''Ida'': Agata Kulesza skończyła 42 lata
27.09.2013 | aktual.: 10.04.2017 13:58
Kiedyś przyznała, że reżyserzy widzieli w niej dobrą aktorkę ze słabym nazwiskiem. Od kilku lat świetna passa Agaty Kuleszy nie ustaje. Jej ukoronowaniem są tegoroczne Złote Lwy przyznane jej za pierwszoplanową rolę żeńską w filmie „Ida” Pawła Pawlikowskiego. Jedna z obecnie najlepszych i najbardziej lubianych polskich aktorek skończyła właśnie 42 lata.
Kiedyś przyznała, że reżyserzy widzieli w niej dobrą aktorkę ze słabym nazwiskiem. Od kilku lat świetna passa Agaty Kuleszy nie ustaje. Jej ukoronowaniem są tegoroczne Złote Lwy przyznane jej za pierwszoplanową rolę żeńską w filmie „Ida” Pawła Pawlikowskiego. Jedna z obecnie najlepszych i najbardziej lubianych polskich aktorek skończyła właśnie 42 lata.
Popularność zdobyła dosyć późno. Nazywana jest celebrytką mimo woli, choć wielokrotnie podkreślała, że to określenie zupełnie do niej nie pasuje. Praca jest jej pasją, ale, jak zaznacza aktorka, nie całym życiem.
- Ważne jest to, by być dobrą żoną, matką, człowiekiem, a nie to, jaką rolę zagrasz - mówiła w rozmowie z Galą, podkreślając że pieniądze zawsze były dla niej na dalszym planie.
Tak wyglądała w latach 90.
Urodziła się 27 września 1971 roku w Szczecinie. W 1994 roku ukończyła z wyróżnieniem warszawską Państwową Wyższą Szkołę Teatralną.
Jednak doświadczenie aktorskie zdobyła na długo przed studiami. W 1986 roku pojawiła się w obsadzie RFN-owskiego serialu „Liebling–Kreuzberg”, a w 1993 roku użyczyła głosu bohaterowi „Goodbye Rockefeller”.
Sukcesy na małym ekranie
W 1998 roku dołączyła do obsady serialu „Złotopolscy", w którym wcieliła się w Dilajlę, żonę Świrusa.
W tej popularnej telenoweli grała przez kolejne dwa lata. W roku 2000 aktorka otrzymała gościnną rolę w jednym z odcinków "Na dobre i na złe".
Zresztą role w serialach zajmują dość pokaźne miejsce w jej filmografii. Widzowie pamiętają ją z „Pensjonatu pod Różą”, „Heli w opałach”, „Krwi z krwi”, a ostatnio z „rodzinki.pl”, gdzie brawurowo wcieliła się w przyjaciółkę Natalii Boskiej.
Sława przyszła późno
Na dużym ekranie zadebiutowała na początku lat 90. w komedii Konrada Szołajskiego „Człowiek z…”, jednak regularnie zaczęła pojawiać się w filmach dopiero od 2001 roku, kiedy zagrała epizod w „Przedwiośniu” Filipa Bajona.
W kolejnych latach można było zobaczyć ją głównie w filmach telewizyjnych lub niezależnych. W 2006 roku ponownie spotkała się z Bajonem na planie jego „Fundacji”, a cztery lata później zagrała w „Skrzydlatych świniach”.
Prawdziwy przełom przyszedł wraz z rokiem 2011 i rolami w „Róży”, „Ki” oraz „Sali samobójców”.
Szlachetny gest
Agata Kulesza* w czasie swojej kariery *wielokrotnie pracowała przy dubbingu animacji i filmów aktorskich.
Użyczyła swojego głosu m.in. w takich filmach jak "Ruchomy zamek Hauru", "Kurczak Mały", "Pajęczyna Charlotty", "Shrek Trzeci", czy ostatnio w "Królewnie Śnieżce". Jej głos usłyszeć również możemy w grze komputerowej "Wiedźmin".
W 2008 roku aktorka wygrała VII edycję *. Nagrodę – srebrne Porsche – Kulesza, jako pierwsza zwyciężczyni show, *przekazała na cele charytatywne.
''Nie bywam, bo nie lubię''
Mimo że jej dobra passa trwa nieprzerwanie od kilku lat, a aktorka pojawia się w zarówno w reklamach, sztukach teatralnych jak i nagradzanych filmach, to Agata Kulesza nie czuje się jednak ani gwiazdą, ani celebrytką.
– Sztuka, a show biznes to dwie różne sprawy – mówi aktorka. – Nie bywam, jak to się ładnie mówi, bo nie lubię. To nie jest moja bajka. Pójście gdzieś tylko po to, by się pokazać, jest całkowicie nie dla mnie. Nie jestem celebrytką, a już na pewno się nią nie czuję – tłumaczyła w rozmowie z Faktem.
Ma niebywałe wyczucie
I choć od tamtego wywiadu minęło kilka lat, aktorka nie zmieniła zdania. Ostatnio na antenie „Dzień Dobry TVN” Kulesza zdradziła, że jest ogromnie szczęśliwa, kiedy jej kontakt z mediami wynika z osiągnięć zawodowych, a nie z samego faktu, że jest kimś znanym.
- Zawsze, kiedy się daję zwieść próżności i gdzieś pójdę, to później bardzo żałuję, wręcz mam moralnego kaca. Może nie umiem funkcjonować na takich imprezach. To zdecydowanie nie moja bajka- zdradziła aktorka zapytania, dlaczego tak rzadko pojawia się na bankietach.
Kulesza to również jedna z niewielu polskich aktorek, która z takim wyczuciem łączy w swojej pracy role komercyjne z ambitnym podejściem do zawodu.
Od 2011 roku jest związana ze stołecznym Teatrem Ateneum. Już niedługo zobaczymy ją u Wojciecha Smarzowskiego w ekranizacji prozy Jerzego Pilcha "Pod mocnym aniołem". (gk/mf)