Rak po raku. U aktora wykryto kolejny nowotwór
- Przeszedłem od lekkiego przeziębienia do raka, to było dość przytłaczające - mówił w kwietniu tego roku aktor Dave Coulier, znany z serialu "Pełna Chata". Zdiagnozowano wtedy u niego chłoniaka. Teraz Coulier poinformował o kolejnym nowotworze.
Dave Coulier, aktor "Pełnej Chaty", pierwszą diagnozę usłyszał w październiku 2024 r. Stadium 3 chłoniaka nieziarniczego typu B. Diagnoza przyszła po tym, jak infekcja górnych dróg oddechowych spowodowała znaczne powiększenie węzłów chłonnych, z jednym obszarem zwiększonym do rozmiaru piłki golfowej. Dwa tygodnie po diagnozie rozpoczął chemioterapię i ogolił głowę na łyso. Coulier wcześniej stracił matkę, siostrę Sharon i siostrzenicę w wyniku raka piersi, a jego starsza siostra Karen również walczyła z chorobą. "Jeśli mogę być choć w ułamku tak silny jak one, dam radę" – mówił.
"The Paper": W kultowej produkcji zagrał geja, to dzisiaj słyszy od fanów
Już wiosną tego roku pisaliśmy, że aktora wyleczono. "Jedna z nielicznych sytuacji w moim życiu, kiedy 'zero' to wspaniała liczba, która naprawdę cieszy" - opisywał.
Minęło kilka miesięcy i Coulier znów musi mierzyć się z poważną chorobą. Po zakończonej sukcesem terapii chłoniaka nieziarniczego, odkrył, że cierpi na raka języka. Artysta ujawnił tę informację w ostatnim wywiadzie, podkreślając, że nowy nowotwór nie jest powiązany z poprzednim.
Po rutynowym badaniu Coulier usłyszał, że na jego języku znajduje się P16 rak płaskonabłonkowy. - To było ogromne zaskoczenie. Nie miałem pojęcia, że zupełnie niezwiązany z chłoniakiem, pojawi się inny nowotwór - wyjaśnił w programie "Today". - Przeszedłem chemioterapię i czułem ogromną ulgę, kiedy się okazało, że chłoniak zniknął. Niestety, krótko potem dowiedziałem się o nowym raku - wspominał.
Mimo kolejnych trudności, Coulier jest dobrej myśli. Szanse na wyleczenie nowego raka są wysokie, co oznacza, że jego prognozy są optymistyczne. - Wczesne wykrycie choroby po raz kolejny uratowało mi życie - dodał, zachęcając do regularnych badań.
Diagnozy dwóch różnych nowotworów w ciągu roku były sporym wyzwaniem, zarówno dla niego, jak i jego rodziny. - To obciążające emocjonalnie nie tylko dla mnie, ale i dla mojej żony Melissy. Największym moim bólem jest obserwowanie, jak bardzo ją to dotyka - przyznał.
Coulier wierzy, że wyjdzie z tej sytuacji obronną ręką. - Absurdalne, ale gdyby nie pierwszy rak, nigdy nie wykryto by drugiego tak wcześnie. Jestem wdzięczny moim lekarzom i wczesnym badaniom, które uratowały mi życie - podkreślił.