Orient w ''Medicusie''
„Medicus”, zrealizowana z największym rozmachem epopeja historyczna od czasów „Pachnidła”, opowiada historię Roba Cole’a, sieroty przygarniętego przez wędrownego znachora. Barwny obraz wielu kultur i religii, bazujący na bestellerowej powieści Noah Gordona w polskich kinach zagości 25 kwietnia.
11.04.2014 11:55
Rob Cole zabiera widzów w podróż do świata dawnego Orientu oraz Europy w okresie Średniowiecza. Plany zdjęciowe zostały zbudowane w Niemczech oraz Maroku w oparciu o bardzo szczegółowe projekty, które powstały w długim okresie przygotowawczym. „Każdy reżyser i producent prezentują inne podejście”, opowiada scenograf Udo Kramer, „a każdy, kto pracuje przy danym projekcie filmowym, wnosi do niego swoje własne pomysły. Trzeba znaleźć nić porozumienia oraz złoty środek, który pozwoli pogodzić wszystkie te wizje. Cała reszta polega na ciężkiej pracy oraz korzystaniu z pojawiających się po drodze niespodziewanych rzeczy, przy jednoczesnym trzymaniu się podstawowych wyznaczników ustalonych przed wejściem na plan”.
Ujęcia na pustyni oraz w Isfahanie nakręcono w Maroku, a sceny we wnętrzach w studiu w Kolonii. Sekwencje osadzone w Anglii oraz sceny żydowskie powstały w Turyngii – choćby w ruinach zamku Hainstein oraz w okolicach Querfurtu, gdzie powstały plany zdjęciowe londyńskiego Stratford Market, synagogi, żydowskiego obozu, tawerny, łaźni oraz wioski, w której na początku filmu poznajemy małego Roba. Wszystkie zbudowane plany musiały zawierać mnóstwo detali, ażeby filmowcy mogli kręcić w najwyższej rozdzielczości obrazu. „Uznaliśmy, że najlepiej będzie korzystać z możliwie jak największej ilości zabytków i łączyć te ujęcia z pracą artystów od efektów wizualnych”, dodaje Kramer. „Jakość Full HD nie pozwala na popełnianie jakichkolwiek błędów. Chcieliśmy stworzyć świat fantasy, który byłby akuratny historycznie i jednocześnie baśniowy, miał posiadać w sobie poczucie epickości, ale nie wyglądać na przestylizowany film hollywoodzki”.