Powraca polski przebój. Drugą część obejrzało w kinach 650 tys. widzów

Dawid Ogrodnik w roli Jana Sienkiewicza, nauczyciela w liceum, który konfrontuje się z klasą szkolnych wyrzutków. Nauczyciela po przejściach, który wykorzystuje niekonwencjonalne metody, by okiełznać nieposłuszną klasę. Pedagoga entuzjastę, który dzięki swojej pasji i szczerości buduje wyjątkową relację z uczniami. Pomysł brzmiał ciekawie. Szkoda jednak, że nie udało się go zakotwiczyć w polskich realiach. Przynajmniej przy pierwszym podejściu do tematu.

"To odklejona od rzeczywistości wizja współczesnej szkoły i młodych ludzi. Naprawdę nie trzeba być licealistą, by zrozumieć, że młodzi ludzie wcale nie nadużywają słów z rankingu Młodzieżowego Słowa Roku" - napisał Michał Jarecki. "Piep*zyć Mickiewicza" zgromadził w kinach około 180 tys. widzów. Powodów do realizacji dalszej części filmu za bardzo więc nie było.

Tymczasem "Piep*zyć Mickiewicza 2" powstał, a na dodatek odniósł sukces. "Duże zaskoczenie i ogromny postęp względem jedynki. W końcu udany polski feel good movie dla nastolatków" – uważa Katarzyna Kebernik. "Na premierze trafiłam na salę, na której była cała masa dzieciaków i po ich reakcjach widziałam, że film ich bawi, rozczula i wywołuje dyskusję. I tak chyba miało być" – napisała Maria Orava z Radio Zet.

Wiadomo, "Stowarzyszenie umarłych poetów" to na pewno nie jest. Do "Młodych gniewnych" też sporo brakuje. Ale historia licealistów i ich nauczyciela trafiła do młodych ludzi w naszym kraju. Na początku bieżącego roku sequal zgromadził w kinach blisko 650 tys. widzów. Bardzo duży progres w stosunku do pierwszej części.

"Piep*zyć Mickiewicza 3" będzie miał premierę w najlepszym dla filmów terminie, czyli w przeddzień Walentynek (13 lutego 2026 roku). Maturalna klasa Jana Sienkiewicza przygotowuje się do egzaminu dojrzałości, studniówki. Uczniowie podejmuję pierwsze dorosłe wybory...