Edyta Wojtczak: niezrealizowane marzenie o domu i rodzinie
Miała być skromną nauczycielką polskiego, ale za sprawą ówczesnego narzeczonego, który w tajemnicy wysłał jej zdjęcia na konkurs „Piękne dziewczyny na ekrany” ogłoszony przez tygodnik „Przekrój”, niemal z dnia na dzień została gwiazdą.
Wystąpiła w kilku filmach i serialach, prowadziła wiele imprez, stała się twarzą Telewizji Polskiej, jedną z najsłynniejszych spikerek, ikoną z małego ekranu.
Zawsze uśmiechnięta, serdeczna, służąca radą i pomocą – widzowie ją uwielbiali, a mężczyźni gustowali w jej towarzystwie. O jej romansach krążyły niestworzone plotki, ale Edyta Wojtczak nigdy nie komentowała tych rewelacji. Nie powiedziała też nigdy złego słowa na temat swojego męża, który pewnego dnia spakował walizki i po prostu zniknął.
Niezwykła aura
Kiedy pojawiła się w studiu telewizyjnym, z miejsca podbiła serca pracowników; nic dziwnego, że szybko zaproponowano jej angaż i już wkrótce Wojtczak dołączyła do grona spikerek.
Później prowadziła własne programy, między innymi „Między kuchnią a salonem”, pojawiła się też w filmach, choć głównie w epizodach („Szczęściarz Antoni”, „Wielka, większa i największa” czy „Bez grzechu”), i serialach („Dom” i „Siedem życzeń”).
Romans z Misiem
Piękna Wojtczak nie mogła narzekać na brak powodzenia u panów – szeptano o jej romansie z Adamem Hanuszkiewiczem, Janem Suiznem (na zdjęciu), Eugeniuszem Pachem, Lucjanem Kydryńskim czy Jerzym Połomskim. Ona jednak ze wszystkich sił chroniła swoją prywatność i nigdy nie komentowała tych rewelacji. Zresztą jej serce należało do starszego od niej o 5 lat Michała Szymańskiego, operatora nazywanego „Misiem”.
- To był najlepszy operator kamer. Profesjonalnie i z humorem traktował sytuacje, kiedy podczas programu coś się waliło – opowiadał w „Na Żywo” znajomy pary.
Niedobrana para
Szymański był człowiekiem niezwykle przyjacielskim, świetnym kompanem. Ale miał też dwie słabości – kobiety i alkohol.
- Był nie tyle przystojny, co niezwykle interesujący. Typ francuskiego aktora z pobrużdżoną twarzą. Stanowił nieodparty magnes dla pań i nad wyraz chętnie z tego korzystał – wspominał jeden z jego znajomych.
Dlatego takie zdziwienie wywołała informacja o ślubie Szymańskiego, lekkoducha i kobieciarza, z Wojtczak.
- Ona była jedyną kobietą, którą traktował poważnie – zapewniał jednak w „Na Żywo” jego znajomy.
Głośny ślub
Ślub, który zawarli w 1969 roku, był głośnym wydarzeniem – jego fragmenty pokazano nawet w „Polskiej Kronice Filmowej”. Wojtczak, która pochodziła z rozbitej rodziny, nie kryła, że to wydarzenie było dla niej bardzo ważne.
– Rodzina jest moim największym marzeniem –* mówiła jako świeżo upieczona mężatka. *– Chcę mieć dom, wieść spokojne życie, kocham dzieci i zwierzęta.
- Pamiętam, że po telewizyjnych korytarzach krążyły zdjęcia z ich ślubu, to był ślub cywilny. Małżeństwo trwało jakieś 10 lat, ale oboje byli domatorami, unikali publicznych miejsc, a Edyta się nie zwierzała. Więc o tym związku mało wiedzieliśmy – mówił znajomy prezenterki.
Wkrótce zaczęły więc krążyć plotki, że w ich małżeństwie nie układa się najlepiej.
„Świat mi się zawalił”
Mówiło się, że Szymański nie zrezygnował z picia ani imprez i często znikał z domu na całe noce. W dodatku zaczął planować wyjazd za granicę.
*- Szymański liczył na to, że jako mąż znanej spikerki łatwiej dostanie wizę do USA, o czym marzył – *mówił w „Na Żywo” znajomy pary.
Wreszcie w 1981 roku udało mu się dopiąć swego.
- Przed stanem wojennym robiło się niespokojnie, a on miał nieuregulowany stosunek do służby wojskowej. Wyjechał na zachód – tłumaczył informator gazety.
Wojtczak nie traciła nadziei, że mąż do niej wróci.
- W 1981 roku świat mi się zawalił – wyznawała w książce „Prezenterki”. – Był to dla mnie trudny czas, nie tylko zawodowo…
Wyjaśniona tajemnica
Czekała na męża całe lata. Nie wystąpiła o rozwód, nie zdjęła obrączki, wciąż używa też nazwiska męża.
- A co w tym dziwnego? Poza tym to moja prywatna sprawa – ucięła, kiedy ją o to zapytano.
Dopiero później dowiedziała się o jego losach – Szymański mieszkał w Anglii, później w USA, gdzie spotkał go Jerzy Antczak. Filmowiec próbował mu pomóc, ale było już za późno.
- Zgubiła go skłonność do alkoholu. Od dawna nie żyje. Edyta nigdy nie powiedziała o mężu złego słowa – czytamy słowa reżysera w „Na Żywo”.
Chociaż w sercu przeżywała dramat, nie pozwoliła, by osobiste przejścia wpłynęły na jej pracę. Z zawodu odeszła dopiero w 1996 roku. Wycofała się całkowicie z życia publicznego, nie udziela wywiadów i nie zamierza wracać do telewizji. Mieszka w skromnym mieszkanku w centrum Warszawy.