Spektakularna metamorfoza. Dwie godziny charakteryzacji dziennie
Dwayne Johnson spędzał dwie godziny dziennie na fotelu w charakteryzatorni, by upodobnić się do Marka Kerra.
Dwayne "The Rock" Johnson wcielił się w postać legendarnego zawodnika MMA Marka Kerra w filmie "The Smashing Machine". Jak podaje "Variety", aktor codziennie przechodził dwugodzinny proces charakteryzacji, podczas którego nakładano mu specjalne protezy, w tym charakterystyczne dla Kerra uszy zniekształcone przez lata treningów.
Za metamorfozę odpowiadał nagrodzony Oscarem artysta Hiro. Twórca przyznał, że wykonanie tzw. "kalafiorowego ucha" było dla niego najprostszym elementem. - Uszkodzenia powstają wewnątrz i zaczynają puchnąć. W zależności od częstotliwości urazów, zmienia się kształt ucha. Gromadzi się płyn, tkanka narasta i powstaje taki kształt – wyjaśnił Hiro. Zauważył, że Kerr miał duże zniekształcenie na prawym uchu i mniejsze na lewym, dlatego przygotował odpowiednie protezy dla Johnsona.
"Wednesday" : Czasem trudno zachować powagę
Zaawansowana technologia na twarzy "The Rocka"
Największym wyzwaniem okazało się jednak odtworzenie charakterystycznej kości brwiowej Kerra. – Pierwsze, co rzuca się w oczy u Dwayne’a, to jak duże ma oczy i jak łagodnie wygląda. Mark jest zupełnie inny. Ciężka kość brwiowa wpływa na wygląd oczu – powiedział Hiro. Dodał, że musiał zachować ostrożność, ponieważ powieka jest delikatna. – Każdy nacisk wpływa na to, jak aktor wyraża emocje. Dwayne potrzebował swobody ruchu – tłumaczył. Dlatego stworzył specjalną komorę przyczepianą do powieki Johnsona. – To 1 do 2 milimetrów, przyklejone do niego. Porusza się razem z nim, niemal jak naturalna skóra – opisał.
Proces wymagał zaawansowanej technologii. – Podczas skanowania twarzy, zeskanowałem go z otwartymi oczami, półprzymkniętymi i zamkniętymi. Ostatecznie wyrzeźbiłem formę będącą hybrydą tych wszystkich etapów – wyjaśnił Hiro.
W jednej ze scen Johnson jako Kerr odwiedza fryzjera i goli głowę. Do tego momentu aktor nosił perukę. Przy tej sekwencji Hiro współpracował z fryzjerem, ucząc go, jak pracować z silikonową skórą przyklejoną do twarzy Johnsona. – Silikonowa skóra nie zachowuje się jak ludzka, więc uczyłem go, jak poruszać maszynką – powiedział.
Kolejnym wyzwaniem było przygotowanie protezy na potrzeby sceny, w której Johnson wstrzykuje sobie substancje do żył. Po zamontowaniu odpowiedniego elementu aktor mógł precyzyjnie nakłuć protezę, pod którą ukryto krew i sól fizjologiczną. – To zawsze trudne, każda charakteryzacja z użyciem krwi lub płynów jest wyzwaniem – podsumował Hiro.
Owacje na stojąco w Wenecji
Film "The Smashing Machine" to biograficzna opowieść o Marku Kerrze, legendarnym zawodniku MMA i dwukrotnym mistrzu UFC. Produkcja skupia się na jego sportowych sukcesach, ale także na osobistych zmaganiach z uzależnieniem i presją otoczenia.
Reżyser Benny Safdie postawił na realistyczny portret bohatera, ukazując nie tylko walkę na ringu, lecz także trudne relacje rodzinne i walkę z własnymi słabościami. Gra go Dwayne Johnson, a jest to dla niego pierwsza produkcja, w której wciela się w dramatyczną rolę.
Premiera filmu odbyła się na festiwalu w Wenecji, gdzie produkcja zebrała długie owacje. Film trafi do kin w Polsce 17 października.
Jak się kręci erotyczne sceny w polskim filmie? Marta Nieradkiewicz o "Trzech miłościach", castingu i intymności na planie. A Piotr Domalewski o "Ministrantach", Kościele i hipokryzji. O tym w specjalnym odcinku Clickbaitu z festiwalu filmowego w Gdyni. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: