"Wyciekło" nagranie z aktorem. "Wysłała mnie z rodziną do piwnicy"
Blake Lively i Justin Baldoni wzajemnie się oskarżają i wysyłają pozwy. Aktorka miała doświadczyć molestowania na planie filmu, zaś aktor twierdzi, że Blake zmieniła noc premiery w jedno z największych upokorzeń jego życia.
Jeszcze przed świętami wybuchła afera wokół Blake Lively i Justina Baldoniego. "New York Times" opublikował obszerny reportaż, w którym udowodnił, że Justin Baldoni - aktor i reżyser filmu "It Ends With Us" stał za kampanią oszczerstw wymierzonych przeciwko Lively. Opłacone trolle miały pisać nienawistne komentarze o aktorce i zniszczyć tym samym jej karierę. Baldoni miał to zrobić w odwecie za szykujący się przeciwko niemu proces. Blake oskarżyła go bowiem o szereg nadużyć na planie filmu i o molestowanie seksualne. Baldoni miał m.in. pokazywać jej pornograficzne treści czy nagabywać do rozebrania się w scenie porodu. Afera trwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przestępstwa seksualne w show-biznesie. Przykładów nie brakuje
Justin Baldoni kontra Blake Lively
Pojawił się kolejny wątek w aferze. Do mediów miała wyciec taśma, na której Baldoni żali się na to, jak źle potraktowała go Blake podczas premiery filmu w Nowym Jorku. Aktorka miała zażądać, by reżyser, zaproszeni przez niego na imprezę przyjaciele i członkowie rodziny nie pojawili się w tym samym czasie co ona na czerwonym dywanie. Faktycznie, z premiery "It Ends With Us" nie ma żadnych wspólnych zdjęć Lively i Baldoniego. A przypomnijmy, że w filmie grają kochanków. Blake promowała film, pozując na ściankach sama, z mężem lub z Brandonem Sklenarem.
Baldoni w wiadomości głosowej do swojego zespołu twierdzi, że został "odesłany do piwnicy" na ponad godzinę, ponieważ Lively nie chciała, by był w pobliżu. Wydarzenie miało miejsce 6 sierpnia 2024 r. w AMC Lincoln Square Theater. W wiadomości Baldoni podkreśla, że mimo sytuacji, spędził czas z bliskimi, co było dla niego ważniejsze niż sama premiera. "To nie jest powód, dla którego jesteśmy w tej branży" - mówił.
"W prawdopodobnie najpiękniejszą noc w mojej karierze, zostałem dosłownie wysłany do piwnicy z moją rodziną i przyjaciółmi, i to na ponad godzinę, bo nikt nie miał mnie zobaczyć. Nie chciała, żebym był gdzieś niedaleko niej i innych członków obsady" - żali się. Niemal wszystkie zagraniczne media, opisując nagranie Baldoniego, używają hasła "rzekomy wyciek", sugerując, że być może aktor sam podzielił się nagraniem.
Warto dodać, że aktorzy z "It Ends With Us" stanęli po stronie Blake. To Brandon Sklenar i Jenny Slate. Sklenar na swoim instagramowym profilu opublikował fragment reportażu "NYT", dopisując "Na miłość boską, przeczytajcie to". Studio, które stało za dystrybucją "It Ends With Us" także wypowiedziało się negatywnie o działaniach Baldoniego.
Blake Lively oskarżyła Baldoniego o molestowanie seksualne na planie "It Ends With Us". Złożyła skargę w grudniu, a Baldoni odpowiedział pozwem o wartości 250 mln dolarów przeciwko "The New York Times", oskarżając dziennikarzy o szerzenie kłamstw. Prawnik Baldoniego, Bryan Freedman, zapowiedział, że planuje pozwać Lively za jej oskarżenia. Lively twierdzi, że jej zarzuty są poparte "konkretnymi faktami".
Największe rozczarowanie roku? A największa beka mijającego 2024 r.? Wybieramy porażki i sukcesy w świecie filmu i seriali. Lista jest długa i kontrowersyjna, jak to w "Clickbaicie". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: