Lenny von Dohlen nie żyje. Aktor miał 63 lata
Lenny von Dohlen był aktorem występującym w prawie 70 filmach i serialach, z czego największą rozpoznawalność dała mu rola Harolda Smitha w "Miasteczku Twin Peaks". O nieoczekiwanej śmierci aktora poinformowała w mediach społecznościowych jego siostra.
"5 lipca świat stracił wspaniałego człowieka. Mój brat Len pasjonował się wszystkimi i wszystkim. Zawsze przewodził: czy była to pasjonująca rozmowa, twórczość artystyczna czy wycieczka do nowych miejsc. Uwielbiał się śmiać. Kontynuuje swoją duchową podróż" - napisała siostra von Dohlena dwa dni po tragedii.
Przyczyna i okoliczności śmierci 63-latka nie zostały podane do wiadomości publicznej.
Lenny von Dohlen pochodził z Austin w stanie Georgia i w dzieciństwie marzył o karierze jockeya. Los pokrzyżował mu plany, bo ze 188 cm wzrostu mógł zapomnieć o tym marzeniu.
Po szkole średniej studiował na University of Texas, a następnie uczył się aktorstwa w Loretto Heights College. Po pierwszych sukcesach na deskach teatru, który do końca pozostał jego największą miłością, von Dohlen z powodzeniem debiutował przed kamerą na początku lat 80.
Jego pełnometrażowy debiut to nagrodzony dwoma nagrodami film "Pod czułą kontrolą" z Robertem Duvallem z 1983 r. W kolejnych latach Lenny grał na małym i dużym ekranie w takich produkcjach jak "Policjanci z Miami", "Opowieści z ciemnej strony", "Młodzi jeźdźcy".
W 1990 r. pojawił się w obsadzie kultowego dziś serialu "Miasteczko Twin Peaks". Dwa lata później powrócił do roli cierpiącego na agorafobię Harolda Smitha w filmie "Twin Peaks: Ogniu krocz ze mną".
Inne filmy i seriale z udziałem von Dohlena to m.in. "Strażnik Teksasu", "Szpital dobrej nadziei", horror "Zęby" czy "Maestro". Ostatnio można go było oglądać w krótkometrażówce "Creator" z 2022 r. Lenny von Dohlen nie dożył premier komedii "Sallywood", która znajduje się w fazie postprodukcji.