Życiowe tragedie nigdy go nie złamały. 83 lata temu urodził się Jerzy Trela
"Tam, gdzie jest Jerzy Trela, jest teatr narodowy" – mówiła aktorka Zofia Rysiówna. Miał wyjątkowy głos i przypisaną wybitnym aktorom wyrazistość, która pozwalała na tworzenie różnorodnych ról zarówno na teatralnych deskach, jak i wielkim ekranie. Losy Jerzego Treli nie zawsze były proste, ale pasja do aktorstwa dawała mu siłę w najtrudniejszych momentach.
Józef Jerzy Trela, bo tak brzmiało prawdziwe nazwisko legendy polskiej sceny i ekranu, urodził się 14 marca 1942 roku we wsi Leńcze w województwie małopolskim. Pochodził z rodziny kolejarzy. Jego wczesne dzieciństwo było bardzo szczęśliwe, ale wszystko zrujnował tragiczny wypadek. Gdy Jerzy miał 9 lat, jego ojciec zginął, prowadząc pociąg. To wtedy zrozpaczony chłopiec poprzysiągł sobie, że nie będzie kontynuował rodzinnej tradycji i ryzykował własnego życia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pogrzeb Jerzego Stuhra. Tłumy w Krakowie pożegnały wielkiego aktora
Od scenografa do aktora
Oglądane w dzieciństwie różnorodne spektakle zrodziły nieoczywistą pasję Treli do… dekoracji. Pragnął zostać scenografem i z tego względu uczęszczał do liceum plastycznego w Krakowie. Aby realizować marzenia i zarobić na chleb związał się z nowohuckim Teatrem Lalkowym.
Przez pewien czas Jerzy Trela pracował w wymarzonym zawodzie scenografa, pełnił też funkcję aktora-lalkarza. Zdarzało się, że robiono wyjątek od dziecięcego repertuaru i wystawiano ten poważniejszy, a gdy pojawiały się problemy ze skompletowaniem obsady, na scenę wychodził Trela.
Pewnego dnia na scenie teatrzyku wypatrzyła go Zofia Jaremowa, która zaproponowała zdolnemu chłopakowi dołączenie do jej teatru "Groteska". Tak zakończyła się jego przygoda z amatorskim aktorstwem, a marzenia o projektowaniu rekwizytów przysłoniła ambicja zostania profesjonalnym aktorem. W 1969 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie. Jego kolegą z roku był m.in. Andrzej Grabowski.
Scena i ekran. Legendarne role Jerzego Treli
Już w kolejnym roku Jerzy Trela dołączył do Państwowego Starego Teatru w Krakowie, z którym był związany do 2014 roku. Grał w spektaklach Konrada Swinarskiego, Kazimierza Kutza, Andrzeja Wajdy czy Jerzego Jarockiego. Jako aktor charakterystyczny był obsadzany w rolach wymagających sztuki wizerunkowej transformacji. Z czasem wielką emocjonalność swych postaci zastąpił zgrabnym minimalizmem, który trafiał do publiczności. Jedne z jego najsłynniejszych, teatralnych występów to "Szewcy" (1971) na podstawie Witkacego, "Dziady" (1973) Mickiewicza i "Ślub" (1991) Gombrowicza.
Jerzy Trela to legenda polskiego teatru. Przez większość życia był związany z Krakowem, gdzie z czasem został też wykładowcą tamtejszej PWST, a w latach 1984-1990 rektorem uczelni. Pytany o pracę nad rolą, odpowiadał: "Jestem bardzo ostrożny z wszelkiego rodzaju metodami czy definicjami. Metoda w pewnym momencie staje się definicją, a człowiek, który w nią za bardzo uwierzy, staje się jej niewolnikiem. (…) Zaczynając pracę nad rolą, staram się doprowadzić do stanu zerowego. I nie korzystać z doświadczeń i chwytów, których już kiedyś użyłem. Chcę szukać nowych rozwiązań na bazie, z której wychodzę".
Prywatnie pozostawał niezwykle skromnym człowiekiem, co podkreślali bliscy i przyjaciele aktora. Kolega po fachu Jerzy Bińczycki mówił o Treli: "To człowiek dotknięty palcem Bożym, nieświadomy wartości swego talentu. Korzysta z niego podobnie jak Aztekowie, którzy złota używali do wyrobu najprostszych narzędzi. Jest szalenie skromny i pokorny. Jurek to zwyczajność przy nadzwyczajności".
Teatr pozostawał największą miłością Jerzego Treli, ale w kinie stworzył szereg kultowych kreacji, dzięki którym kolejne pokolenia mogą poznać jego wszechstronne zdolności i niebywały talent. Jeszcze w trakcie studiów debiutował epizodami w serialu "Stawka większa niż życie" (1968) i filmie "Sól ziemi czarnej" (1969). Później zagrał Jagiełłę w serialu "Kolumbowie" (1970), zbójnika Bacusia w "Janosiku" (1973) czy wesołka w surrealistycznym filmie psychologicznym Wojciecha Hasa "Sanatorium pod Klepsydrą" (1973).
Na wielkim ekranie wcielał się w różnorodne postacie, od tych z dalszego po pierwszy plan i w urozmaiconych tonacjach: od komedii przez film poetycki i kostiumowy do dramatu. Wcielił się w historyczną postać Mikołaja Radziwiłła Czarnego w serialu "Królowa Bona" (1980) i męża Ireny ze wstrząsającego dramatu psychologicznego Agnieszki Holland "Kobieta samotna" (1981).
Wykreował Samuela Obiedzińskiego w "Znachorze" (1981) i Bronka przy okazji "Trzy kolory. Biały" (1993) Krzysztofa Kieślowskiego. Wśród najsłynniejszych ról filmowych Jerzego Treli warto również wspomnieć Podkomorzego z "Pana Tadeusza" (1999) i Chilona z "Quo vadis" (2001). Świata kina nie opuszczał do końca. Wystąpił w oscarowej "Idzie" (2013) Pawła Pawlikowskiego i "Ciemno, prawie noc" (2019) Borysa Lankosza.
Miłość i nierówna walka
Losy Jerzego Treli są godne podziwu nie tylko przez wzgląd na jego wybitne osiągnięcia aktorskie. Artysta był ewenementem w branży – człowiekiem szczerym, serdecznym, unikającym skandali. Jednocześnie strzegł własnej prywatności, a o jego życiu prywatnym wiemy dość niewiele.
Przez pół wieku był w szczęśliwym małżeństwie z Georgetą, którą poznał jeszcze w trakcie nauki w liceum plastycznym. Pobrali się w 1965 roku i doczekali dwójki potomków: Piotra i Moniki. Ich przepisem na udane życie małżeńskie była przyjaźń, wzajemne wsparcie i zaufanie. Parę rozdzieliła dopiero śmierć. Georgeta odeszła w 2015 roku.
Jerzy Trela przeżył swoją ukochaną o siedem lat. W rozmowach z mediami unikał tematu własnej choroby nowotworowej, na którą cierpiał przez 20 lat. Przez cały ten czas łączył aktywność zawodową z nierówną walką. Nie poddawał się do końca. W 2017 roku doszło do nawrotu choroby, a przebyta operacja nie przyniosła pozytywnych rezultatów. Od 2021 roku stan zdrowia Jerzego Treli znacznie się pogorszył. Odszedł 15 maja 2022 roku. Został pochowany na cmentarzu w Leńczach obok żony.
Niewiarygodne show Meghan na Netfliksie, gdzie uczy robić kanapki. Fenomenalny "Biały lotos" z zabójstwem na wakacjach w Tajlandii. Szok na Oscarach, rosyjskie wątki i jedna ograbiona aktorka. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: