"Konklawe". Ile jest prawdy w oscarowym filmie o wyborach nowego papieża?
Oscarowy film z 2024 roku zaczyna się w momencie, gdy papież umiera. Jego bliscy współpracownicy w milczeniu czuwają nad łożem śmierci. Potem życie brutalnie toczy się dalej: ciało pakowane jest do plastikowego worka, rusza machina konklawe. Czy to najważniejsze wydarzenie w Kościele katolickim wygląda, właśnie jak na filmie?
"Konklawe" Edwarda Bergera (Oscar za "Na zachodzie bez zmian") to nie dokument, a fikcja, film oparty na bestsellerowej powieści Roberta Harrisa (zaadaptował ją na oscarowy scenariusz Peter Straughan). Nie opowiada o konkretnym wydarzeniu i nie nazywa głowy Kościoła, która właśnie "udała się do Pana". Jednak wiele rzeczy o procesach wokół wymiany na tronie papieskim film z 2024 roku pokazuje precyzją co do najmniejszych szczegółów. Robert Harris, pisząc powieść, konsultował się z arcybiskupem Cormakiem Murphy-O’Connorem, który dwukrotnie brał udział w konklawe. Reżyser i scenarzysta wybrali się do Watykanu, by zobaczyć ten świat, który mieli zaraz opisać i pokazać widzom.
Filmowy papież odchodzi jako starzec, spokojnie i we śnie. Jego pierścień namiestnika stolicy Kościoła, czyli Pierścień Rybaka zdejmowany jest z palca i niszczony. To symboliczne przejście ze świata żywych do świata umarłych. Ma to pokrycie w rzeczywistych wydarzeniach w przypadku śmierci papieża. Zapobiega się dzięki temu potencjalnemu oszustwu - nie można przypieczętować sygnetem już żadnego dokumentu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ralph Fiennes jako kardynał, który prowadzi konklawe
Papieska elekcja otoczona jest aurą tajemnicy: konklawe odbywa się za zamkniętymi drzwiami, kardynałowie muszą zamieszkać na miejscu, nie mają dostępu do mediów, na ich osąd nie mogą wpływać wydarzenia za murami. W filmie Bergera jest scena, w której wielkie okna zostają zabite deskami, w pomieszczeniu jest coraz ciemniej, ciszę przerywają tylko miarowe uderzenia młotkiem. Kolejna zgodna z rzeczywistością rzecz to głosowanie. Gdy kardynałowie oddają głosy na kartkach, te potem są maczane w specjalnych chemikaliach: dzięki temu z komina po ich spaleniu wydobywa się dym czarny lub biały - w zależności od tego, czy kolejny namiestnik Stolicy Piotrowej został wybrany, czy wciąż nie.
Co w filmie "Konklawe" nie jest zgodne z rzeczywistością prawdziwego konklawe?
David Gibson z Uniwersytetu Fordham w rozmowie z GQ wyjaśnił, że sytuacja, w której kardynał in pectore (czyli potajemny, jeszcze nieogłoszony) nie mógłby wziąć udziału w wyborach następnego papieża. W filmie taką osobą jest kardynał Benitez (Carlos Diehz), który pojawia się ku zaskoczeniu wszystkich w Watykanie.
Według ekspertów do prawa kanonicznego film upraszcza kwestię liczby głosowań, jakie odbywają się podczas konklawe — w rzeczywistości mogą to być nawet cztery głosowania dziennie i trwać tak długo, aż któryś z kandydatów uzyska wymaganą większość dwóch trzecich głosów. "To świetny thriller, ale jako film o Kościele w kilku kluczowych miejscach jest kompletnie niewiarygodny" - mówi w rozmowie z WP Tomasz Terlikowski.
"Niesprawiedliwie i przez to bez możliwości zasmakowania realnego sporu, przedstawiona jest też strona konserwatywna i zachowawcza. Jej przedstawicieli pokazuje się w konwencji pastiszu, a to zdecydowanie nie jest sprawiedliwe. A jakby tego było mało, spory w Kościele toczą się na wielu różnych poziomach, a podziały idą na różnych tłach" - twierdzi publicysta.
Film "Konklawe" obsypany nagrodami
Film z Ralphem Fiennesem, Stalneyem Tuccim i Isabellą Rossellini otrzymał aż osiem nominacji do Oscara (wygrał w kategorii Najlepszy scenariusz adaptowany), Złotego Globa, nagrody BAFTA. Jak pisałam w swojej recenzji: "Zaduma nad kondycją Kościoła i jego możnych jest tematem tej opowieści, ale na pierwszy plan wysuwa się człowiek i jego charakter, to czy ambicja tkwi w każdym z nas. Filmowy Bellini zachęca, by spojrzeć we własne serce i zapytać się siebie: czy naprawdę nie pragnie się uznania i honorów?".
Berger i Straughan z zaserwowali widzom thriller polityczny w watykańskich szatach z frakcjami, stronnictwami, knowaniami i zwrotami akcji. "Spod rozmodlonych czół kardynałów tylko błyskają na lewo i prawo bystre spojrzenia. Czy zagłosować na liberała mówiącego o prawach mniejszości i kobiet, czy konserwatystę pomstującego na rewolucję obyczajową? Co, jeśli komuś wcale nie marzy się papieski tron? Musi szybki oddać swoich zwolenników faworytowi, by przeciwnik nie zaskoczył go tym samym ruchem. Szybko orientujemy się, że to gra, gdzie kardynałowie są jak pionki na szachownicy. Berger sam zresztą podsuwa nam to skojarzenie, gdy w scenie na audytorium podczas tajemnego spotkania w półmroku błyskają tylko szkarłatne piuski na głowach duchownych decydujących o losach Kościoła. Duch Święty? Na próżno go szukać w tych targach i umowach. To czysta polityka z wyrafinowanymi graczami".
Film "Konklawe" można wypożyczyć za kwotę od 15 do 18 zł na kilku platformach dostępnych w Polsce. Są to Canal+, Prime Video, Cineman, Polsat Box Go, Rakuten TV, Player, TVP VOD i Play Now.
Seks i śmierć z Michelle Williams w rozdzierającym serce serialu, koszmar w finale "Białego lotosu" i upadająca, przedziwna kariera Nicole Kidman. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: