Sharon Stone – pięknie jest żyć dwa razy
W latach 90. była jedną z najjaśniej świecących gwiazd kina. Myśląc o Sharon Stone, warto zapomnieć o jej ekranowym wizerunku – zimnej blondynki i femme fatale. Jej życie to nie tylko historia hollywoodzkiego sukcesu oraz ikoniczne role. To historia transformacji, wytrwałości i odkrywania siebie na nowo.
Pierwsze życie
Urodziła się 10 marca 1959 roku w Meadville w Pensylwanii. Jej ojciec był człowiekiem surowym i skłonnym do przemocy. Matka zajmowała się czwórką dzieci, stawiając na dyscyplinę i pozostając emocjonalnie niedostępną. Nauczyła córkę, że nie wolno na nikim polegać. Dzieciństwo Sharon było naznaczone traumami, z których najdotkliwszą było molestowane seksualnie przez dziadka od strony matki.
Wczesne lata były dla niej niezwykle trudne, ale już jako dziecko wierzyła, że stanie się sławna. "Kiedy byłam mała, dorastając w Meadville, miałam przeczucie, że zostanę gwiazdą filmową" – wspomina Stone. Przekonanie o przyszłej sławie wydawało się tym bardziej niezwykłe, że Sharon była z natury nieśmiała. "Kiedy czytałam Biblię w kościele, czułam się tak onieśmielona, że moje łzy spadały na strony Biblii. Należałam do tych dzieci, które siedzą w szafie z latarką i czytają".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Serialowe premiery 2025 - na te tytuły czekamy najbardziej!
Pomimo wrodzonej nieśmiałości, Sharon nie traciła wiary w siebie i wiedziała, że może wiele osiągnąć. Potencjał miała niesamowity – do drugiej klasy poszła w wieku zaledwie 5 lat. Wynik testu na inteligencję wskazywał IQ 150. Nic więc dziwnego, że w szkole Sharon realizowała program dla dzieci szczególnie uzdolnionych.
Ku sławie
W wieku 15 lat Stone otrzymała stypendium do Edinboro State College. Studiowała kreatywne pisanie i sztuki piękne. Będąc uczestniczką stanowego konkursu piękności, poznała Muhammada Alego. Legendarny bokser przepowiedział pięknej dziewczynie sławę. Jednocześnie jeden z jurorów zasugerował Sharon karierę w modelingu. Postanowiła zaryzykować i opuściła college.
W 1977 roku przeniosła się do New Jersey i szybko podpisała kontrakt z Ford Modeling Agency w Nowym Jorku. Wkrótce wyruszyła do Europy. Mieszkała w Mediolanie i Paryżu, odnosząc sukcesy jako modelka. Czy to z nudów, czy z poczucia, że może osiągnąć jeszcze więcej, postanowiła spróbować swoich sił w aktorstwie. Po powrocie do Ameryki zamierzała zrealizować ten plan.
Zadebiutowała jako statystka w filmie Woody'ego Allena "Wspomnienia z gwiezdnego pyłu" w 1980 roku. Swoją pierwszą rolę mówioną otrzymała rok później, w horrorze "Śmiertelne błogosławieństwo".
Przełomem okazał się występ w thrillerze s-f "Pamięć absolutna" u boku Arnolda Schwarzeneggera. Rola femme fatale wpłynęła na wizerunek Sharon Stone. Odtąd powierzano jej przede wszystkim role kobiet pięknych i niebezpiecznych. Nie inaczej było w przypadku "Nagiego instynktu" – filmu, który wprowadził Sharon Stone do hollywoodzkiej pierwszej ligi.
"Nagi instynkt"
"Nagi instynkt" z 1992 roku to o thriller psychologiczny . Detektyw Nick Curran (Michael Douglas), zostaje uwikłany w skomplikowane śledztwo dotyczące powieściopisarki Catherine Tramell, podejrzanej o zamordowanie swojego kochanka. Dochodzenie prowadzi do rozpoczęcia erotycznej gry w kotka i myszkę. "Tak bardzo chciałam zagrać Catherine Tramell, że miałam scenariusz na lodówce przez osiem miesięcy" – ujawnia Sharon Stone. Gdy ona o tej roli marzyła, proponowano ją innym, bardziej doświadczonym aktorkom. "Nie byłam pierwszym wyborem, ale trzynastym" –przyznaje Stone.
Sława, która nastąpiła po premierze filmu, okazała się przytłaczająca. "Kiedy zrobiłam ‘Pamięć absolutną’, byłam sławna przez jakieś trzy miesiące. Ale przy ‘Nagim instynkcie’ minęły cztery miesiące, pięć miesięcy, sześć, a sława nie znikała". Wkrótce Sharon Stone stała się jedną z najbardziej pożądanych aktorek w Hollywood i kobiet na świecie. W 1996 roku zagrała w filmie "Kasyno" Martina Scorsese. Otrzymała Złoty Glob i nominację do Oscara. Pod względem artystycznym rola w tym dramacie kryminalnym była jej największym osiągnięciem.
