Płomienne słowa Agnieszki Holland na scenie. "Przemoc i gwałt rozlewają się po świecie"
Agnieszka Holland za film "Franz Kafka" otrzymała Srebrne Lwy na gali 50. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Odbierając nagrodę, wygłosiła płomienne przemówienie. Nie zabrakło słów o polityce.
Film "Franz Kafka" został polskim kandydatem do nominacji oscarowych. Czy ostatecznie powalczy o najważniejszą filmową nagrodę? Przekonamy się na początku 2026 r. Zanim jednak czerwone dywany w Hollywood, "Franza Kafkę" pokazano w Konkursie Głównym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Na uroczystej gali twórcy tego fantastycznego obrazu odebrali nagrody za najlepsze zdjęcia, dla najlepszego aktora i finalnie także Srebrne Lwy (Złote Lwy powędrowały do twórców "Ministrantów"). Więcej o gali i zwycięzcach w naszej relacji.
Kultura WPełni: Juliusz Machulski o filmach swojego życia i Polsce
Agnieszka Holland miała jedną okazję, by wygłosić przemówienie podczas gali. Gdy już wyszła na scenę, nie hamowała się w ostrych komentarzach.
- Jest nam tutaj wesoło, fajnie i miło. Mam wrażenie, że wszyscy czujemy troszeczkę, że jesteśmy na Titanicu. Jeden z bohaterów mojego poprzedniego filmu powiedział: "światem zaczęły rządzić potwory". No więc boję się, że rzeczywiście coś takiego się dzieje. I pytanie, czy poradzimy sobie z tymi potworami - powiedziała reżyserka.
I kontynuowała: - Kilka lat temu, otrzymując Platynowe Lwy, zwracałam uwagę na to, w jakim zagrożeniu znalazło się nasze człowieczeństwo i nasze wartości w momencie, kiedy godzimy się na to, że problemy, które stwarza obecność jakiejś grupy ludzi, można rozwiązywać przy pomocy gwałtu i przemocy. Z tego niepokoju czy przerażenia powstał film "Zielona Granica". Wydawało się wtedy jeszcze, że to jest jakby epizod, że tych epizodów jest trochę na granicach twierdzy Europy, ale wolne kraje Zachodu poradzą sobie z tym wyzwaniem. Teraz już wiemy, że nie radzą sobie, że ta przemoc i gwałt rozlewają się po świecie, że dawne ofiary mogą się stać katami, a kaci ofiarami. To, co wyraził o XX wieku Franz Kafka – zdehumanizowanie, wyobcowanie, pogarda, które nie mają nic wspólnego ze sprawiedliwością, są arbitralne i chcą zmiażdżyć jednostkę – że to wszystko aktualizuje się w wieku XXI.
Holland pytała, czy odwaga i wyobraźnia filmowców nie jest ratunkiem dla świata w takiej sytuacji. - Czy nie powinniśmy jednak być w próbie złapania tego, co jest w tej chwili najgroźniejsze i najważniejsze? Odważniejsi? Nie tylko w tematach, które podejmujemy, ale również w sposobie opowiadania, tak, żeby trafiło do kolejnych pokoleń, które są inne zupełnie, bo są kształtowane nie przez nasze analogowe myślenie, ale przez fizykę kwantową i przez media społecznościowe, i przez internet, i przez sztuczną inteligencję. A przecież wszyscy oni są przerażonymi albo kochającymi ludźmi, którzy pragną bezpieczeństwa i spełnienia - komentowała Holland.
Na koniec dodała: - Mam taki apel do nas wszystkich. Róbmy naprawdę mocne filmy.
Jak się kręci erotyczne sceny w polskim filmie? Marta Nieradkiewicz o "Trzech miłościach", castingu i intymności na planie. A Piotr Domalewski o "Ministrantach", Kościele i hipokryzji. O tym w specjalnym odcinku Clickbaitu z festiwalu filmowego w Gdyni. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: