Trump nazywa prezentera "szaleńcem" i mówi o "nielegalnych" żartach
Donald Trump uderzył w Setha Meyersa, nazywając go "szaleńcem" i sugerując, że antyprezydenckie żarty są "nielegalne". Spór wybuchł po programie, w którym popularny prezydent kolejny raz stroił żarty z prezydenta.
Donald Trump wziął na celownik kolejnego prezentera. Krótko przypomnijmy, że w lipcu tego roku stacja CBS skasowała program "The Late Show" ze Stephenem Colbertem. Komik, komentator i prezenter niemal w każdym programie wyśmiewał Trumpa. Oficjalnie mówiło się, że program usunięto ze względu na sytuację finansową, ale w mediach debatowano o tym, jak stacja uwikłana jest w politykę Trumpa, o czym więcej w naszym tekście. Teraz Trump uderza w Setha Meyersa, który prowadzi bardzo podobny program.
Hollywood kontra Trump
Prezydent USA odniósł się do czwartkowego wydania programu „Late Night with Seth Meyers”. Komik wyśmiał wypowiedzi byłego prezydenta o katapultach na lotniskowcach. Trump kpił z "głupiej elektryczności" i zachwalał katapulty parowe, czyli starsze technologie. "Uwielbiam widok tej pięknej pary unoszącej się z pokładu – z prądem tego nie ma" - mówił Trump, dając pożywkę komikom.
Meyers w swoim programie porównywał prezydenta do kojota z kultowej bajki, który walczył ze Strusiem Pędziwiatrem. Naśladując Trumpa, mówił: "Kiedyś przywiązywaliśmy naszych żołnierzy do rakiet i oni to uwielbiali, ale potem wszyscy się obudzili i powiedzieli: ‘Nie można przywiązywać człowieka do rakiety’. Ale tęsknimy za tymi czasami i przywracamy je".
W poście na Truth Social Trump odpowiedział: "Seth Meyers z NBC jest pewnie najmniej utalentowaną osobą w historii telewizji. Właściwie, może być NAJGORSZĄ osobą". Nazwał go "prawdziwym szaleńcem" i zarzucił mu "brak talentu, brak oglądalności" oraz bycie "w 100 proc. ANTY-TRUMP, CO PRAWDOPODOBNIE JEST NIELEGALNE".
To nie pierwszy raz, gdy Trump bierze na cel Meyersa. We wrześniu pisał, że prezenter może być "następny" do zdjęcia z anteny po zamieszaniu wokół Stephena Colberta, ale także Jimmy’ego Kimmela. Nie brakuje komentarzy, że stacje odsuwają się od politycznie naładowanych formatów. Meyers odpowiadał z anteny, oskarżając administrację Trumpa o "dążenie do ograniczenia wolności słowa"