Czy warto ryzykować uporządkowane życie osobiste dla 250 tysięcy złotych? Twórcy programu "Moment prawdy" zapewniają, że tak!
''Ten program oczyści społeczeństwo''
O swoim show, w którym podłączeni do wykrywacza kłamstw uczestnicy odpowiadają na intymne pytania, twórcy mówią tak:
- "Ten program oczyści społeczeństwo. Dostarczy widzom przemyśleń na temat ich życia" - producent polskiej wersji Jarosław Sokołów w rozmowie z Newsweekiem.
- "Byłem już znudzony powszechnym zakłamaniem współczesnego społeczeństwa. Ludzie nie chcą dziś tajemnic, chcą walczyć o prawdę" – Howard Schulz – pomysłodawca formatu, w wywiadzie z Agatą Młynarską dla telewizji Polsat.
Wariograf ''bogiem''
W swoim tekście dla Newsweeka Tomasz Stawiszyński nazywa Zygmunta Chajzera "wyżelowanym Mefistofelesem" a wariograf "bogiem".
Według twórców show prawda wyzwala. By wygrać trzeba jedynie być szczerym.
Według Stawiszyńskiego program wydobywa jedynie tę prawdę, która nikomu nie jest potrzeba, i która zmusza uczestników do bardzo bolesnej konfrontacji z rodziną, sąsiadami, przyjaciółmi.
A wszystko to w imię przesłania sformułowanego przez samego Jezusa Chrystusa.
''Moment prawdy'' tłumi w ludziach szczerość?
Newsweek zauważa, że program jest w Polsce najbardziej "radykalnym wytworem" wykorzystującym chrześcijańskie przesłanie "prawda was wyzwoli".
Program głosząc rzekomo hasła, trzeba "być szczerym" i trzeba "być sobą", w rzeczywistości udowadnia, że z mówienia prawdy nie przychodzi nic dobrego. Tym zatem co tak naprawdę promuje "Moment prawdy" jest jeszcze większe zakłamanie.
Czy to się opłaca?
Co ma pomyśleć widz, który patrzy jak jego rodak przyznaje się w obecności najbliższych do zdrady i odchodzi z kwitkiem, bo wariograf przy jednym z końcowych pytań, ocenił jego odpowiedź jako nieprawdziwą?
Należy tutaj dodać, że trafność wskazań wykrywaczy kłamstw szacuje się na 70-80%.
Wystarczy mówić prawdę...
W swoim tekście autor piętnuje nie tylko ogólną wymowę programu, ale również jego poszczególne elementy.
Jeden z głównych zarzutów dotyczy "gładkich haseł i pseudointelektualnych frazesów", którymi twórcy teleturnieju uzasadniają "niezdrową skłonność do podglądania obcych ludzi w intymnych sytuacjach".
Przypadek ekstremalny
W Polsce program jest młody i poza nieprzyjemnym przyznaniem do bycia złą matką nie pokazał jeszcze zbyt wielu kontrowersji. Inaczej sytuacja wygląda w krajach, w których program ma już swoją historię.
W wersji amerykańskiej uczestniczka przyznała, że nigdy nie kochała męża, oraz że notorycznie go zdradza. Powiedziała także, że rozwiodłaby się z nim bez wahania, gdyby były partner poprosił ją o to. Oczywiście rozwód miał miejsce kilka miesięcy później.
Czy show się sprzedał?
Program nie wyróżnia się szczególną oglądalnością, ale trudna nazwać go też klapną. Emitowany w czwartek "Moment prawdy" ogląda średnio 2,7 miliona widzów.
Troje dotychczasowych uczestników wygrało w "Momencie prawdy" łącznie 165 tysięcy złotych. Najwyższa wygrana wyniosła 75 tysięcy.
Depresja gratis?
Zdaniem Tomasza Stawiszyńskiego z Newsweeka szczera spowiedź na wizji ma tragiczne konsekwencje.
Moment prawdy pozostawia gracza z konsekwencjami jego szczerości, które mogą być bardzo dalekosiężne i niezwykle trudne do zniesienia. Show nie wymaga rozległej wiedzy i oferuje duże pieniądze, trzeba jednak uważać, by w pakiecie z łatwymi pieniędzmi nie wynieść z show również silnej depresji.
''Moment prawdy'' na świecie
Program znalazł już swoich odbiorców między innymi w Hiszpanii, Portugalii, Holandii, Danii, Niemczech, Chorwacji, Estonii, Wielkiej Brytanii, Australii, Szwecji, Włoszech, Izraelu i USA.
W amerykańskiej edycji na odważnych i szczerych czeka wygrana w wysokości pół miliona dolarów.
Jak program oceniają Internauci WP? Zachęcamy do dyskusji!