Trwa ładowanie...
felieton
04-04-2011 13:31

Bartosz Żurawiecki: Umówmy się na stare lata

Bartosz Żurawiecki: Umówmy się na stare lata
d1a0h2m
d1a0h2m

Ile widzieliście w swoim życiu filmów baskijskich? A ile widzieliście filmów o miłości ludzi w podeszłym wieku? A ile widzieliście filmów o miłości lesbijskiej? A ile widzieliście baskijskich filmów o miłości lesbijskiej ludzi w podeszłym wieku? No, właśnie. To już wiedziecie, dlaczego musicie zobaczyć „80 dni” w reżyserii *Jona Garano i Jose Marii Goenagi. Jest on właśnie pokazywany na festiwalu filmów LGBT w kilku miastach polskich, a od połowy kwietnia ma wejść do szerszej dystrybucji w naszym kraju.*

Kraj Basków przebija się w mediach właściwie tylko przy okazji akcji, nierzadko terrorystycznych, organizacji ETA czy innych form sprzeciwu wobec okupacji hiszpańskiej. Także tam, na miejscu widać ów ruch oporu, w knajpach wyłożone są manifesty niepodległościowe, można podpisywać się pod petycjami w sprawie uwięzienia więźniów politycznych. Ale w filmach baskijskich – przynajmniej tych, które ja znam – w ogóle nie czuć nacjonalistycznej gorączki. To po prostu dobre kino obyczajowe.

„80 dni” rozgrywa się w San Sebastian (czyli, poprawnie, po baskijsku mówiąc – Donostii). Axun i Maite, panie po sześćdziesiątce, spotykają się w sali szpitalnej. Jedna dogląda swego brata, druga - ekszięcia. Ponieważ jednak obaj faceci pozostają w stanie śpiączki i nic nie mówią, więc kobiety zaczynają rozmawiać ze sobą. Okazuje się, że znały się lata temu, a nawet przyjaźniły jako nastoletnie dziewczynki. Ba! Zakwitło wtedy między nimi coś na kształt szczenięcej miłości. Potem ich drogi się rozeszły. Axun (Itziar Aizpuru) wyszła za mąż, porodziła córkę i jest teraz emerytowaną gospodynią domową. W wolnych chwilach (a ma ich dużo) wyszywa koszmarne makatki. Natomiast Maite (Mariasun Pagoaga) została pianistką, zrobiła karierę, uczy w konserwatorium. Jasno określiła się jako lesbijka, związała się z kobietą. Niedługo przechodzi na emeryturę. Axun i Maite znajdują wspólny
język, zaczynają spędzać ze sobą coraz więcej czasu. Axun po kryjomu wymyka się z domu, by spotkać się ze swoją przyjaciółką. Jakby się wymykała do kochanka. Nic dziwnego, że jej małżonek zaczyna coś podejrzewać.

Czy jednak w tej kobiecej relacji chodzi o seks? O wskrzeszenie dawnych namiętności, które lata temu zostały nagle przerwane? Czy też przede wszystkim chodzi o bliskość, zrozumienie, którego Axun nie znajduje ani u męża, zajętego głównie majsterkowaniem w szopie koło domu, ani u zaściankowych psiapsiółek, ani u córki mieszkającej za oceanem?

d1a0h2m

Film Garano i Goenagi jest w sumie dość grzeczny, a w zakończeniu chyba nazbyt asekuracyjny. Pewnie jednak dzięki temu tym bardziej prawdziwy. Ciężko na stare lata zmienić znienacka swoje życie, zwłaszcza, gdy się całe to życie szło po wydeptanej ścieżce. Boi się człowiek stracić to, co ma, nawet jeśli - trzeźwo patrząc – ma niewiele do stracenia.

Ciekawe, że inny z obejrzanych przeze mnie baskijskich filmów, „Ander” Roberto Castona, także dotyczy homoseksualnej natury, która długo nie może wyjść z szafy. Z tym, ze akcja rozgrywa się nie w dużym mieście, a na wsi, czyli w środowisku znacznie bardziej konserwatywnym, zachowawczym. No i takim, w którym wszyscy się znają. Namiesza w nim parobek, imigrant z Peru, wynajęty do prac w gospodarstwie przez tytułowego rolnika, mężczyznę w średnim wieku. Podobnie jak „80 dni”, także i „Ander” opowiada o „tych sprawach” ze spokojem, bez rozdzierania szat. Nastrój ma w sumie pogodny, a wymowę optymistyczną. Baskijska wieś różni się jednak od wsi polskiej.

Nie chcę formułować tu jakichś uogólnień ani wyciągać zbyt daleko idących wniosków, za słabo znam tamtejsze kino. Jednak mam wrażenie, że poczucie odrębności, walka o niepodległość uwrażliwiły baskijskich twórców na kwestie odmienności, autonomii, wyborów jednostkowych, potrzeby życia w zgodzie z własną tożsamością. Nas, Polaków – mimo zbliżonych doświadczeń historycznych – niestety, nie uwrażliwiły. Przeciwnie, zamknęły w getcie nacjonalizmu, ignorancji i narodowych kompleksów. Proponuję zamienić się z Krajem Basków miejscami. Oni będą mieli upragnioną niepodległość, a ja chętnie oddam się Hiszpanom w niewolę.

d1a0h2m
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1a0h2m