Box office USA: za nami jeden z najbardziej katastrofalnych weekendów w historii Hollywood [PODSUMOWANIE]

Finansową klęskę poniosły aż trzy produkcje. Mowa o katastroficznym "Geostorm", kryminale opartym na powieści Jo Nesbo "Pierwszy śnieg" oraz dramacie "Only the Brave".

Box office USA: za nami jeden z najbardziej katastrofalnych weekendów w historii Hollywood [PODSUMOWANIE]
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

23.10.2017 | aktual.: 23.10.2017 10:08

Miniony weekend (20-22 października 2017) w liczbach prezentuje się następująco:

1. "Tyler Perry’s Boo 2! A Madea Halloween" – 21,6 mln dol. (nowość).
2. "Geostorm" – 13,3 mln dol. (nowość).
3. "Śmierć nadejdzie dziś" – 9,4 mln dol. (w sumie 40,7 mln).
4. "Blade Runner 2049" – 7,2 mln dol. (w sumie 74 mln).
5. "Only the Brave" – 6 mln dol. (nowość).
6. "The Foreigner" – 5,4 mln dol. (w sumie 22,8 mln).
7. "To" – 3,5 mln dol. (w sumie 320,2 mln).
8. "Pierwszy śnieg" – 3,4 mln dol. (nowość).
9. "Barry Seal: Król przemytu" – 3,2 mln dol. (w sumie 45,5 mln).

10. "Kingsman: Złoty krąg" – 3 mln dol. (w sumie 94,6 mln).

Spośród czterech premierowych tytułów, które podczas minionego weekendu trafiły na ekrany amerykańskich kin obronił się, tylko jeden i zdecydowanie najtańszy w tym gronie – "Tyler Perry’s Boo 2! A Madea Halloween". W ciągu trzech pierwszych dni wyświetlania komedia zarobiła 21,6 mln dol. i znalazła się na czele box office’u. Zwycięstwo tego filmu nie jest oczywiście żadną niespodzianką, gdyż adresowane do afroamerykańskich widzów produkcje Tylera Perry’ego od lat cieszą się dużą popularnością i prawie zawsze bardzo dobrze się sprzedają (zwłaszcza podczas premierowego weekendu). Pierwsza część "Boo! A Madea Halloween" zarobiła przed rokiem 73,2 mln dol. przy kosztach sięgających 20 mln dol. Druga część filmu kosztowała 25 mln dol.

Tymczasem inna nowość minionego weekendu "Geostorm" na etapie produkcji pochłonęła aż 120 mln dol. Wiadomo już, że poniesie ona wielkie finansowe straty. W ciągu trzech pierwszych dni wyświetlania katastroficzna produkcja w amerykańskich kinach zarobiła jedynie 13,3 mln dol. (druga pozycja w tym tygodniu). W obliczu bardzo słabych recenzji (na Rottentomatoes jedynie 13 proc. pozytywnych opinii) można się też spodziewać dużych spadków popularności w kolejnych tygodniach wyświetlania. "Geostorm" w sumie zarobi więc w USA około 25-30 mln dol. To mniej niż utarg osiągnięty przez największą finansową klapę letniego sezonu "Króla Artura: Legendę miecza", który zebrał 39,2 mln dol. Film Guya Ritchiego kosztował jednak aż 175 mln dol.

Warto dodać, że oba filmy powstały w wytwórni Warner Bros., która mimo że ma w swym dorobku tak duże finansowe niepowodzenia, to w ogólnej ocenie całego roku wypada bardzo dobrze. Obecnie w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych tytułów 2017 r. znajdują się aż cztery filmy wyprodukowane przez Warner Bros. ("Wonder Woman", "To", "Dunkierka" i "LEGO. Batman: Film"). Dla porównania przed rokiem w TOP 10 znalazły się tylko dwa filmy tej wytwórni (8. i 9. pozycja), a przed dwoma laty ani jeden (najpopularniejsza produkcja sklasyfikowana została dopiero na 20. miejscu). Natomiast w tym roku w najlepszej piątce mogą się znaleźć aż trzy filmy z wytwórni Warner Bros. Do "Wonder Woman" i "To" może jeszcze dołączyć "Liga Sprawiedliwości" (premiera 17 listopada).

Drugą nowością, która w tym tygodniu poniosła klęskę w amerykańskich kinach jest "Pierwszy śnieg" (w głównej roli Michael Fassbender)
. Ekranizacja powieści norweskiego pisarza Jo Nesbo (budżet 35 mln dol.) w czasie trzech pierwszych dni wyświetlania zarobiła zaledwie 3,4 mln dol. (ósma pozycja w tym tygodniu).

W 2011 r., po sukcesie "Dziewczyny z tatuażem" Davida Finchera, wydawało się, że nastanie w Hollywood moda na ekranizacje skandynawskich kryminałów. Tymczasem po dziś dzień nie pojawił się nawet, zapowiadany przez długi czas, dalszy ciąg historii bohaterów trylogii "Millennium" Stiega Larssona (ekranizacja czwartej części napisanej przed dwoma laty przez Davida Lagercrantza planowana jest na następny rok). Trzeba więc było czekać aż 6 lat, aby zobaczyć kolejną adaptację skandynawskiego kryminału zrealizowaną przez dużą wytwórnię. Niestety, "Pierwszy śnieg" rozczarował na całej linii. Thriller nie tylko bowiem bardzo słabo się sprzedaje, ale także zbiera fatalne recenzje (na Rottentomatoes zaledwie 9 proc. pozytywnych ocen). Złe opinie o filmie są dla wszystkich sporym zaskoczeniem. Gwarantem wysokiej jakości "Pierwszego śniegu" miał być bowiem zarówno literacki pierwowzór autorstwa Jo Nesbo, jak i reżyser filmu Tomas Alfredson – twórca znakomitego "Szpiega".

Ostatnim przegranym minionego weekendu stał się dramat "Only the Brave". Historia opartej na faktach heroicznej walki strażaków z pożarem lasu zebrała na starcie skromne 6 mln dol. (piąta pozycja). Film kosztował 38 mln dol.

Premiery następnego tygodnia: "Piła: Dziedzictwo" – popularna seria filmów grozy powraca do kin po 7 latach; "Suburbicon" – sensacyjna komedia w reżyserii George’a Clooneya (w głównej roli Matt Damon); "Thank You for Your Service" – dramat wojenny.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)