Tommy Lee Jones: uparty, wybuchowy i niezwykle zdolny

Obraz
Źródło zdjęć: © East News

/ 7Aktor skończył 70 lat

Obraz
© East News

Choć nigdy nie pobierał lekcji aktorstwa, dziś uchodzi za jedną z najlepszych i najbardziej utalentowanych hollywoodzkich gwiazd. Nie ogranicza się zresztą jedynie do grania. Chętnie też pisze scenariusze i nie kryje, że jego marzeniem jest wyreżyserowanie kilku kolejnych filmów.

Tommy Lee Jones – który 15 września skończył 70 lat – sam przyznaje, że nie jest człowiekiem łatwym we współżyciu.

Żenił się trzy razy i otwarcie mówi, że związki go „nudzą”. W pracy ma etykietkę aktora niezwykle zdolnego, ale też upartego, wybuchowego i zawsze stawiającego na swoim. A przy tym dość szczerego i mówiącego to, co myśli. Jim Carrey do dziś pamięta okrutne słowa Jonesa na swój temat.

/ 7Zapalony sportowiec

Obraz
© East News

Jones już jako dziecko wykazywał ogromny talent sportowy. Dzięki temu otrzymał stypendium sportowe i mógł kontynuować naukę na wymarzonym Uniwersytecie Harvarda, gdzie dzielił pokój z Alem Gorem, przyszłym wiceprezydentem USA.

Na studiach wciąż grał w futbol i odnosił kolejne sukcesy na boisku, ale wreszcie stwierdził, że chciałby robić w życiu coś innego.

W 1969 roku, z tytułem licencjata z literatury angielskiej w kieszeni, przeprowadził się do Nowego Jorku i zaraz potem zadebiutował na scenie na Broadwayu.

/ 7Nie wstydzi się kiepskich filmów

Obraz
© Getty Images

Miał szczęście. Niecały rok po przyjeździe do Nowego Jorku Jones *pojawił się po raz pierwszy na ekranie i to w „Love Story”. *

Później nie był wybredny i występował w rozmaitych produkcjach – również serialach i filmach telewizyjnych – wciąż mając nadzieję, że krytyka wreszcie go zauważy. I faktycznie, po kilku latach wreszcie stał się aktorem rozpoznawalnym. Choć zaliczył wiele wpadek, twierdził, że nie żałuje żadnych swoich decyzji zawodowych.

*- Przez te wszystkie lata zagrałem w kilku kiepskich filmach, ale i tak świetnie się przy nich bawiłem *– mówił w „Zwierciadle”. I dodawał, że właśnie „dobra zabawa” jest tym, co sprawia, że przyjmuje dany scenariusz.

*- Nie zajmuję się niczym, co mnie nie bawi i co nie sprawia mi przyjemności *– kwitował.

/ 7Walka z Carreyem

Obraz
© Getty Images

Na planie „Batman Forever” Jones poznał Jima Carreya. Panowie podobno, łagodnie mówiąc, nie przypadli sobie do gustu. Media rozpisywały się o ich konflikcie i starciach na planie.

- Naprawdę chciałem pracować z Tommym, ponieważ jest fantastycznym aktorem – mówił później Carrey. - Jest niezwykły, ale jest też trochę zrzędliwy.

Któregoś wieczoru, po zakończeniu zdjęć, Jones nie wytrzymał.

- Wszedłem do restauracji, przywitałem się, a jego zalała krew. Wyglądał, jakby cierpiał. Wstał, uścisnął mnie i powiedział: „Nienawidzę cię. Naprawdę cię nienawidzę”. Byłem w szoku. A on dodał: „Nie mogę znieść twojej bufonady” - wspominał Carrey. - Od tamtej pory nie chciał ze mną pracować.

/ 7Perfekcjonista na planie

Obraz
© Materiały prasowe

Choć Jones uchodzi za aktora trudnego, filmowcy lubią z nim pracować – na planie jest bowiem perfekcjonistą.

Dodawał jednak, że nie boi się wyzwań. Nie odstraszają go nawet najbardziej odważne sceny.

- Nie ma mowy o wstydzie – twierdził. - W końcu płacą nam za to, że jesteśmy profesjonalistami, a profesjonaliści nie mają tremy. Po tylu latach w tym biznesie byłoby dziwne, gdybym nadal ją miał. Zresztą ja w ogóle nie należę raczej do wstydliwych.

/ 7Reżyserskie próby

Obraz
© AFP

Jones nigdy nie krył, że pociąga go reżyseria. Dlatego nikogo nie zdziwiło, gdy wreszcie sam stanął za kamerą.

- Współpracowałem z pięćdziesięcioma różnymi reżyserami i bacznie obserwowałem ich na planie. To właśnie w ten sposób się uczyłem. Przyglądałem się ich porażkom i sukcesom, starając się nie powtarzać ich błędów – mówił.

Zadebiutował w 1995 roku, telewizyjnymi „Zacnymi kowbojami”, które przeszły bez echa. Ale o dziesięć lat późniejsze „Trzy pogrzeby Melquiadesa Estrady” zaskarbiły mu przychylność krytyki i sprawiły, że Jones chętnie podejmował kolejne reżyserskie próby.

/ 7Nie powiedział jeszcze ostatniego słowa

Obraz
© Materiały prasowe

Mimo siedemdziesiątki na karku Jones nie zwalnia tempa. Twierdzi zresztą, że tak długo, jak żyje, nie przestanie być aktorem. Nie myśli też o emeryturze, bo nie uważa się za artystę spełnionego.

*- Zupełnie nie mam poczucia, że osiągnąłem wszystko, co sobie zaplanowałem. Mam zamiar wyreżyserować jeszcze kilka filmów, zagrać w kolejnych, a jeszcze do innych napisać scenariusz. Z naciskiem na reżyserię *– mówił w „Zwierciadle”.

Na razie jednak można go oglądać na wielkim ekranie w filmach „Jason Bourne” i „Mechanik: Konfrontacja”. W przyszłym roku do kin wejdą kolejne dwie produkcje z jego udziałem: „Shock and Awe” oraz „Villa Capri”. (sm/gk)

Źródło artykułu: WP Film

Wybrane dla Ciebie

"Tylko potwory bawią się w Boga". Do sieci trafił epicki zwiastun "Frankensteina"
"Tylko potwory bawią się w Boga". Do sieci trafił epicki zwiastun "Frankensteina"
Jimmy Kimmel komentuje groźby Donalda Trumpa. "To jest odwracalne"
Jimmy Kimmel komentuje groźby Donalda Trumpa. "To jest odwracalne"
Ma 59 lat i nie przestaje kusić. Jej najnowsze zdjęcie wywołało lawinę komentarzy
Ma 59 lat i nie przestaje kusić. Jej najnowsze zdjęcie wywołało lawinę komentarzy
Już do piątku w kinach. Przebój Camerona zarobił 2,32 miliarda dolarów
Już do piątku w kinach. Przebój Camerona zarobił 2,32 miliarda dolarów
Zagrał seryjnego mordercę. "Poszedłem na jego grób"
Zagrał seryjnego mordercę. "Poszedłem na jego grób"
Był nr 1 na świecie. Powraca jeden z najlepszych polskich seriali
Był nr 1 na świecie. Powraca jeden z najlepszych polskich seriali
Top Seriale. Ofensywa polskich produkcji i powrót ikony kina
Top Seriale. Ofensywa polskich produkcji i powrót ikony kina
13 mln widzów w ciągu 10 dni. Kinowy przebój bije rekordy oglądalności
13 mln widzów w ciągu 10 dni. Kinowy przebój bije rekordy oglądalności
"Do ostatniego tchu". Nieuleczalnie chory aktor zabrał głos
"Do ostatniego tchu". Nieuleczalnie chory aktor zabrał głos
To była katastrofa za 200 mln. "Próbowali sterować tym statkiem"
To była katastrofa za 200 mln. "Próbowali sterować tym statkiem"
Najlepszy film z aferą w tle. Mówiono o "szkodzie w pożytku publicznym"
Najlepszy film z aferą w tle. Mówiono o "szkodzie w pożytku publicznym"
Postapokaliptyczna produkcja wraca. "Realistyczny obraz katastrofy"
Postapokaliptyczna produkcja wraca. "Realistyczny obraz katastrofy"