Ana de Armas: dziewczyny Bonda mają godną następczynię. Zawróci w głowie widzom
Damy w opałach, femme fatale, wrażliwe romantyczki i wyrachowane graczki w kryminalnej intrydze – ile odsłon przygód Jamesa Bonda, tyle różnych kobiet fascynowało słynnego agenta. Łączy je jedno. To zawsze bardzo piękne, zmysłowe kobiety. Każda z nich na swój sposób odzwierciedla kanon urody funkcjonujący w danym momencie. Aktorki, które zagrały dziewczyny Bonda, owszem, zyskały swoistą łatkę, ale zazwyczaj nie odcinały się od swoich postaci. Cóż, w końcu to jedne najbardziej rozpoznawalnych kobiet w popkulturze. W najnowszej, 25. odsłonie przygód agenta 007 obiektem jego westchnień ma być Ana de Armas. Już teraz widać, że bardzo wczuła się w rolę.
Młoda gwiazda zamieściła na swoim profilu na Instagramie zdjęcie w bikini. I nie byłoby w tym nic wyjątkowego... To kolejna zgrabna aktorka spacerująca po plaży w skąpym stroju. Ale brytyjskie media zdążyły już zauważyć, że jej zdjęcie jest łudząco podobne do kadrów z kultowych już filmów o Bondzie: "Dr. No" i "Śmierć nadejdzie jutro". Zresztą, porównajcie je sami!
Ursula Andress - "Dr. No"
To właśnie w filmie "Dr. No” Ursula Andress zagrała w 1962 r. jedną z kultowych scen, tak charakterystycznych dla późniejszych filmów z agentem 007 w roli głównej. Gdyby nie Ursula Andress być może nie kojarzylibyśmy dziewczyny agenta 007 jako zabójczej piękności. Nie da się ukryć, że jej Honey Ryder tworzyła z Jamesem Bondem, w którego wcielał się Sean Connery, naprawdę elektryzującą parę.
Halle Berry - "Śmierć nadejdzie jutro"
Później kultową już scenę, choć w stroju odpowiadającym modzie z początku lat 2000 odtworzyła Halle Berry. Wyłaniająca się z morskich fal aktorka zrobiła w filmie "Śmierć nadejdzie jutro" nie mniejsze wrażenie niż jej słynna poprzedniczka. Przebojowa i niebezpieczna Berry partnerująca w 2002 r. Pierce’owi Brosnanowi na dobre wpisała się w historię szpiegowskiej serii.
Ana de Armas - "Nie czas umierać"
Jak sprawdzi się Ana De Armas u boku Daniela Craiga? Przekonamy się już za parę miesięcy. "Nie czas umierać" ("No time to die") trafi na ekrany kin w kwietniu 2020 r. Już teraz jednak można się spodziewać, że filmowe uniwersum związane z Jamesem Bondem powiększyło się o kolejną prawdziwą seksbombę. A jak wam się podoba? Jesteście ciekawi 25. odsłony przygód agenta Jej Królewskiej Mości?