Box office USA: dzieciaki rządzą w amerykańskich kinach [PODSUMOWANIE]
Kolejny film dla młodych widzów i kolejny przebój. W tym tygodniu na ekranach zadebiutowała animacja o wymownym tytule „Dzieciak rządzi”. Poniżej oczekiwań sprzedaje się natomiast „Ghost in the Shell”, futurystyczny film ze Scarlett Johansson.
Firma DreamWorks Animation potwierdziła swoją bardzo mocną pozycję na rynku kinowym. Jej produkcja „Dzieciak rządzi” zdetronizowała „Piękną i Bestię” i znalazła się na czele amerykańskiego box office’u. Szefowie koncernu NBCUniversal nie muszą się przed nikim tłumaczyć, że źle wydali pieniądze. Nie ulega wątpliwości, że przejęcie DreamWorks Animation to nie pierwsza lepsza inwestycja. Transakcja kosztowała bowiem 3,8 miliarda dolarów!
W ciągu trzech pierwszych dni wyświetlania „Dzieciak rządzi” zarobił w amerykańskich kinach 49 milionów dolarów. Jest to wynik na poziomie otwarć takich przebojów studia DreamWorks jak „Dom” (2015) czy „Jak wytresować smoka 2” (2014), a więc filmów, które zgromadziły w Stanach 177 milionów dolarów. Taki wynik dla animacji „Dzieciak rządzi”, która m.in. ze względu na zmianę właściciela oraz dystrybutora nie była zbyt mocno reklamowana, będzie bardzo dużym sukcesem. Dodajmy, że ostatnim tytułem studia DreamWorks Animation zrealizowanym dla wytwórni 20th Century Fox będzie „Captain Underpants”. Premiera tego filmu zaplanowana jest na czerwiec bieżącego roku. Później nastąpi ponad roczna przerwa, a potem w marcu 2019 roku w kinach pojawi się animacja „Jak wytresować smoka 3”. Już w barwach wytwórni Universal Pictures.
Druga nowość minionego weekendu nie jest wprawdzie animacją, ale z tego typu filmami ma wiele wspólnego. „Ghost in the Shell” jest bowiem aktorską wersją słynnego japońskiego anime. Wytwórnia Paramount nie szczędziła pieniędzy na realizację filmu, przeznaczając na ten cel 110 milionów dolarów. Twarzą „Ghost in the Shell” stała się Scarlett Johansson, która w ostatnich latach zachwycała nie tylko w produkcjach Marvel Comics, ale także u Luca Bessona w przebojowym filmie akcji „Lucy”. Przypomnijmy, że obraz z 2014 roku na całym świecie zarobił ponad 460 milionów dolarów (przy zaledwie 40 milionach dolarów budżetu). Trudno sobie wyobrazić lepszą kandydatkę do głównej roli w futurystycznym filmie akcji. A jednak „Ghost in the Shell” nie zachwycił ani krytyków, ani widzów. Na portalu Rottentomatoes produkcja Paramount zbiera jedynie przeciętne recenzje (42 proc. pozytywnych ocen), natomiast w amerykańskich kinach wpływy podczas premierowego weekendu sięgnęły jedynie 19 milionów dolarów (trzecia pozycja w tym tygodniu). Dla porównania „Lucy” zebrała na starcie 43,9 miliona dolarów. Wszystko więc wskazuje na to, że „Ghost in the Shell” w amerykańskich kinach* nie wygeneruje nawet 50 milionów dolarów wpływów.*
Analitycy rynku filmowego zwracają uwagę na fatalną passę wytwórni Paramount, która czego się w tym roku nie tknie, to kończy się klapą. Zaczęło się o filmu „Monster Trucks”, który przy 125 milionach dolarów budżetu zarobił w Stanach jedynie 33,4 miliony. Później „xXx: Reaktywacja” przy kosztach produkcji na poziomie 85 milionów zebrał 44,9 miliony. Słabo sprzedał się także „Rings”, który nie przyniósł zysków (wpływy 27,8 miliona dolarów), mimo niezbyt dużego budżetu (25 milionów). Z tego grona, dzięki rynkowi zewnętrznemu, „skórę ocalił” obraz z Vinem Dieselem, który w samych tylko Chinach zgarnął 165 milionów dolarów. I w tym cała nadzieja dla „Ghost in the Shell”, który choćby z racji swojego rodowodu powinien cieszyć się dużą popularnością w Azji.
Jak już wspomnieliśmy, w ostatnich tygodniach w amerykańskich kinach rządzą dzieciaki. I tak na drugiej pozycji w tym tygodniu sklasyfikowany został superprzebój „Piękna i bestia”. Produkcja Disneya za oceanem zarobiła już 395,5 miliona dolarów, zaś podczas trzeciego weekendu wyświetlania zgarnęła jeszcze 47,5 miliona dolarów. Ekranizacja francuskiej baśni może stać się szóstym tytułem w ostatnich dwudziestu latach, który w Stanach zarobi w kinach ponad 600 milionów dolarów. Ale, co ciekawe, nie stanie się raczej największym kinowym przebojem bieżącego roku. Ten tytuł zarezerwowany jest dla filmu „Star Wars: The Last Jedi”, który pojawi się w kinach w połowie grudnia. W Ameryce epizod ósmy gwiezdnej sagi może zgromadzić nawet miliard dolarów.
Na dziesiątej pozycji zadebiutował znany już z polskich kin dramat wojenny „Azyl”. Obraz z Jessicą Chastain nie trafił jednak w Stanach do szerokiej dystrybucji. Wyświetlany jest w 541 kinach, podczas, gdy np. „Ghost in the Shell” można oglądać w 3 400 kinach. W tej sytuacji 3,3 miliona dolarów wpływów dla „Azylu” trzeba uznać za solidny rezultat.
Premiery następnego tygodnia: „Smerfy: Poszukiwacze zaginionej wioski” – tym razem w wersji całkowicie animowanej; „W starym, dobrym stylu” – komedia z Morganem Freemanem i Michaelem Caine’em; „The Case for Christ” – dramat adresowany do chrześcijańskiej widowni.