"Wszystko dozwolone" zbiera fatalne recenzje. Glenn Close broni występu Kim Kardashian w serialu

Na początku listopada premierę miał serial "Wszystko dozwolone" (ang. "All's Fair"), w którym Kim Kardashian wcieliła się w prawniczkę Allury Grant. Jedną z drugoplanowych ról zagrała Glenn Close, która nie zgadza się z fatalnymi recenzjami spływającymi na 45-latkę. W niedawnym wywiadzie dla "The Guardian" nie mogła nachwalić się koleżanki z planu.

Glenn Close przyznała, że Kim Kardashian – mimo małego doświadczenia aktorskiego – otaczała się na planie "naprawdę dobrymi ludźmi", a jej samej dobrze pracowało się z celebrytką. "Jest cudowna, bardzo inteligentna i niezwykle sumienna w stosunku do swoich dzieci. Kiedy kręciliśmy serial, to pracowała nad uzyskaniem dyplomu prawniczego i pod koniec zdjęć miała fiszki. Teraz ma dyplom, więc zapytałam ją, czy zamierza praktykować prawo. Odpowiedziała: »Nie, chcę je mieć w kieszeni«" – wspomniała aktorka.

Glenn Close w cytowanym wywiadzie nie mogła nachwalić się także samego serialu "Wszystko dozwolone", za którego reżyserię odpowiada Ryan Murphy ("Glee", "American Horror Story"). "Przysięgam na Boga, że widziałam wszystkie dziewięć odcinków i ten serial jest cholernie dobry. Jest soczysty, momentami skandaliczny i wzruszający" – oceniła.

Kim Kardashian wcześniej odniosła się do fali krytyki, która spadła na nią za występ w serialu. Na Instagramie napisała ironicznie:

Oglądaliście najbardziej uznany przez krytyków serial roku?!?! "Wszystko dozwolone" jest już dostępny na platformach Hulu i Disney+.