Dziś są na szczycie. Kiedyś wyrzucono ich z planu

Julianne Moore miała zagrać główną rolę w "Can You Ever Forgive Me?", ale została zwolniona tuż przed rozpoczęciem zdjęć. Reżyserka Nicole Holofcener kazała jej się spakować i wracać do domu. Produkcja została wstrzymana, a ostatecznie film wyreżyserowała Marielle Heller. - Myślę, że nie podobało jej się to, co robiłam. Że jej wyobrażenie o tej postaci różniło się od mojego, więc mnie zwolniła - powiedziała Moore.

Richard E. Grant, który zagrał jedną z głównych ról u boku Melissy McCarthy, która zastąpiła Moore, twierdził później, że Julianne Moore "chciała włożyć pogrubiający kostium i sztuczny nos".

Ryan Gosling przygotowywał się do roli w "The Lovely Bones". Pierwotnie miał wcielić się w postać Jacka Salmona, ojca zamordowanej dziewczyny, ale został zwolniony z powodu "różnic artystycznych". Gosling wyjaśnił, że przybrał niemal 30 kg, ponieważ uważał, że jego postać powinna ważyć około 100 kg. Zapuścił też brodę.

"Nie komunikowaliśmy się zbyt intensywnie podczas przygotowań, co było problemem", powiedział aktor w 2011 roku podczas rozmowy z "The Hollywood Reporter". Jak dodał: "Po prostu zjawiłem się na planie i zrozumiałem, że popełniłem błąd. Byłem gruby i bezrobotny". Aktora zastąpił Mark Wahlberg.

Megan Fox została zwolniona z "Transformers 3" po kontrowersyjnej wypowiedzi porównującej reżysera Michaela Baya do Hitlera. Steven Spielberg, producent wykonawczy, miał zażądać jej zwolnienia. Fox przyznała później, że była to dla niej bolesna lekcja.

Dziś trudno wyobrazić sobie kogokolwiek innego niż Leonardo DiCaprio i Claire Danes w tytułowych rolach w szalonej adaptacji filmowej Szekspira w reżyserii Baza Luhrmanna. Zanim jednak ekipa zjawiła się na planie, Natalie Portman została obsadzona w roli Julii, wyprzedzając setki młodych, ambitnych kandydatek.

Ale Portman była wtedy nastolatką i już podczas pierwszych prób szybko stało się jasne, że sceny romantyczne między nią a 21-letnim DiCaprio nie były "odpowiednie". - To była skomplikowana sytuacja – powiedziała później aktorka. - Miałam wtedy 13 lat, a Leonardo 21 i nie było to odpowiednie w oczach wytwórni filmowej ani reżysera Baza. To była też w pewnym sensie wspólna decyzja, że ​​po prostu nie będzie to właściwe dla mnie w tamtym czasie.

Drużyna Pierścienia mogła wyglądać zupełnie inaczej. Kiedy Peter Jackson kompletował obsadę do swojej ekranizacji epickiego fantasy JRR Tolkiena, obsadził irlandzkiego aktora Stuarta Townsenda w roli Aragorna. Jednak po miesiącach treningów i prób Townsend został zwolniony z filmu – zaledwie kilka dni po rozpoczęciu zdjęć.

- Reżyser chciał mnie, ale najwyraźniej zmienił zdanie, bo tak naprawdę chciał kogoś o 20 lat starszego ode mnie i zupełnie innego – powiedział Townsend kilka lat później w wywiadzie dla Entertainment Weekly, dodając, że "nie żywi dobrych uczuć do tych, którzy zajmowali się tą sprawą". Producenci zadzwonili wtedy do Viggo Mortensena z pytaniem, czy może przylecieć do Nowej Zelandii.

Kiedy producenci "Powrotu do przyszłości" szukali młodego aktora do roli Marty'ego McFly'ego, Michael J. Fox był na szczycie listy. Fox był jednak zajęty pracą nad sitcomem "Family Ties", co skłoniło filmowców do zatrudnienia Erica Stoltza w roli głównej. Po kilku tygodniach zdjęć stało się jednak jasne, że Stoltz po prostu nie miał komicznego wyczucia, by sprostać tej roli. Co więcej, jego metodyczne podejście do roli podobno rozwścieczyło niektórych członków obsady i ekipy.

Ostatecznie reżyser Robert Zemeckis zdecydował, że Stoltz musi odejść. - Po prostu źle go obsadziłem i nauczyłem się bardzo poważnej lekcji – wspominał Zemeckis, dodając, że przekazanie aktorowi tej wiadomości "było najgorszym doświadczeniem w mojej karierze".

Krążą różne historie na temat tego, dlaczego rola Jeana-Claude'a van Damme'a w roli Predatora nigdy nie trafiła na duży ekran. Sam Van Damme twierdzi, że nienawidził noszenia stroju – i szczudeł – niezbędnych do przeobrażenia się w złowrogiego kosmitę, i że miał w nim trudności z oddychaniem. Jego ówczesny partner z planu, Bill Duke, twierdził nawet, że gwiazdor kina akcji został wyrzucony z pracy po tym, jak zemdlał w kostiumie z powodu odwodnienia, a producent ostrzegł go: - Jeśli znowu zemdlejesz, zwolnię cię.

Inni twierdzą, że filmowcy nie byli zadowoleni z ogólnego wyglądu czarnego charakteru w filmie i po przeprojektowaniu kostiumu postanowili również inaczej podejść do kwestii obsady: wybrali najwyższego aktora, jakiego udało im się znaleźć na miejsce van Damme'a, którym ostatecznie został mierzący dwa metry wzrostu koszykarz Kevin Peter Hall. Krążą również plotki, że producenci zdenerwowali się, gdy van Damme rzekomo rzucił głową kosmity o podłogę, niszcząc ją. Podobno czarę goryczy przepełniło jednak to, że gwiazdor najwyraźniej chciał, aby Predator był kickboxerem.

Miażdżony "Jurrasic World", obskurna Warszawa w hicie Prime Video i nowe perełki w streamingu. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Mountainboard czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: