Magazyn WP FilmMarek Kondrat: Straciłem powołanie do aktorstwa

Marek Kondrat: Straciłem powołanie do aktorstwa

Kiedy dwa lata temu jeden z najlepszych polskich aktorów Marek Kondrat (60 l.) ogłosił, że ma dość grania w filmach, nie wszyscy traktowali tę deklarację poważnie.

Marek Kondrat: Straciłem powołanie do aktorstwa
Źródło zdjęć: © Kapif.pl

08.01.2010 | aktual.: 01.12.2017 14:03

- Odpocznie trochę i wróci - mówili ludzie z otoczenia aktora. Taką nadzieję mieli też filmowi producenci i reżyserzy. Gdy niedawno zaczęło huczeć od plotek o powrocie Kondrata do filmu, wydawało się, że mieli rację. Niestety...

Dobrze poinformowani zdążyli nawet napisać o o słonych gażach, jakich Kondrat miał żądać za swój udział w filmie i o rolach, które ponoć przyjął. Sprawdziliśmy więc, jak jest naprawdę. I niestety, aktor nie pozostawia żadnych złudzeń – na ekrany już nie wróci. Nigdy! W rozmowie z Faktem Marek Kondrat opowiada o tym, dlaczego definitywnie kończy swoją przygodę z aktorstwem, a także o swojej nowej pasji i szczęściu, jakie mu ona daje.

– Jak to z panem jest naprawdę? W mediach można znaleźć wiele informacji o Pańskim powrocie na ekran. Zagra Pan jeszcze w jakimś filmie?

Te informacje to totalna bzdura. To nieprawda, że będę grał w filmie. Nie wracam do zawodu.

– Kiedy jakiś czas temu ogłosił Pan, że wycofuje się z aktorstwa, zostawił Pan sobie otwartą furtkę, mówiąc: "Wrócę, gdy pojawi się jakaś ciekawa propozycja". I co? Żadna się nie pojawiła?

To mówiłem wtedy, ale dzisiaj już wiem, że nic takiego się nie zdarzy.

– To znaczy, że w polskim kinie nie ma projektów godnych uwagi?

Nie chodzi o polskie kino, tylko raczej o moje samopoczucie, o zmianę życiowego emplois.

To jest długa historia. Swoje zrobiłem w filmie i nic więcej nie czuję. Nie mam emocjonalnych związków ze współczesnością artystyczną. Krótko mówiąc, mam inną pasję. A wszystko w życiu robiłem raczej z takich właśnie pobudek i przekonań. Więc to, co dziś robię, zupełnie mnie satysfakcjonuje.

– I naprawdę nie ma już takiej roli, o której marzyłby pan?

Takiej, której nie udało się panu zagrać w przeszłości? Nie, absolutnie nie!

– Mówiąc: "To, co dziś robię", ma pan na myśli swoje sklepy z winami?

Robię swoje, nic się nie zmienia. Poszerzam firmę. Otwieram nowe sklepy. W tej chwili mam ich dziewięć w całej Polsce i w tym roku zamierzam otworzyć jeszcze około pięciu we wszystkich dużych miastach: Krakowie, Poznaniu, Katowicach, Sopocie, Gdańsku, Rzeszowie.

– Wracając jeszcze do filmów. Wiadomo, że przemysł filmowy to duże pieniądze. Nie będzie ich panu brakowało?

Finansowo nie narzekałem i nie narzekam. Nic się nie zmieniło i finanse też już specjalnie nie zmieniają mojego życia. Żyję sobie spokojnie, nie pcham się, nie konkuruję i bardzo mi z tym dobrze.

– Nam jednak naprawdę trudno uwierzyć, że jeden z największych polskich aktorów zrezygnował na dobre ze swojego zawodu!

Już nie czuję w ogóle powołania do aktorstwa... Nie wrócę do kina na pewno. Rozstałem się z nim bezpowrotnie.

Polecamy w wydaniu internetowym efakt.pl:

window.open(this.href);return false;">Przypomnij sobie filmy z Markiem Kandratem. Foto!

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (53)