Drugie życie
W 2001 roku, będąc u szczytu kariery, Stone doznała rozległego udaru mózgu. Miała tylko 1% szans na przeżycie. Gdy cudem uniknęła najgorszego, stanęła w obliczu fizycznych wyzwań, ale także poważnych osobistych rozczarowań. Udar pozostawił u Stone trwałe skutki i wymagał chirurgicznego wszczepienia 23 platynowych cewek do jej mózgu. W swoich wspomnieniach Stone opisuje to doświadczenie: "Miałam krwotok do pleców, głowy, twarzy i kręgosłupa. Co 18 minut w Ameryce ktoś ma krwotok podpajęczynówkowy. Około połowa umiera".
Po udarze musiała na nowo nauczyć się wielu podstawowych czynności, w tym chodzenia, mówienia, czytania i pisania. Doznała utraty pamięci, cierpiała z powodu silnego bólu i drętwienia, szczególnie nóg i twarzy. Udar wpłynął również na jej mowę i wzrok. Droga do wyzdrowienia była długim i żmudnym procesem, a sama Sharon stała się orędowniczką świadomości na temat udaru i zdrowia mózgu.
Podczas powrotu do zdrowia musiała stawić czoła komplikacjom w życiu osobistym. W 2004 roku rozwiodła się ze swoim ówczesnym mężem, dziennikarzem Philem Bronsteinem, a w 2008 roku straciła prawo do opieki nad ich adoptowanym synem. To był cios, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że Sharon marzyła o macierzyństwie i kilkakrotnie poroniła, nim w jej życiu pojawiło się dziecko. Stone wyznała, że sędzia zwrócił się do jej syna: "Czy wiesz, że twoja matka kręci filmy erotyczne?". To doświadczenie sprawiło, że nie była w stanie normalnie funkcjonować i spędzała dnie, zanosząc się łzami.
Miała jednak dla kogo żyć – w 2005 roku adoptowała drugiego, a rok później trzeciego syna. Jest sobie wdzięczna za przedkładanie macierzyństwa nad karierę w Hollywood. Stwierdziła, że było to "zdrowe podejście" do życia i "nie żałuje, że nie traktowała Hollywood priorytetowo, ponieważ show-biznes również nie traktowało jej priorytetowo".
Walcząc o powrót do pełnej sprawności i próbując odbudować swoje życie, została bez grosza. Zniknęło 18 milionów z jej konta bankowego. Po raz kolejny postanowiła przetrwać i podnieść się. Był to okres pełen fizycznego i emocjonalnego bólu, całkiem prozaicznych problemów finansowych, ale także czas transformacji. Stone mówi: "Przeszłam od bycia głupią, powierzchowną osobą do zrozumienia i zaakceptowania swojego człowieczeństwa".
Feniks
Odradzając się, Sharon Stone chciała odnaleźć nowy cel i zredefiniować słowo "sukces". Zaangażowanie w amfAR (American Foundation for AIDS Research) stało się fundamentem jej nowej tożsamości. Choć Sharon działała w tej organizacji od 1995 roku, po udarze zaangażowała się jeszcze bardziej, jako rzeczniczka amfAR.
Podczas rekonwalescencji powróciła do pasji z dawnych lat – malarstwa. W swoich wspomnieniach ujawnia, że od dzieciństwa znajdowała w sztuce ukojenie. Jej obrazy to abstrakcyjne formy i żywe kolory, odzwierciedlające zarówno burzliwe doświadczenia życiowe, jak i nadzieję i witalność, które napędzały jej powrót do zdrowia. W ostatnich latach Stone wystawiała swoje prace, stając się cenioną artystką.
Przekierowanie energii na działalność charytatywną i sztukę to coś więcej niż tylko zmiana kierunku kariery. Była to świadoma i odważna zmiana miejsca w świecie. "Postanowiłam być obecna i odpuścić" – mówi Stone o swoim okresie rekonwalescencji i redefinicji. "Postanowiłam nie trzymać się kurczowo choroby, goryczy czy złości".
Odrodziła się niczym Feniks z popiołów. Dawna hollywoodzka femme fatale jest dziś symbolem przetrwania i siły w obliczu największych życiowych wyzwań – to właśnie motywy przewodnie w niezwykłej historii Sharon Stone.
Niewiarygodne show Meghan na Netfliksie, gdzie uczy robić kanapki. Fenomenalny "Biały lotos" z zabójstwem na wakacjach w Tajlandii. Szok na Oscarach, rosyjskie wątki i jedna ograbiona aktorka. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: