1z10
Ostrożnie, naciąganie
Bzdury w tytułach
O ile przygodny gość w kinie raczej zastanowi się trzy razy nad pójściem na „Prześladowanie”, o tyle „Zagubieni w miłości” mogą go łatwo skusić. Zostanie naciągnięty, nabity w butelkę. Nabije kasę kiniarzom, zrobi box office dystrybutorowi. Padnie ofiarą ekonomicznej manipulacji
Dlaczego polscy dystrybutorzy naciągają tytuły swoich filmów? Jakie czynniki strategiczno-ekonomiczne na to wpływają? Zapraszamy na felieton Magdaleny Michalskiej.
Dzisiaj drodzy internauci chciałam was zaprosić do wspólnej zabawy. Pójdziemy razem do kina. Umówmy się, że to będzie randka. Piątkowe popołudnie, przytulna sala ze starymi skrzypiącymi fotelami, żadnych popcornów i multipleksów. Może nastrojowe kino francuskie? – zaproponuję.
„Zagubieni w miłości”, brzmi zachęcająco i romantycznie – dodam. Obmyślamy razem wieczór, najpierw śliczne aktorki znad Sekwany, ładna muzyczka, zamglone dymem paryskie kawiarnie na ekranie, może nawet odważniejsze sceny...