Box office USA: rok 2016 zakończył się śpiewająco… [PODSUMOWANIE]
Podobnie jak przed rokiem świąteczno-noworoczne dni okazały się najbardziej dochodowym okresem w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Motorem napędowym były oczywiście „Gwiezdne wojny”, ale kapitalnie sprzedały się także dwie musicalowe produkcje: animacja „Sing” oraz „La La Land”.
Z niemal stuprocentową pewnością możemy już zakomunikować, że najpopularniejszym filmem wprowadzonym do amerykańskich kin w 2016 roku zostanie „Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie”*. Wprawdzie na czele rocznego box office’u wciąż znajduje się „Gdzie jest Dory” (486,3 miliona dolarów wpływów), ale animacja wyprodukowana przez firmę Lucasfilm do lidera traci już niespełna 50 milionów dolarów (przypomnijmy, że w Stanach Zjednoczonych box office’owe klasyfikacje nie zamykają się wraz z ostatnim dniem starego roku). „Łotr 1” podczas noworocznego weekendu zarobił jeszcze 49,5 miliona dolarów (pierwsza pozycja). *Wraz z poniedziałkowym utargiem na jego koncie znajduje się 439,7 miliona dolarów. Końcowe wpływy mogą więc sięgnąć nawet 600 milionów dolarów.
Rywalizacja o miano największego przeboju sezonu rozstrzygnęła się pomiędzy Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem. Zgodnie z oczekiwaniami frekwencja podczas całego świąteczno-noworocznego tygodnia była bardzo wysoka, a najwięcej skorzystał na tym właśnie „Łotr 1”, który od poniedziałku do czwartku zebrał w kinach blisko 90 milionów dolarów.
Bardzo dużą popularnością w tygodniu (67,7 miliona dolarów wpływów) cieszyła się także komputerowa animacja „Sing”. Produkcja ze studia Illumination Entertainment sprzedaje się tak dobrze, że może jeszcze trafić do pierwszej dziesiątki największych przebojów 2016 roku w amerykańskich kinach. Obecnie na jej koncie znajduje się 180 milionów dolarów (podczas noworocznego weekendu 42,8 miliona dolarów – druga pozycja). Czołową dziesiątkę zamyka w tym momencie „Doktor Strange” (230,3 miliona dolarów), ale trzy tytuły 2016 roku osiągnę zapewne większe wpływy. Wymieniony wyżej „Sing” oraz dwie inne produkcje dla młodych widzów: „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć” oraz „Vaiana: Skarb oceanu”.
„Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć"* w amerykańskich kinach zarobiły 225,4 miliona dolarów (podczas minionego weekendu – 4,1 miliona dolarów). W Stanach filmowi Davida Yatesa nie udało się więc osiągnąć takiej popularności jak produkcje o Harrym Potterze. Jednak na rynku zewnętrznym „Fantastyczne zwierzęta” uzyskały lepszy wynik (551,4 miliona dolarów wpływów) od „Więźnia Azkabanu” (547,1 miliona dolarów). Na pewno producenci nie mają powodów do narzekań. *Ekranizacja powieści J.K. Rowling (autorka napisała również scenariusz filmu) przy budżecie wynoszącym 200 milionów dolarów na całym świecie zarobiła przecież niemal 780 milionów dolarów.
Natomiast „Vaiana: Skarb oceanu” w amerykańskich kinach zgromadziła 213,4 miliona dolarów (podczas minionego weekendu – 11 milionów dolarów). Warto zwrócić uwagę, że w pierwszej dziesiątce 2016 roku znajdują się już dwie animacje wyprodukowane w wytwórni Walta Disneya – „Gdzie jest Dory” oraz „Zwierzogród” (341,3 miliona dolarów).
Obok „Gwiezdnych wojen” i „Sing” największym wygranym świąteczno-noworocznego weekendu był „La La Land”. Od piątku do niedzieli musical zarobił 9,5 miliona dolarów (siódma pozycja), choć był wyświetlany jedynie w 750 kinach (dla porównania liderzy dzisiejszego zestawienia pokazywani są w ponad 4 tys.kin). Tym samym „La La Land” uzyskał w tym tygodniu najwyższą średnią na lokalizację (12,7 tysiąca dolarów), co oznacza, że sale na seansach tego filmu były bardziej wypełnione niż w czasie projekcji „Łotra 1”.
Musical wyreżyserowany przez Damiena Chazelle („Whiplash”) zapowiada się na duży przebój. Film z Ryanem Goslingiem i Emmą Stone nie trafił jeszcze do szerokiej dystrybucji, a już zdołał zarobić w Stanach 37 milionów dolarów (przy budżecie sięgającym 30 milionów dolarów). A przed nim jeszcze bardzo długi żywot. Przypomnijmy, że „La La Land” otrzymał siedem nominacji do Złotego Globu – dla najlepszego filmu w kategorii komedia / musical, najlepszego aktora i aktorki, reżysera, scenarzystę oraz za muzykę i piosenkę (w wykonaniu Goslinga). Wielce prawdopodobne, że wszystkie te nominacje okażą się zwycięskie. A na „La La Land” czekają kolejne wyróżnienia. Na pewno o musicalu będą pamiętać członkowie Amerykańskiej Akademii Filmowej. Wszystko wskazuje na to, że obraz otrzyma kilkanaście nominacji do Oscara - najwięcej w tym roku. O tym, czy tak się stanie, przekonamy się już 24 stycznia, kiedy Akademia przedstawi swoich faworytów.
Premiery następnego weekendu: „Underworld: Wojny krwi” – piąta część serii zapoczątkowanej przed niemal piętnastu laty (miesiąc po premierze w naszym kraju); „Ukryte działania” – dramat nominowany do Złotego Globu w kategorii najlepsza aktorka drugoplanowa (Octavia Spencer) oraz muzyka; „Siedem minut po północy” – hiszpański przebój, ale z hollywoodzkimi aktorami w obsadzie (m.in. znana z najnowszych „Gwiezdnych wojen” Felicity Jones).
Piotr Kaminsky