34-latek próbuje za wszelką cenę wrócić do gry. „American Pie: Zjazd absolwentów” jest jego pierwszym poważnym występem od dobrych kilku lat. Dlatego nie powinno nikogo dziwić, że gotów jest na wszystko, aby tylko było o nim głośno. Naprawdę wszystko…
Tego aktora znają chyba wszyscy fani serii „American Pie”. Zdjęcie zamieszczone po lewej stronie przedstawia Jasona Biggsa, bohatera słynnej sceny z szarlotką. Aktor, którego niedawno mogliśmy oglądać w czwartej części kultowego cyklu, znowu dał o sobie znać.
34-latek próbuje za wszelką cenę wrócić do gry. „American Pie: Zjazd absolwentów” jest jego pierwszym poważnym występem od dobrych kilku lat.
Dlatego nie powinno nikogo dziwić, że gotów jest na wszystko, aby tylko było o nim głośno. Naprawdę wszystko…
Nadaje się?
Od kilku tygodni amerykańskie kina są wręcz oblężone przez rozochocone przedstawicielki płci pięknej. Całe to zamieszanie spowodował film „Magic Mike” Stevena Soderbergha, opowiadający o grupie męskich striptizerów.
Ciekawe czy produkcja cieszyłaby się takim samym powodzeniem, gdyby Jason Biggs, pamiętny nastolatek współżyjący z szarlotką w „American Pie”, dołączył do jej obsady...
O co mu chodzi?
W sieci pojawił się właśnie dość zaskakujący materiał wideo. Oglądając go możemy dojść do dwóch, zupełnie wykluczających się wniosków.
Przebrzmiały aktor ma niesamowite poczucie humoru i olbrzymi dystans do samego siebie. Jest również druga możliwość – Jason Biggs jest śmiertelnie poważny i naprawdę wierzy, że jego żałosne wygibasy mogą kogoś podniecić…
Chciał dostać się do obsady?
Zdjęcia zamieszczone po lewej stronie pochodzą z krótkiego filmiku, który aktor przesłał do producentów filmu, zanim ogłosili pełen skład obsady filmu „Magic Mike”.
Serwis RadarOnline sugeruje, że gwiazdor „American Pie” starając się o role w produkcji chciał udowodnić, że jest znakomitym materiałem na striptizera.
Co o tym sądzicie?
Kowbojski kapelusz, flanelowa koszula, dżinsy, wąsy oraz… męskie stringi. Tak, Jason Biggs poszedł na całość. Poniżej możecie obejrzeć jego występ w całości.
Czy Jason Biggs stroi sobie żarty? A może naprawdę liczył, że jest w stanie dorównać takim przystojniakom, jak Channing Tatum i Matthew McConaughey? Co o tym sądzicie? (gk/mf)