Boska Pani M. Za swoje wpisy w internecie przepraszała nie raz
Trudno uwierzyć, że 1 grudnia kończy 80 lat. Karierę zaczynała wprawdzie sześćdziesiąt lat temu, ale ma tyle energii, że mogłaby jej pozazdrościć niejedna dwudziestolatka. Bette Midler – laureatka Grammy, Złotych Globów i Tony Awards – wciąż tańczy, śpiewa i ratuje zielone tereny Nowego Jorku. A przy okazji nie boi się mówić, co myśli, nawet jeśli wywołuje tym burzę.
Urodziła się 1 grudnia 1945 roku na Hawajach, jako córka szwaczki Ruth i malarza Freda Midlerów. Była trzecim z czwórki dzieci w jednej z nielicznych żydowskich rodzin w azjatyckim sąsiedztwie. Otrzymała imię po Bette Davis. Matka chętnie nazywała córki po gwiazdach Hollywood. Siostry przyszłej artystki, Susan i Judy, dostały imiona po Susan Hayward i Judy Garland.
"Kultura WPełni". Daniel Olbrychski nie zamierza milczeć. "Dlaczego miałbym mieć odebrany głos?"
Bette była wyjątkową uczennicą. Liceum Radford High ukończyła z wyróżnieniem. Rozpoczęła studia dramatyczne na Uniwersytecie Hawajskim, ale zrezygnowała po trzech semestrach.
Pracowała krótko w fabryce ananasów Dole, ale już wtedy wiedziała, że jej miejsce było gdzie indziej. W 1966 roku, mając zaledwie 21 lat i trochę pieniędzy, które zarobiła jako statystka na planie filmu "Hawaii", przeprowadziła się do Nowego Jorku. W Wielkim Jabłku zaczęła od off-off-Broadwayu, grając w awangardowych sztukach Toma Eyena. Wkrótce dołączyła do obsady broadwayowskiej produkcji "Skrzypka na dachu" - najpierw jako chórzystka, potem jako dublerka najstarszej córki Tevjego Mleczarza, Tzeitel. W lutym 1967 przejęła tę rolę na stałe i grała ją do lutego 1970. To była jej szkoła aktorstwa.
W grudniu 1968 roku, parę dni przed Bożym Narodzeniem, do Nowego Jorku przyleciała Judy Midler, która bardzo chciała zobaczyć siostrę występującą w "Skrzypku na dachu". Do teatru nie dotarła – zginęła, potrącona przez samochód na 44. ulicy. Miała 26 lat. To Bette musiała przekazać tragiczną wiadomość rodzicom.
Gwiazda coraz jaśniejsza
W 1970 roku zaczęła występować w Continental Baths – łaźni dla gejów w piwnicy hotelu Ansonia. Przy fortepianie siedział nieznany jeszcze Barry Manilow, który później wyprodukował debiutancki album Bette – "The Divine Miss M", czyli "Boska Pani M". Płyta osiągnęła status płyty platynowej i w 1973 roku przyniosła artystce Grammy dla "najlepszego nowego wykonawcy".
Bette nie bała się wyzwań. W 1979 roku zagrała autodestrukcyjną gwiazdę rocka w "Róży" – rola przyniosła jej pierwszą nominację do Oscara i Złoty Glob. Potem przyszły lata 80. i seria komedii: "Włóczęga z Beverly Hills", "Bezlitośni ludzie", "Wariatki". To w tym ostatnim zaśpiewała "Wind Beneath My Wings" – piosenka stała się numerem jeden i do dziś wzrusza.
Ale to film "Hokus Pokus" z 1993 roku sprawił, że Bette Midler stała się ikoną popkultury. W kinach nie odniósł wielkiego sukcesu, ale telewizja i DVD uczyniły go kultowym. W 2022 roku sequel pobił rekordy Disney+, a w październiku 2024 Midler potwierdziła, że scenariusz do trzeciej części jest "genialny". Żartowała: "Zróbcie to szybko, bo czas nam ucieka – złapcie nas, póki jeszcze oddychamy!".
