George Clooney z wiadomością do Trumpa. Subtelny prztyczek

George Clooney znany jest ze swojego zaangażowania w politykę. Wypowiadał się o Joe Bidenie, a teraz w nowym wywiadzie nawiązał do słów Trumpa. - Za 3,5 roku zobaczymy, co będzie dalej - rzucił aktor na wizji.

George Clooney z przesłaniem dla Trumpa
George Clooney z przesłaniem dla Trumpa
Źródło zdjęć: © Getty Images
oprac. MD

Podczas występu w programie "The Late Show with Stephen Colbert" George Clooney podzielił się swoimi przemyśleniami na temat demokracji i polityki. Nikt nie ma wątpliwości, że jego słowa kierowane były w kierunku urzędującego prezydenta USA, Donalda Trumpa. Chociaż ani Clooney, ani Colbert nie wymienili Trumpa z nazwiska, aktor nawiązał do ostatnich wyborów: "Cóż, nie wiem, co mam zrobić? Szturmować chol..ny Kapitol?". Publiczność zareagowała oklaskami, odbierając to jako odniesienie do wydarzeń z 6 stycznia 2021 roku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Serialowe premiery 2025 - na te tytuły czekamy najbardziej!

George Clooney pije do Trumpa

Clooney podzielił się też historią o swoim siedmioletnim synu Alexandrze, który uwielbia grać w szachy. "Gra z dużo starszymi dziećmi i nie zawsze wygrywa, co możesz sobie wyobrazić" — powiedział. "Złości się, a ja mu mówię: 'Podaj rękę przeciwnikowi, powiedz: dobra gra, następnym razem cię pokonam'. I według tych zasad musisz żyć".

Bez bezpośredniego odniesienia, Clooney skierował swoje słowa do polityków: "Życzę ci powodzenia. Mam nadzieję, że ci się uda, bo nasz kraj tego potrzebuje, a za 3,5 roku zobaczymy, co będzie dalej. Taka jest istota rzeczy". Colbert dopytał, o co mu chodzi, na co aktor wyjaśnił już wprost, że za ponad 3 lata będą kolejne wybory prezydenckie i nawiązał do słów Trumpa, który w jednej ze swoich wypowiedzi stwierdził, że za kilka lat będzie tak dobrze, że może nie trzeba będzie w ogóle głosować.

Według amerykańskich mediów rozmowa ta była interpretowana jako ukryty przekaz do byłego prezydenta. Clooney podkreślał znaczenie akceptacji wyników wyborów i szacunku dla demokratycznych procesów. To z resztą nie pierwszy raz, gdy Clooney angażuje się w polityczne dyskusje. Clooney wraz z kilkoma innymi gwiazdami wspierał kampanię prezydencką Joe Bidena, zbierając na wyścig z Donaldem Trumpem dziesiątki milionów.

Latem 2024 r. napisał artykuł dla "New York Timesa", w którym wytłumaczył, dlaczego Biden nie powinien jednak kandydować. "To druzgocące, ale Joe Biden, z którym byłem trzy tygodnie temu na zbiórce funduszy, nie był Joe 'wielkim k...' Bidenem z 2010 roku. Nie był nawet Joe Bidenem z 2020 roku. Był tym samym człowiekiem, którego wszyscy widzieliśmy na debacie" - pisał.

"Nie wygramy w listopadzie z tym prezydentem. Na dodatek nie wygramy w Izbie Reprezentantów i stracimy Senat. To nie jest tylko moja opinia. To opinia każdego senatora, członka Kongresu i gubernatora, z którym rozmawiałem prywatnie. Każdego, niezależnie od tego, co mówi publicznie" - przyznał wprost. Niedługo później Biedna zastąpiono Kamalą Harris, ale ostatecznie wyścig o fotel prezydenta USA wygrał ponownie Donald Trump.

Jeden z najdroższych seriali Apple TV+ wrócił! "Rozdzielenie" za bimbaliony dolarów zaskakuje widzów, podobnie jak "The Pitt" od Maxa, który opowiada dramaty z SOR-u. Coś tu jednak nie gra, o czym opowiadamy w "Clickbaicie". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (9)