydarzenia 8 stycznia 1967 roku na dworcu we Wrocławiu przerwały wszystkie jego plany. Na dworzec dotarł z przyjacielem Alfreden Andrysem, do odjazdu mieli zaledwie dwie minuty.

Andrys wskoczył do pociągu, zaraz za nim próbował Cybulski. Jedną nogą był na stopniu, ale zsunęła mu się ręka z poręczy i stracił równowagę. Andrys przytrzymywał go za kożuch, ale wolna noga wpada między krawędź peronu a wagon. Pociąg ciągnął mężczyznę, który zatrzymało się dopiero na betonowych schodkach prowadzących do przejścia służbowego na torach, ponad 12 metrów dalej. Andrys pociągnął hamulec bezpieczeństwa. Aktor leżał na torach z zakrwawioną twarzą, był przytomny. Nie chciał zostać sam. Karetka zabrała Cybulskiego do szpitala. Aktor prosił, by nie powiadamiać jego matki. O godzinie 5:25 lekarze stwierdzili zgon - stłuczenie mózgu, rany szarpane głowy, złamanie żeber po lewej stronie klatki piersiowej oraz zatrucie alkoholowe. Zbigniew Cybulski miał 39 lat.

Największe rozczarowanie roku?największa beka mijającego 2024 r.? Wybieramy porażki i sukcesy w świecie filmu i seriali. Lista jest długa i kontrowersyjna, jak to w "Clickbaicie". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)