Historia Josepha Merricka, słynnego człowieka-słonia, znów trafi na ekran. Zagra go aktor hitu Netfliksa
W przyszłym roku ruszą zdjęcia do dwuczęściowego filmu przybliżającego dramatyczną historię Josepha Merricka, bardziej znanego jako człowiek-słoń. W roli głównej gwiazda "Stranger Things".
Jak podaje "Daily Mail", produkcja jest realizowana na zamówienie BBC One. Zdjęcia będą kręcone w Walii, a w tytułową rolę wcieli się Charlie Heaton.
24-letni aktor zdobył popularność dzięki serialowi "Stranger Things", gdzie wcielił się w Jonathana Byersa – brata chłopca, który zostaje uprowadzony do innego wymiaru.
- To niezwykła rola i wyzwanie dla każdego aktora. Joseph ma niesamowitą historię i nie mogę się wprost doczekać, kiedy ożywię go na ekranie – ekscytuje się Heaton.
I nie ma w tym nic dziwnego. Historia Josepha Merricka to idealny materiał na film. Dramatyczna, wzruszają, ale też niezwykle ludzka i inspirująca.
Początkowo był zdrowym chłopcem
Joseph, bardziej znany jako człowiek-słoń, urodził się w 1862 roku w Leicester. Początkowo nic nie wskazywało, że będzie różnił się od swoich rówieśników. Był zdrowym chłopcem, jednym z trójki dzieci Mary Jane i Josepha Rockleya Merricka.
Pierwsze deformacje zaczęły pojawiać się na jego ciele, kiedy skończył trzy lata. W autobiograficznych zapiskach Joseph opisał je jako małe wypukłe guzki po lewej stronie ciała.
Zmiany postępowały błyskawicznie, a mały Merrick stał się celem ataków lokalnej społeczności. Był napastowany i nazywany potworem. Matka chłopca zmarła, kiedy miał 12 lat, a on sam został zmuszony przez macochę do utrzymywania się ze sprzedaży ulicznej. Liczne narośla i kłopoty z kręgosłupem szybko uniemożliwiły mu pracę fizyczną.
"Wybryk natury"
W końcu uciekł z domu i zaczął występować w cyrku, budząc sensację widzów przychodzących oglądać jego zdeformowane ciało. Podczas jednego z takich upokarzających "spektakli" poznał doktora Fredericka Trevesa. Medyk zaproponował mu wizytę w szpitalu i poddanie się testom.
Po wielu perturbacjach Merrick w końcu trafił pod jego skrzydła. Już wtedy miał kłopoty z mówieniem, spowodowane deformacjami twarzy i wielokrotnym zapaleniem oskrzeli.
Pod opieką Trevesa chłopak zaczął się rozwijać. Pierwszy raz w życiu traktowano go jak człowieka. Nikt już nie nazywał go potworem.
Podopieczny samej królowej
Jego obecność w szpitalu szybko wywołała sensację w XIX-wiecznym Londynie. Chłopak stał się obiektem zainteresowania wyższych sfer. Doszło nawet do tego, że pieczę nad jego losem objęła sama Królowa Wiktoria.
W szpitalu przebywał aż do śmierci. Poświęcił się pisaniu, pielęgnacji roślin, zawarł kilka przyjaźni. Dużo spacerował. W swojej książce dr Treves wspomina, że marzeniem jego podopiecznego było umieszczenie w szpitalu dla niewidomych, gdzie mógłby poznać kobietę, która nie zwracałaby uwagi na jego wygląd. Zmarł we śnie 11 kwietnia 1890 r. Miał 27 lat.
Kontrowersyjna diagnoza
Jego chorobę zdiagnozowano jako słoniowaciznę. Jak się okazało kilkadziesiąt lat później, diagnoza była błędna. Choć do dziś nie wiadomo, co tak naprawdę spowodowało agresywne deformacje ciała Merricka. Spekulowano, że cierpiał na tzw. zespół Proteusza, ale badania DNA tego nie potwierdziły.
Gwiazda "Stranger Things" nie będzie pierwsza
W 1980 r. na ekrany wszedł nominowany do Oscara film "Człowiek słoń" w reżyserii Davida Lyncha. W roli dotkniętego deformacją mężczyzny wystąpił John Hurt. Doktora Fredericka Trevesa zagrał Anthony Hopkins.
Poruszająca historia wielokrotnie trafiała również na deski teatru. W Josepha Merricka wcielili się m.in. David Bowie, Mark Hamill, a ostatnio Bradley Cooper.
W 2016 r. do księgarń trafiła książka "Joseph: The Life, Times and Places of the Elephant Man" opatrzona wstępem autorstwa potomka Merricka.