Krzysztof Stroińsk: Wybitny polski aktor skończył 64 lata

Skromny, spokojny, skupiony na swojej pracy. Wywiadów nie udziela, nie bryluje na imprezach branżowych, uparcie unika mediów.

Krzysztof Stroińsk: Wybitny polski aktor skończył 64 lata
Źródło zdjęć: © Film polski

1 / 7

Krępuje go uwaga mediów...

Obraz
© Film polski

Skromny, spokojny, skupiony na swojej pracy. Wywiadów nie udziela, nie bryluje na imprezach branżowych, uparcie unika mediów.

- Wychodzę z założenia, że moja praca kończy się na tym, co zrobiłem – mówił, ucinając wszelkie dyskusje.

Chociaż dziś stoi nieco z boku, jeszcze w latach 70. szalała za nim cała Polska. Rolą Leszka w „Daleko od szosy” utalentowany aktor zaskarbił sobie szczególne miejsce w sercach widowni, tłumnie gromadzącej się przed telewizorem podczas emisji serialu.

2 / 7

Początki w teatrze

Obraz
© EastNews

Swój talent szlifował jako aktor teatralny – po ukończeniu łódzkiej „filmówki” w 1972 roku trafił na scenę w Tarnowie, a od 1979 roku grywa w teatrach warszawskich.

Prawdziwą popularność przyniósł mu jednak dopiero występ w telewizji. I choć na ekranach występował regularnie już od początku lat siedemdziesiątych, to dopiero rola w serialu „Daleko od szosy” emitowanym po raz pierwszy w 1976 roku, w którym wcielił się w głównego bohatera, Leszka Góreckiego, okazała się przełomowa.

3 / 7

Rola Leszka mu ciąży...

Obraz
© Film polski

Serial okazał się przebojem, a Stroiński na każdym kroku zbierał wyrazy uznania – rok po emisji zgarnął nagrodę „za stworzenie popularnej postaci telewizyjnej”.

I choć aktora cieszyła sympatia, jaką zyskał dzięki występowi w serialu, po jakimś czasie rola Leszka zaczęła go nieco uwierać... I, nie da się ukryć, ciąży mu chyba do dziś.

4 / 7

Nie dał się zaszufladkować

Obraz
© Mirosław Stankiewicz/PAP

Stroiński nie dał się jednak zaszufladkować i chętnie przyjmował role, które nie współgrały z jego wizerunkiem utrwalonym przez serial „Daleko od szosy”.

Wystąpił w filmie „Poza układem”, „300 mil do nieba”, „Historie miłosne”, „Tydzień z życia mężczyzny” czy, ku zaskoczeniu wielu widzów, w „Pitbullu”.

Zaangażował się również w grę w serialach – pojawił się w „Blisko, coraz bliżej”, „Twarzach i maskach”, „Kameleonie” i w cieszących się ogromną popularnością „Matkach, żonach i kochankach”.

5 / 7

Tańczy i śpiewa

Obraz
© TVP

Pewnym wyzwaniem stał się dla niego udział w Kabarecie Olgi Lipińskiej (w którym występował od 1992 do 1994 roku).

- Zacząłem uczyć się zupełnie innego rodzaju aktorstwa. Przedtem nigdy nie śpiewałem i nie tańczyłem. Szczęśliwie teatr Olgi Lipińskiej, żywy spontaniczny, improwizujący, dawał możliwość oparcia się na swojej prywatności – mówił w Głosie Pomorza.

6 / 7

''Znakomity aktor''

Obraz
© AKPA

Każdym kolejnym występem Stroiński udowadnia, że należy do czołówki polskich aktorów – ale jednocześnie nie życzy sobie należnego rozgłosu, chce trzymać się nieco na uboczu, z dala od medialnego zgiełku.

- To znakomity aktor – zachwycał się w jednym z wywiadów Waldemar Krzystek, reżyser „80 milionów”, podkreślając, że Stroiński potrafi wcielić się perfekcyjnie w każdą rolę, jest wiarygodny zarówno jako poczciwiec, jak i czarny charakter.

7 / 7

Krępuje go uwaga mediów

Obraz
© AKPA

Nic dziwnego, że Stroiński stale zdobywa kolejne wyróżnienia – chociażby nagrodę na koszalińskim festiwalu za rolę w filmie „Moje miasto” i na festiwalu w Gdyni za rolę w „Rysie”. I choć w pełni na nie zasługuje, nie ukrywa, że krępuje go taka wzmożona uwaga mediów.

Zeszły rok był prawdziwą gratką dla miłośników jego talentu, ponieważ na ekrany weszły aż trzy filmy z udziałem Stroińskiego: krótkometrażowy „Powrót” Ewy Bukowskiej, „Bilet na Księżyc” Jacka Bromskiego i „W ukryciu” Jana Kidawy-Błońskiego.

W czerwcu tego roku ruszyły zdjęcia do filmu "Anatomia zła", gdzie obok Stroińskiego zobaczymy m.in. Andrzeja Seweryna i Piotra Głowackiego. Premiera przewidziana jest na koniec przyszłego roku. (sm/gk)

Komentarze (127)