Polski Box Office: Milion "Epoki lodowcowej"

Z pośród pięciu nowości jakie w miniony weekend weszły do polskich kin, w pierwszej dziesiątce najchętniej oglądanych filmów znalazły się trzy. Łącznie od piątku do niedzieli kina odwiedziło 393 780 Polaków.

Przebojową „Epokę Lodowcową” obejrzało w miniony weekend aż 239 438 widzów. To zaledwie o 57 tysięcy mniej niż w premiery weekend, a należy pamiętać, że film wszedł do kin nie w piątek lecz pierwszego lipca w środę. Biorąc pod uwagę, że dotychczas animację obejrzało w Polsce 1 013 321 widzów można śmiało powiedzieć, że przygody prehistorycznych zwierzaków są jak dotychczas najbardziej chwytliwym filmowym przebojem lata.

Pierwsza nowość minionego weekendu, to prześmiewczy „Bruno”. Nowa komedia twórcy „Borata” Sachy Barona Cohena zgromadziła przed ekranami 42 700 widzów, co zapewniło jej drugą pozycję w zestawieniu.

Bruno to kolejna fikcyjna postać stworzona przez Sachę Barona Cohena. Tym razem wciela się on w homoseksualnego reportera z austriackiej telewizji interesującej się przede wszystkim modą, gwiazdami show biznesu i...homoseksualnością samą w sobie.

Kolejna nośwość, thriller „Horsemen - jeźdźcy Apokalipsy” zajął pozycję siódmą. Produkcję Jonasa Akerluna z aktorską kreacją Dennisa Quaida obejrzało zaledwie 8 053 widzów.

„Horsemen - jeźdźcy Apokalipsy” to film, w którym pozorna normalność zderza się z kompletnym szaleństwem, kiedy współczesny gliniarz, obsesyjnie usiłuje rozwiązać zagadkę brutalnych i dziwacznych zabójstw, inspirowanych biblijną przepowiednią o Czterech Jeźdźcach Apokalipsy.

Ostatnia nowość tego tygodnia to komedia romantyczna „Każdy chce być Włochem”. Film zajął pozycję ósmą zestawienia. Od piątku do niedzieli sprzedano na niego w całej Polsce 7 657 biletów.

„Każdy chce być Włochem” to komedia pomyłek, w której główny bohater udaje, sprzedawca ryb o polskich korzeniach, udaje Włocha aby zdobyć piękną i inteligentną kobietę.