Zdecydowano, jak będzie wyglądać oscarowa gala. Spore zaskoczenie
Przełożona gala wręczenia Oscarów 2021 ma jak najbardziej przypominać te z ubiegłych lat. Organizatorzy nie chcą, aby ich impreza opierała się na wirtualnych połączeniach z gwiazdami.
Ceremonia rozdania 93. Oscarów odbędzie się w nocy z 25 na 26 kwietnia. W walce o nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej zabrakło polskiego reprezentanta, filmu "Śniegu już nigdy nie będzie" Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta. Za to, nasz rodak operator Dariusz Wolski, od wielu lat mieszkający i pracujący w Hollywood został doceniony pierwszą w swojej karierze nominacją za zdjęcia do filmu "Nowiny ze świata", który można obejrzeć na platformie Netflix.
W przeciwieństwie do Złotych Globów i innych gali filmowych organizatorzy Oscarów nie chcą imprezy w trybie hybrydowym, czyli z prowadzącymi na scenie oraz nagrodzonymi łączącymi się ze swoich domów. Pandemia wymusiła jednak do zmiany warunków organizacji ceremonii.
Czarny rok dla światowego kina. Przez pandemię nie ma co oglądać
Tegoroczne rozdanie Oscarów odbędzie się w dwóch miejscach: tradycyjnie w Dolby Theatre oraz na dworcu kolejowym Union Station w Los Angeles. To tam zostaną rozmieszczeni goście gali, po uprzednim przejściu testów na obecność koronawirusa.
- Nie będzie opcji na połączenie na Zoomie podczas naszego show. Dołożymy wszelkich starań, aby zapewnić wam wszystkim osobiście, a także milionom fanów filmów na całym świecie bezpieczny i przyjemny wieczór, i mamy wrażenie, że wirtualna rzeczywistość zmniejszyłaby te wysiłki - oświadczyli producenci gali Steven Soderbergh, Jesse Collins i Stacey Sher.
Zaledwie kilka dni temu poznaliśmy pełną listę nominowanych do Oscarów. O nagrody powalczą m.in. twórcy filmów "Mank", "Nomadland", "Borat", "Sound of Metal", "Proces Siódemki z Chicago", "Ojciec" oraz "Obiecująca. Młoda. Kobieta".