Billy Idol miał walczyć z Arnoldem Schwarzeneggerem. Przez własną głupotę stracił rolę w "Terminatorze 2"
Robert Patrick, aktor najlepiej znany z roli T-1000 w filmie "Terminator 2: Dzień sądu", opowiedział, w jaki sposób otrzymał rolę. Okazuje się, że niemała była w tym zasługa przypadku, a dokładniej wypadku.
W postać złego terminatora oryginalnie miał się wcielić rockman, Billy Idol. - O ile mi wiadomo Billy Idol miał być T-1000 - wspomina Patrick. - Niestety, uległ wypadkowi na motocyklu i rozwalił sobie nogę. Nie był w stanie zagrać roli.
Idol przejechał znak stopu i zderzył się z autem w Hollywood. Z nieszczęścia muzyka skorzystał Robert Patrick.
- Mój agent sprzedał mnie dyrektorowi castingu jako połączenie Davida Bowiego i Jamesa Deana - dodał aktor.
W chwili oryginalnej premiery, w 1991 roku "Terminator 2: Dzień sądu" pochłonął 102 mln dol. (po uwzględnieniu inflacji to około 180 mln dol.). W tych czasach był to wręcz kosmiczny budżet, ale produkcja zaoferowała widzom wiele efektów specjalnych, które później były masowo wykorzystywane przez inne dzieła. W kinach film zarobił 580 mln dol. W obsadzie - poza Arnoldem Schwarzeneggerem w roli T-800 - znaleźli się Edward Furlong (jako młody John Conor), Linda Hamilton (Sarah Connor) i Robert Patrick (terminator T-1000).
#dziejesiewkulturze: hit wszech czasów powraca na duży ekran:
25 sierpnia do kin w USA trafi wersja 3D produkcji Jamesa Camerona.
Billy Idol zaczynał karierę w punkowej grupie Generation X. Zasłynął solowymi przebojami "Rebel Yell", "To Be a Lover" i "Cradle of Love". Na koncie ma siedem studyjnych płyt, z których ostatnia to "Kings & Queens of the Underground". Artysta ma na koncie kilka ról filmowych w "The Doors", "Czas wściekłych psów" czy "Od wesela do wesela".