TVP: nie ma decyzji w sprawie Hanny Lis
Wszelkie decyzje dotyczące Agencji Informacji podejmować będzie jej dyrektor Aleksandra Zawłocka, do której prezes Andrzej Urbański ma 100 proc. zaufanie - powiedziała rzeczniczka TVP Aneta Wrona po piątkowym spotkaniu kierownictwa TVP.
15.12.2008 10:04
Spotkanie prezesa TVP Andrzeja Urbańskiego z Hanną Lis, Krzysztofem Rakiem i Aleksandrą Zawłocką nie przyniosło rozstrzygnięć w sprawie zawieszonej bezterminowo w prowadzeniu "Wiadomości" dziennikarki Hanny Lis.
TVP nie potwierdza też odwołania szefa "Wiadomości" Krzysztofa Raka - o czym informowały media.
Według nieoficjalnych informacji zbliżonych do TVP Hanna Lis w najbliższym czasie nie będzie prowadziła "Wiadomości", a w przyszłym tygodniu toczyć się będą rozmowy z Zawłocką. Nieoficjalnie wiadomo, że Urbański nie zamierza zwolnić Lis.
Lis została zawieszona w środę przez Raka, który uzasadnił swoją decyzję "utratą zaufania" do dziennikarki. Według "Rzeczpospolitej" Rak został odwołany z szefowania "Wiadomościom" w czwartek, a zastąpić go miałby Jacek Sobala - do niedawna dyrektor radiowej Jedynki.
Lis prowadzi "Wiadomości" od czerwca 2008 r. Od początku jej pracy w TVP, gdzie przyjął ją prezes Urbański, w mediach głośno było o zakulisowych konfliktach w redakcji. Kilka dni po debiucie w "Wiadomościach" media informowały, że Lis nie zgodziła się poprowadzić program, w którym jeden z materiałów - jej zdaniem - był nierzetelny. Pojawiły się też informacje o jej konflikcie z Rakiem na tle komentarza, który dziennikarka bez wcześniejszych ustaleń w redakcji wygłosiła do materiału na temat teczki Lecha Wałęsy.
Media donosiły też, że Lis zażądała usunięcia Raka oraz dwóch reporterów - Piotra Czyszkowskiego oraz Krzysztofa Galimskiego (ona sama zaprzeczała, by żądała usunięcia swojego szefa). Komentując swoje zawieszenie w prowadzeniu "Wiadomości", Lis powiedziała dziennikarzom, że jest przekonana, iż nie jest to decyzja prezesa Urbańskiego. "Sławomir Siwek z zarządu głosował przeciwko podpisaniu ze mną kontraktu. Moje zawieszenie zbiegło się z jego silniejszą pozycją w zarządzie" - mówiła Lis "Gazecie Wyborczej". Według niej na "Wiadomości" miał się skarżyć też Przemysław Gosiewski (PiS).
Zamieszaniu wokół Hanny Lis towarzyszy prześwietlanie kontraktu jej męża Tomasza Lisa, który od lutego ma w TVP1 program publicystyczny.
Na początku grudnia wiceprezes TVP Sławomir Siwek wniósł, aby umowę z Lisem skontrolowało biuro audytu TVP. Szef TVP2 Wojciech Pawlak skierował też do Lisa list zwracający uwagę m.in. na niestosowność publicznej polemiki z Siwkiem, jaką prowadził on na łamach prasy.
Lis na wniosek Siwka w dzienniku "Polska" oświadczył, że jego współpraca z TVP telewizji nie kosztuje nic. "Same zyski (...). Otóż informuję pana prezesa Siwka, że mój program zarobił już dla TVP kilkanaście milionów złotych (to czysty zysk, podkreślam)" - napisał m.in. Lis.
Według medialnych spekulacji ostatnie zmiany kadrowe w TVP to próba utrzymania stanowiska przez prezesa Andrzeja Urbańskiego, który według dziennika "Polska" "stracił poparcie PiS"; według "GW" - "stracił w oczach braci Kaczyńskich, np. dlatego że zatrudnił znanego z antypisowskich poglądów Tomasza Lisa". "Dziennik" donosi z kolei, że rzecznik PiS Adam Bielan i prezydencki minister Michał Kamiński "przekonują Jarosława Kaczyńskiego, że Urbański na stanowisku szefa TVP to dla PiS najlepsze wyjście".