Judy Garland - tragiczna historia wielkiej gwiazdy
79 lat temu premierę miał "Czarnoksiężnik z Oz". W główną rolę wcieliła się Judy Garland. Film przyniósł jej ogromną sławę. Ale też zniszczył jej życie.
Niezwykły talent, olśniewająca kariera i miłość Amerykanów – za to wszystko Garland zapłaciła bardzo wysoką cenę. Wykorzystywana przez despotyczną matkę i studio filmowe, które chciało zrobić z niej idealną gwiazdę, Garland nigdy nie zaznała normalności. To jedna z najtragiczniejszych postaci w Hollywood.
Niechciane dziecko
Rodzice Judy Garland, Frank i Ethel, prowadzili kinoteatr, gdzie odbywały się występy wodewilowe. Gdy Ethel zaszła w ciążę po raz trzeci, ani ona, ani jej mąż, nie byli zadowoleni. Przechodzili wtedy przez trudny okres – Ethel dowiedziała się o homoseksualnych skłonnościach męża. Próbowali nawet skontaktować się z lekarzem, który zgodziłby się usunąć ciążę. Ostatecznie jednak 10 czerwca 1922 roku na świat przyszła Frances Ethel Gumm – czyli Judy Garland.
Jej dzieciństwo nie trwało długo – gdy miała zaledwie dwa i pół roku rodzice postawili ją na scenie, by występowała ze swoimi starszymi siostrami. A kiedy czasem nie chciała tego robić, matka straszyła ją i groźbą przekonywała dziecko do występów. Jako dorosła osoba Judy Garland powiedziała o niej, że była "prawdziwą Złą Czarownicą z Zachodu". Wspominała, że w tamtych czasach czuła się chciana tylko wtedy, gdy była na scenie. Nic dziwnego, że tak ją pokochała.
Hollywood
Wkrótce o Franku zaczęto plotkować. Mówiono, że ma słabość do nastoletnich chłopców i młodych mężczyzn. Rodzina zamknęła kinoteatr, spakowała się i wyniosła do Hollywood. Po przybyciu na miejsce siostry Gumm zmieniły nazwisko na bardziej sceniczne – Garland. A mała Frances przybrała imię Judy.
Ethel miała pole do popisu. Za wszelką cenę chciała uczynić ze swoich córek gwiazdy. Całą siłę poświęciła tej misji, a szczególną uwagą otoczyła Frances. Żeby wycisnąć z córki jak najwięcej, zaczęła podawać jej tabletki pobudzające, które miały dodawać jej energii.
Koszmarne studio
W końcu marzenia Ethel o karierze córki się spełniły. W wieku 13 lat dziewczynka podpisała kontrakt z wytwórnią MGM. Wkrótce potem zmarł jej ukochany ojciec. Jak wspominała po latach, była to najgorsza rzecz, jaka mogła jej się w życiu przytrafić. Faktycznie, od tamtej pory została na pastwie chorej ambicji matki i bezwzględnych producentów.
Studio uważało, że Garland jest za gruba. Zmuszało ją do stosowania drakońskich diet oraz dawało jej tabletki odchudzające. Aktorka otrzymywała też silnie pobudzające leki, by móc wytrzymać tempo pracy, a gdy nie mogła po nich spać, podawano jej leki na sen. W MGM było w tym samy czasie kilkoro młodych talentów: Elizabeth Taylor, Lana Turner, Deana Durbin i Mickey Rooney. Jak pisała w swoich wspomnieniach Garland, ona i Rooney byli więźniami studia.
W krainie Oz
Do roli Dorotki MGM próbował zwerbować Shirley Temple. Ta jednak miała wówczas podpisany kontrakt ze studiem Fox. Dlatego ostatecznie zaangażowano o sześć lat starszą Garland. Dziewczyna miała wtedy już 16 lat. Studio nałożyło na nią kolejne restrykcje. Na życzenie przełożonych odchudzała się i skrywała swoje kobiece kształty w ciasnych gorsetach, by wyglądać jak najmłodziej.
Zakompleksiona i przemęczona, na planie "Czarnoksiężnika z Oz" też nie miała łatwego życia. Jej starsi współtowarzysze z planu, którzy wcielali się w role Stracha na Wróble, Blaszanego Drwala i Tchórzliwego Lwa, bali się, że przyćmi ich swoim talentem, więc zachowywali się wobec niej oschle. Paradoksalnie najmilsza była dla niej Margaret Hamilton, która grała w filmie Złą Czarownicę z Zachodu.
Film odniósł ogromny sukces, a Judy Garland przyniósł wielką sławę. Uczynił ją ulubienicą Ameryki.
Miłość
Garland współpracowała z MGM przez 15 lat. Zagrała tam w ponad 30 filmach. Studio kontrolowało jej życie prywatne i próbowało jej narzucać, z kim się ma spotykać. A gdy po raz pierwszy zaszła w ciążę w wieku 19 lat, zmuszono ją do aborcji. Była wtedy mężatką. Jej pierwsze małżeństwo trwało zaledwie 8 miesięcy.
Po raz drugi wyszła za mąż za starszego o 20 lat reżysera, Vincenta Minnelliego. Mieli razem jedno dziecko – Lizę Minnelli. Ich związek był wielokrotnie wystawiany na próbę z powodu uzależnienia od leków, z którym zmagała się Garland. W 1948 roku przyłapała męża w łóżku z innym mężczyzną. Próbowała wtedy popełnić samobójstwo. Para rozeszła się w rok później.
Jej trzeci mąż, Sidney Luft, okazał się alkoholikiem i hazardzistą. Roztrwonił większość majątku Garland. Rozwiodła się z nim, gdy zdała sobie sprawę z tego, że zbankrutowała. Czwarty małżonek był gejem i nie ukrywał się z tym. Aktorce nie przeszkadzało to przez pięć miesięcy – do czasu gdy przyłapała go w łóżku z mężem swojej córki.
Niechciana matka
Uzależniona od alkoholu i psychotropów, niestabilna emocjonalnie, zupełnie rozsypana. Judy Garland nie mogła być dobrą matką. Miała w sumie troje dzieci, ale to najstarsza, Liza, wychowywała dwoje pozostałych. Do czasu, aż w wieku 20 lat zajęła się własnym życiem i zerwała kontakt z matką. Dwoje młodszych dzieci też wkrótce się od niej odwróciło.
Judy Garland straciła cały swój majątek. Jak pisała jej córka, Lorna Loft, w swoich wspomnieniach, pod koniec życia była w zasadzie bezdomna. Tułała się po domach znajomych i wiernych fanów. Śpiewała w barach i klubach nocnych za 100 dolarów.
Koniec smutnego życia
Wyszła za mąż po raz piąty – za Mickeya Deansa. Wydawała się szczęśliwa. Ale pięć miesięcy po ślubie, 22 czerwca 1969 roku, znaleziono ją martwą. Przedawkowała leki nasenne.
Na jej pogrzeb przybyło 20 tysięcy osób. Zjawiły się na nim największe ówczesne gwiazdy Hollywood. Wszyscy wyrażali swój szacunek dla zmarłej. Z pewnością takie zainteresowanie ze strony innych spodobałaby się Garland. Całe swoje życie nie pragnęła niczego innego niż odrobiny uwagi.