Michael Rooker: Najbardziej zakazana gęba Hollywood

Michael Rooker: Najbardziej zakazana gęba Hollywood
Źródło zdjęć: © AFP

- To nie tak, że ciągle gram złych facetów! - zapewniał w jednym z wywiadów Michael Rooker. - Wydaje mi się, że powierzają mi przede wszystkim role pełnych pasji mężczyzn, którzy są w stanie zrobić wszystko, aby udowodnić swoje racje.

- To nie tak, że ciągle gram złych facetów! - zapewniał w jednym z wywiadów Michael Rooker. - Wydaje mi się, że powierzają mi przede wszystkim role pełnych pasji mężczyzn, którzy są w stanie zrobić wszystko, aby udowodnić swoje racje.

Zapewne niewielu miałoby odwagę, żeby podważyć jego słowa – w końcu kto chciałby się sprzeczać z Henrym Lucasem z „Portretu seryjnego mordercy”czy dyskutować z Merlem Dixonem z ?

Ci, którzy przełamaliby lęk, byliby z pewnością zaskoczeni, bo Michael Rooker, ekranowy drab i człowiek o „zakazanej gębie”, jest w rzeczywistości człowiekiem spokojnym i uchodzi za przykładnego ojca.


1 / 6

''Stwarzałem ogromne problemy''

Obraz
© AFP

Urodził się 6 kwietnia 1955 roku w Jasper w Alabamie.

- W dzieciństwie urządziłem w domu prawdziwe piekło, stwarzałem ogromne problemy – zwierzał się Rooker w jednym z wywiadów.

Kiedy jego rodzice się rozwiedli, musiał porzucić rodzinne strony i wraz z matką przeprowadził się do Chicago.

2 / 6

''Byłem naprawdę niezły''

Obraz
© AKPA

Jako nastolatek nie snuł marzeń o aktorstwie, graniem zainteresował się na poważnie dopiero w college'u.

- Byłem naprawdę niezły, ale nie zdawałem sobie z tego sprawy, dopóki nie stawiłem się na przesłuchanie przed komisją w Goodman School of Drama – opowiadał.

Rooker odbył trzyletni kurs i uznał, że aktorstwo jest jego powołaniem. Zaczął występować w teatrze, aż wreszcie udało mu się trafić na ekran.

3 / 6

Debiut na wielkim ekranie

Obraz
© mat. dystrybutora

To reżyser jednej z teatralnych sztuk, w której Rooker występował, poinformował go o castingu do filmu „Henry – Portret seryjnego mordercy”, opowiadającego opartą na faktach historię zabójcy Henry'ego Lee Lucasa.

Młody aktor tak się spodobał ekipie, że od razu powierzono mu główną rolę.Dla debiutanta było to prawdziwe wyzwanie.

Film okazał się sukcesem, a występ Rookera doceniono i wkrótce posypały się kolejne propozycje, z których chętnie skorzystał.

4 / 6

''Lubię się sponiewierać i ubrudzić''

Obraz
© mat. dystrybutora

Mimo wielkiego talentu, Rooker nie umknął jednak przed zaszufladkowaniem i od lat grywa głównie w filmach sensacyjnych.

Ale w zupełności mu to nie przeszkadza, przeciwnie, kocha kino akcji,* a aktywność fizyczna sprawia mu prawdziwą przyjemność.* Mówi się nawet, że Rooker niechętnie daje się zastępować dublerom i sam bierze udział w scenach kaskaderskich.

- Jestem sprawny i wysportowany – mówił. - Ale nie uważam tego, co robię przed kamerami, za wyczyny kaskaderskie. Na planie lubię się sponiewierać i ubrudzić. Zrobiłem wiele niebezpiecznych rzeczy, ale to nie tak, że rezygnuję z dublerów. W końcu jeśli coś by mi się stało, z mojej winy wstrzymanoby kręcenie filmu...

5 / 6

Dumny ojciec

Obraz
© mat. dystrybutora

Rooker uchodzi też za bardzo rodzinnego człowieka – wraz z żoną Margot doczekał się dwóch córek, z których jest niezwykle dumny.

Ale, jak wyznaje, dziewczynki raczej nie pójdą w jego ślady. Jedna z nich ma umysł ścisły i marzy o zostaniu sławnym fizykiem.

Druga z kolei przejawia zainteresowanie sztuką - rzeźbi i tworzy własną biżuterię.

6 / 6

Nie znika z ekranów

Obraz
© AFP

Po występie w serialu , dzięki któremu Rooker zdobył szerokie grono fanów, zwące się Rookerholikami,filmowcy znowu spojrzeli łaskawie na 59-letniego aktora.

Jeszcze w tym roku swoją premierę będą miały dwa obrazy z jego udziałem – „Strażnicy Galaktyki” Jamesa Gunna (polska premiera już 1 sierpnia) i biograficzny „Bolden!” w reżyserii Dana Pritzkera, opowiadający o jazzowym muzyku z Nowego Orleanu.(sm/gk)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)