Ucina plotki o swojej śmierci. Gwiazda opublikowała specjalny wpis
W sieci pojawiły się wpisy o tym, że Brigitte Bardot, dla wielu wciąż ikona kina, nie żyje. Aktorka opublikowała wpis na X, w którym zapewniła, że wszystko z nią w porządku.
Brigitte Bardot przerwała spekulacje po fali nieprawdziwych informacji w sieci. Gwiazda francuskiego kina odniosła się do wpisu influencera znanego jako Aqababe, który wcześniej sugerował, że 91-latka zmarła. Post został usunięty z sieci, ale zdążył się rozprzestrzenić w social mediach. Influencer twierdził, że posiada "ekskluzywne informacje" o śmierci Bardot. Wskazywał nawet na rzekome szczegóły dotyczące... zamówienia trumny.
Legendy Hollywood
Aktorka odniosła się do sprawy w środę, 22 października, na platformie X. "Nie wiem, kto jest idiotą, który napisał ten ‘fake news’ o moim zniknięciu, ale wiedzcie, że mam się dobrze i nie zamierzam kłaniać się publiczności po raz ostatni" – napisała.
Po jej komunikacie Aqababe podtrzymał swoje stanowisko. W nowym wpisie stwierdził, że to nie Bardot osobiście prowadzi konto na X i zapowiedział, że "zobaczycie, gdy AFP oficjalnie ogłosi śmierć aktorki". Ten przekaz także wzbudził liczne reakcje odbiorców w internecie. AFP to francuska agencja prasowa.
W ostatnim czasie we francuskich mediach krążyły doniesienia o tym, że Bardot trafiła do prywatnej kliniki w Tulonie na prawie trzy tygodnie. Pisano o operacji "w związku z poważną chorobą", a źródła określały stan aktorki jako "niepokojący", zapowiadając jednak szybki powrót do domu w Saint-Tropez. 17 października biuro Bardot przekazało przez AFP, że aktorka faktycznie przeszła "drobny zabieg", ale że przeszedł pomyślnie.
Brigitte Bardot to francuska aktorka i modelka, którą można znać z takich produkcji jak "I Bóg stworzył kobietę" czy "Na wypadek szczęścia". Niedawno wzbudziła kontrowersje, gdy stanęła w obronie Gerarda Depardieu - francuski aktor został uznany za winnego molestowania seksualnego. Zanim jednak zapadł wyrok, Bardot mówiła: "Ludzie z talentem, którzy klepną dziewczynę w pupę, są wrzucani na samo dno. Moglibyśmy przynajmniej pozwolić im dalej żyć. Oni już nie mogą normalnie funkcjonować".