W 1996 roku wystąpiła w znakomitej "Zmowie pierwszych żon", gdzie z Diane Keaton i Goldie Hawn stworzyła cudowne trio. W kolejnych dekadach Bette nadal pojawiała się w filmach, ale nigdy nie była typem gwiazdy ciągnącej do Hollywood i rezygnującej z innych artystycznych ścieżek. Poza tym miała także inne ważne sprawy.
Czterdzieści lat z Martinem i późne macierzyństwo
W grudniu 1984 roku wyszła za Martina von Haselberga – artystę performance’u i byłego członka duetu The Kipper Kids. Znali się sześć tygodni. Ślub wzięli w Las Vegas, ceremonii udzielał człowiek przebrany za Elvisa. "Byłam bardzo impulsywna" – przyznała. Po czterdziestu latach małżeństwa para zdradziła swoją receptę na trwały związek: śpią w osobnych sypialniach. "On strasznie chrapie" – wyjaśniała Bette bez ogródek.
W 1986 roku, w wieku 40 lat, urodziła córkę Sophie. "Mój mąż to prawdopodobnie najwspanialszy ojciec, jaki kiedykolwiek istniał. Przejął obowiązki, gdy byłam w trasie. Nauczył ją języka obcego, gotowania" – mówiła z podziwem. Macierzyństwo dało jej poczucie spełnienia. "Dla córki zrobiłabym wszystko, może nawet za dużo" – wyznała. Sophie poszła w ślady matki i jest aktorką – wystąpiła m.in. w "Nieracjonalnym mężczyźnie" Woody’ego Allena.
Zielona wojowniczka Manhattanu
W 1995 roku, zszokowana stanem zaśmieconych nowojorskich parków, Midler założyła New York Restoration Project. Organizacja zasadziła ponad milion drzew, stworzyła 52 ogrody społeczne i odrestaurowała 80 akrów terenów parkowych.
To nie była tylko celebrycka fanaberia – Midler sama zbierała śmieci w Fort Tryon Park, osobiście prowadziła zbiórki pieniędzy. W 2013 roku otrzymała Jane Jacobs Medal od Fundacji Rockefellera za pracę na rzecz bardziej sprawiedliwego miasta.
Ostry język i kontrowersje
Midler nigdy nie zamierzała iść z prądem, w imię popularności. Słynie z tego, że nie gryzie się w język, zwłaszcza na Twitterze.
W 2019 roku sugerowała, że Afroamerykanie na wiecu Trumpa musieli być opłaceni – później za to przepraszała. W grudniu 2021 roku skrytykowała senatora Joe Manchina i stan Wirginia Zachodnia, nazywając jego mieszkańców "biednymi, niepiśmiennymi i uzależnionymi od narkotyków". Przeprosiła. W 2022 roku wywołała burzę tweetem o prawach kobiet, który część aktywistów LGBT uznała za transfobiczny. Próbowała wyjaśnić, że nie miała złych intencji, ale Internet nie wybacza łatwo. Również za ten tweet przepraszała.
Po wygranej Trumpa w wyborach 2024 roku usunęła swoje konto na X (dawnym Twitterze), cytując przedtem fragment o tym, że demokracja to system, w którym "Biały Dom zostanie ozdobiony przez kompletnego idiotę".
Nieustająca energia
Midler wciąż pracuje. Niedawno zagrała w filmie "Druhny na medal", a na horyzoncie czeka trzecia część "Hokus Pokus". Wraca też do korzeni – w 2017 roku zdobyła Tony Award za rolę w broadwayowskim "Hello, Dolly!" – swoim pierwszym musicalu od ponad trzydziestu lat.
Bette Midler to wulkan energii. Odważna, barwna, nieco ekscentryczna – ale z tą przyziemną stroną, która chroni ją przed pretensjonalnością. Charyzmatyczna indywidualistka, z poczuciem humoru, które czasem graniczy z nieprzyzwoitością. "Staram się nie pić za dużo, bo gdy jestem pijana, gryzę ludzi" – żartowała kiedyś.
Czy zwolni tempo? Nie zanosi się. Bette nie cierpi nudy. Gdy zapytano ją o drogę do sławy i sukces, odpowiedź była krótka: "Po prostu postanowiłam, że mi się uda, bez względu na wszystko" – i te słowa chyba najlepiej oddają istotę charakteru Boskiej Pani M.