Maciej Stuhr ambasadorem Mitsubishi. Prawica atakuje aktora za opinię "skandalisty"
Maciej Stuhr został ambasadorem marki Mitsubishi w Polsce, ale w związku z jego głośnym występem na gali rozdania nagród *Orły, prawicowi działacze postanowili zaprotestować. "Czy państwa decyzja o mianowaniu Macieja Stuhra ambasadorem marki Mitsubishi oznacza, że podzielają Państwo poglądy twórców filmu „Pokłosie'"? – pyta w liście do Mitsubishi prezes Reduty Dobrego Imienia – Polskiej Ligi przeciw Zniesławieniom.*
08.04.2016 13:49
W liście zaznaczono, że funkcja ambasadora przystoi osobom, „które godnie reprezentują daną markę czy konkretny model samochodu (…) o nieposzlakowanej opinii, a nie skandalistom liczącym na poklask publiczności” (link tu). Według Macieja Świrskiego, prezesa Reduty Dobrego Imienia, Stuhr ma opinię skandalisty i broniąc dobrego imienia marki, ostrzega że promowanie aktora przyniesie "negatywny efekt".
Jeden z najbardziej rozchwytywanych polskich aktorów ma na pieńku z polską prawicą, po występie na tegorocznych Orłach, które było pełne politycznych aluzji. Stuhr żartował, że „aktorzy drugiego planu to nie jest armia artystów wyklętych” i że aktor drugiego planu to nie jest ktoś, kto „się wałęsa w tle”. W swoim wystąpieniu nawiązał również do niedawnego wypadku prezydenta Andrzeja Dudy i katastrofy smoleńskiej, mówiąc, że „miało być poważnie, a państwo macie tu polew”.
- Wypowiedź Macieja Stuhra uraziła tysiące osób w całej Polsce. Szydzenie z największej tragedii w dziejach powojennej Polski czy też z Żołnierzy Wyklętych, których ponad 12 tys. zginęło w walce lub zostało zamordowanych przez UB to przykład kompletnego braku wrażliwości na tragiczne epizody polskiej historii - oskarża aktora Reduta Dobrego Imienia. W liście zaznaczono, że Stuhr wystąpił w filmie „Pokłosie”, „fałszywie przedstawiającym Polskę jako kraj dzikich antysemitów”.