"Szczęsny" odsłania się jak nigdy. Gęsia skórka gwarantowana
"Istniejemy dla ludzi tylko jako piłkarze" - mówi Wojciech Szczęsny w pierwszych minutach filmu Prime Video. W kolejnych robi wyjątek i pokazuje swój prywatny świat. Jest o trudnym dzieciństwie, o mamie, ojcu, o krótkiej emeryturze. Czeka was ciekawy seans.
Były już filmy o Kubie Błaszczykowskim i o Robercie Lewandowskim, przyszedł czas na "Szczęsnego", który zadebiutuje na platformie Prime Video już 10 października. Ta sprawnie nakręcona biografia pokazuje Wojtka płaczącego, zestresowanego przez randką z przyszłą żoną, skrzywdzonego przez ojca, skrytego, gdy pojawił się w Londynie, by grać dla Arsenalu. "Szczęsny" to będzie dobry seans i dla tych, którzy chcieliby dowiedzieć się czegoś więcej o polskim bramkarzu, poznać kulisy różnych życiowych sytuacji, ale też dla tych, którzy szukają sportowych emocji i fajnych wątków z tego świata Szczęsnego.
Wojciech Szczęsny dla WP: "Wiedziałem, że prędzej czy później temat trzeba będzie poruszyć"
Jak sam przyznaje, nigdy nie udzielił szczerego wywiadu. Czy film coś zmienia? Tak, w kilku kwestiach. Przede wszystkim bramkarz daje nam niewielki wgląd w swoją relację z rodzicami. I choć więcej jest tu mamy, która dla Wojtka była bohaterką, kibicującą mu najpierw w przygodzie z tańcem towarzyskim, a potem w piłce nożnej, o tacie też tu jest. Konflikt na linii Wojciech - Maciej Szczęsny był niejednokrotnie poruszany przez media. Maciej usiadł przed kamerą reżysera Jamesa Poola, by opowiedzieć swoją wersję wydarzeń między nim a synem, Wojtek kontruje. Wiele można wyczytać między wierszami i są to wyjątkowo przykre wnioski.
- Wydaje mi się, że najtrudniej było znaleźć odpowiednią równowagę i balans w przedstawieniu konfliktu z moim tatą. Tak, żeby coś opowiedzieć, ale nie prać brudów w filmie. Wydaje mi się, że się nam to udało. To ciężki temat i dla mnie, i dla mojego taty - mówił Szczęsny w rozmowie z WP Film, wskazując ten wątek biografii jako najtrudniejszy do przedstawienia.
Nie każda gwiazda, piłkarska, filmowa itp, zdecydowałaby się na taką otwartość. Mama Szczęsnego mówi o tym, jak została porzucona przez partnera, będąc w ciąży. Wojtek mówi o tym, że całe życie bał się ojca. Mocny jest moment, w którym piłkarz przyznaje wprost, że dziś jego rodzina wydaje się kompletna, ale nie ma na tym obrazku Macieja Szczęsnego. Brudów dalej nie pierze, zostawia przestrzeń dla widza do interpretacji.
Ale to też nie film tylko o tym, jak wyglądają rodzinne relacje u Szczęsnych. Jest to przecież też historia o sportowej karierze, która milionom kibiców piłkarskich imponuje nie od wczoraj. Są cudne nagrania z dzieciństwa Wojtka, gdy stawiał swoje pierwsze kroki na parkiecie, a potem w Legii. Archiwalne wideo z czasów, w których nikt nie marzył o tym, by w największych klubach oglądać Polaków na boisku, ogląda się z dużą czułością. Tym bardziej, gdy jest ten kontrast z nagraniami z dzisiejszych czasów. Tu widzimy Szczęsnego łapiącego swoje pierwsze piłki w Legii, a niedługo później w największych, światowych klubach.
James Pool i Wojtek Szczęsny zabierają nas w przeciekawą podróż, w której jeszcze raz stresujemy się przy rzucie karnym Messiego, w której przyglądamy się kulisom zakończenia przygody w Arsenalu (finałowa scena z Arsenem Wengerem, 8/10), no i co najważniejsze - kulisom odejścia na sportową emeryturę i szybkiego z niej powrotu. To, co budziło ogromne zainteresowanie, to fakt, że film Prime Video był nagrywany, gdy Wojciech kończył z piłką. Pool trafił na żyłę złota, gdy jednak okazało się, że Szczęsny będzie dalej grać i to w FC Barcelonie. Dzięki temu widzowie zaglądają za kulisy tego emeryckiego zwrotu akcji w życiu Szczęsnego. Jest w tym luz, jest w tym autentyczność, jest w tym stresik z piłkarskich zmagań. Jeśli mierzyć to, czy film się udał, pojawiającą się i widza gęsią skórką przy kilku archiwalnych, sportowych urywkach, to mamy naprawdę udaną produkcję.
Kibice powinni być usatysfakcjonowani. "Szczęsny" godny jest polecenia. Szybki montaż, sporo wątków, mnóstwo archiwalnych nagrań, pierwsze takie komentarze Wojtka do kilku tematów i mamy produkcję, której nie ma co się wstydzić. Oby w tym stylu były utrzymane kolejne projekty. A może za parę lat i kolejny film, z kolejnej emerytury bramkarza?
"Szczęsny" będzie na platformie Prime Video od 10 października.
Jak się kręci erotyczne sceny w polskim filmie? Marta Nieradkiewicz o "Trzech miłościach", castingu i intymności na planie. A Piotr Domalewski o "Ministrantach", Kościele i hipokryzji. O tym w specjalnym odcinku Clickbaitu z festiwalu filmowego w Gdyni. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: