Hari Puttar to nie Harry Potter!

Kością niezgody był tytuł produkcji, który dość jednoznacznie przywodzi na myśl skojarzenia z książkowym idolem powołanym do życia przez pisarkę J.K. Rowling.

Twórcy "Hari Puttara" mimo wszystko znaleźli sposób na wybronienie podobnie brzmiącego tytułu swojej produkcji.

Przedstawiciele wytwórni Mirchi Movies przekonali sąd, że „Hari putta” nie ma nic wspólnego z „Harrym Potterem” poza podobnie brzmiącym tytułem, ten jednak nikogo nie powinien dziwić gdyż Hari to jedno z najpopularniejszych w Indiach Imion zaś Puttar znaczy w języku hindi „syn”.

Sąd dał wiarę twórcom z Mirchi Movies a odrzucając pozew tłumaczył, że zbieżność tytułów to zbyt mało by posądzać o plagiat.

Jedynym co wskórali prawnicy producenta „Harry’ego Pottera”, czyli wytwórni Warner Bros było odroczenie premiery „Hari Puttara” o dwa tygodnie.

Głównym argumentem, który przekonał sędziów był fakt, że firma Warner znała tytuł indyjskiej produkcji od 2005 roku ale złożenie pozwu odwlekała aż do ostatniego momentu.

Chociaż dystrybutorzy "Hari Puttara” musieli przełożyć premierę swojego filmu o dwa tygodnie, reklama jaką zdobyli dzięki procesowi z pewnością zrekompensuje im straty.

Premiera „Hari Puttara” odbędzie się w Indiach 26 września.

Firma Warner Bros zdenerwowała ostatnio fanów „Harry’ego Pottera” przekładając premierę najnowszej część jego przygód aż o 8 miesięcy.

Dłuższe o ponad pól roku oczekiwanie na „Księcia Półkrwi” ma zostać zrekompensowane większą ilością scen trójwymiarowych.