Spektakularne widowisko. Widzowie są zachwyceni, ale nie w Polsce
Największe w ostatnich latach widowisko science-fiction "Diuna" w tym tygodniu pojawiło się na ekranach kin w 24 krajach. Niestety, nie ma w tym gronie Polski. U nas ekranizacja powieści Franka Herberta zadebiutuje w kinach dopiero 22 października. Fani są rozczarowani.
Podczas minionego weekendu "Diuna" stała się przebojem m.in. w Rosji (7,6 mln dol. wpływów), we Francji (7,5 mln dol.), w Niemczech (4,9 mln dol.) oraz we Włoszech (2,6 mln dol.). Na razie wyświetlana jest więc głównie w europejskich krajach. Stamtąd spływają też recenzje filmu. Zarówno krytycy, jak i widzowie są zachwyceni widowiskiem. Wszyscy są zgodni, że ten film trzeba koniecznie obejrzeć na dużym ekranie.
Nie może więc dziwić informacja, że ponad 10 proc. wpływów "Diuna" osiągnęła w kinach IMAX. Wielkoformatowe ekrany są wręcz stworzone do tego typu widowisk. Obraz science-fiction podczas premierowego weekendu zarobił w sumie 35,8 mln dol. To jeden z najlepszych wyników osiągniętych przez hollywoodzką produkcję na rynku zewnętrznym w tym roku.
"Diuna" (2021) - zwiastun filmu
Niestety, polski dystrybutor filmu postanowił, że "Diuna" w naszym kraju będzie miała premierę dopiero, gdy pojawi się w amerykańskich kinach. A to oznacza, że na ekranizację powieści Franka Herberta będziemy musieli czekać jeszcze ponad miesiąc. Szkoda.
"Diuna" to bez wątpienia jeden z najbardziej oczekiwanych filmów ostatnich lat. Jej zwiastun był na YouTubie częściej oglądany niż trailer najnowszego Bonda. Reżyserem "Diuny" został Denis Villeneuve, który w gatunku science-fiction czuje się świetnie, czego dowodem był "Nowy początek" (2016) oraz "Blade Runner 2049" (2017). Scenariusz do filmu napisał jeden z najlepszych obecnie hollywoodzkich pisarzy Eric Roth ("Mank"). Muzykę skomponował Hans Zimmer. Budżet filmu wyniósł 165 mln dol.