''Straszny film 5'': Wywiad z Ashley Tisdale

Z okazji premiery kolejnej części cyklu *"Straszny film", Joanna Ozdobińska rozmawia z czołową gwiazdą produkcji - Ashley Tisdale.*

''Straszny film 5'': Wywiad z Ashley Tisdale
Źródło zdjęć: © Forum Film

06.05.2013 12:55

* Z parodią którego z filmów w "Strasznym filmie 5" miałaś najwięcej zabawy?*

*Ashley Tisdale:* Zdecydowanie z fragmentem, w którym parodiujemy film "Mama". Wystarczyło, że zakładałam perukę, a pozostali aktorzy zaczynali się śmiać.

Widziałaś oryginalny film?

*Ashley Tisdale:* Tak i bardzo mi się podobał. Obejrzałam wszystkie filmy, z których sobie zażartowaliśmy.

Na co zwracałaś szczególną uwagę oglądając te filmy?

*Ashley Tisdale:* Przede wszystkim na to, które elementy i postacie będzie najlepiej i najłatwiej sparodiować. Na przykład przy “Black Swan” skupiłam się na zachowaniach Natalie Portman, które były podobne do zachowań bohaterów z “Paranormal Activity”, ponieważ ona zawsze wydawała się być czymś przestraszona. Wszystkie elementy z każdego filmu zgrywały się doskonale. W przypadku “Mamy” peruka z krótkimi włosami, która imitowała fryzurę postaci granej oryginalnie przez Jessicę Chastain, pomogła mi wejść w rolę. Gdy ją zakładałam, stawałam się bardzo złą osobą, która nie była zbyt miła dla dzieci. Po jej zdjęciu stawałam się na powrót sobą, byłam znowu tą miłą Ashley. A poza
tym ja kocham dzieci!

Lubisz straszne filmy?

*Ashley Tisdale:* Mogę powiedzieć, że je w końcu polubiłam. Nie byłam zawsze fanem tego gatunku filmowego. Mieszkam sama, więc moja wyobraźnia pracuje na zwiększonych obrotach po zapadnięciu zmroku, gdy wydaje mi się, że kogoś widzę za oknem. Więc nigdy za bardzo nie interesowały mnie horrory, ale praca nad “Strasznym filmem 5” sprawiła, że oswoiłam się trochę z nimi.

Czy widziałabyś siebie grającą rolę w horrorze?

*Ashley Tisdale:* Chyba aż tak oswojona z tym gatunkiem nie jestem, widziałabym siebie bardziej w thrillerze, albo dramacie. Niekoniecznie lubię historie, które opowiadają o siłach nieczystych, demonach, czy diabłach. Nie sądzę, żebym miała odwagę przyjąć rolę w takim filmie. Kocham komedie i filmy obyczajowe i w takich projektach chciałabym brać udział.

Uważasz się za śmieszną osobę?

*Ashley Tisdale:* Nie (śmiech). Myślę, że potrafię rozśmieszać i śmiać się z siebie samej, ale nie sądzę, że jestem śmieszna. Gdy ludzie śmieją się z czegoś co robię, albo mówię, zwykle jestem tak zaskoczona ich reakcją, że sama w końcu nie wiem dlaczego się śmieją. Może właśnie moje zaskoczenie ich rozbawia najczęściej?

Czy wyobrażasz sobie, że stajesz sama na scenie przed salą pełną ludzi i opowiadasz kawały?

*Ashley Tisdale:* To by było coś wspaniałego! Uwielbiam opowiadać i słuchać kawałów, odgrywać skecze komediowe. Ja mam do siebie ogromny dystans i niekoniecznie podchodzę do siebie na poważnie. Po prostu nie wydaje mi się, żebym była naturalnie śmieszną osobą. Zdecydowanie potrafię sprawić, że ludzie będą się śmiali, więc chyba jakieś umiejętności komediowe posiadam.

Wracając do "Strasznego filmu 5" - czy myślisz, że są jakieś filmy, których nie powinno się parodiować?

*Ashley Tisdale:* Chyba jeszcze nie spotkałam się z takim filmem, który nie mógłby być poddany obróbce komediowej. Oczywiście doceniam wszystkie klasyczne filmy, ale każdy ma prawo do własnej interpretacji każdej historii, scenariusza, czy książki. Wydaje mi się, ze im poważniejszy i dramatyczny film, tym bardziej parodiowalny.

Co byś powiedziała na remake albo parodię "High School Musical"?

*Ashley Tisdale:* Nie wyobrażam sobie remake’u tak szybko. Wydaje mi się, że dopiero skończyliśmy zdjęcia! Ktoś musiałby być bardzo szalony, żeby wpaść na taki pomysł. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić kto miałby się wcielić w nasze role.

Czy utrzymujesz kontakt z pozostałymi aktorami z "HSM"?

*Ashley Tisdale:* Oczywiście. Z Vanessą Hudgens widuję się bardzo często w Los Angeles, jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami. Zac jest wiecznie zajęty - jego kariera nabrała takiego tempa, że on po prostu przeskakuje z jednego planu filmu na drugi. Nie spotykamy się tak często, ale jesteśmy w ciągłym kontakcie.

Pracujesz nad kolejnymi projektami filmowymi?

*Ashley Tisdale:* Na razie nie mam nic w planach. Chciałabym spróbować znowu moich sił w serialu telewizyjnym - bardzo podobało mi się doświadczenie zdobyte na planie serialu “Sons of Anarchy”. To jeden z moich ulubionych seriali. Zagrałam w pilocie nowego serialu z Rebel Wilson, ale nie wiem czy w ogóle zostanie skierowany do produkcji.

Czy rola w "Sons of Anarchy" była najodważniejszą jak dotąd w Twojej karierze?

*Ashley Tisdale:* Zdecydowanie, ale ja uwielbiam role postaci, które wyciągają mnie daleko poza moją strefę komfortu. Sama szukam takich możliwości dla siebie. Czy to jest Twoja główna ścieżka?

*Ashley Tisdale:* Tak. Przez ostatni rok podążałam nią wybierając moje projekty i jestem bardzo zadowolona z efektów. Chciałabym dalej iść w tym kierunku.

Na pewno trudno jest Ci nie być obsadzaną w tych samych rolach słodkich blondynek rodem z Disney Channel?

*Ashley Tisdale:* Oczywiście mam trochę utrudnione zadanie, ale ja jestem przyzwyczajona do tego, że zawsze musiałam walczyć o moje role. Nawet o postacie, które grałam u Disneya. Oni nie pomyśleli o mnie nawet do roli Sharpay i musiałam o nią walczyć. W sumie to pozwala mi je bardziej docenić. Jeżeli coś przychodzi tobie zbyt łatwo, trudno to odpowiednio docenić. Ja nie lubię jeśli nie muszę wykonać pewnego wysiłku, żeby coś osiągnąć.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)