Miała 19 lat i potrzebowała pieniędzy. 11 lat później szantażujący Cameron Diaz fotograf gorzko tego pożałował
Amerykańska aktorka znana zwłaszcza z "Maski”, "Sposobu na blondynkę" czy "Aniołków Charliego" uchodzi za amerykański stereotyp ślicznej blondynki, a jej nazwisko często przewija się w rankingach najpiękniejszych gwiazd Hollywood. I najbogatszych – w 2010 r. roku zajęła drugie miejsce na liście najlepiej zarabiających aktorek według magazynu "Forbes".
Od wielu lat media znacznie bardziej niż zawodowymi osiągnięciami interesują się jej życiem prywatnym. Tematem numer jeden jest pytanie: czy aktorka w końcu jest w ciąży? A ona, jak zwykle, powstrzymuje się od komentarza, pozwalając, by dziennikarze pogubili się w swoich spekulacjach.
Kilka lat temu Diaz musiała zmierzyć się ze swoją "niegrzeczną" przeszłością. Jednak szantażujący ją fotograf gorzko pożałował, że zadarł z Cameron Diaz.
Niezłe początki
Do show-biznesu trafiła w wieku 16 lat. Karierę zaczęła jako modelka. Odnosiła sukces za sukcesem, podróżując do Japonii, Australii czy Francji. Pojawiła się na okładkach wielu magazynów i wzięła udział w kampaniach takich marek jak Calvin Klein, Coca-Cola czy Levi's.
Na ekranie zaistniała w 1994 r., wygrywając casting do "Maski", w której wystąpiła u boku Jima Carreya. Film okazał się hitem i otworzył przed Diaz drzwi do fabryki snów. Błyskawicznie posypały się kolejne propozycje.
Najpiękniejsza gwiazda
Diaz błyskawicznie zdobyła sympatię widzów, krytyki i reżyserów. Pojawiła się m.in. w "Mój chłopak się żeni", "Sposobie na blondynkę", "Las Vegas Parano", "Być jak John Malkovich", "Aniołkach Charliego", "Holiday" czy "Złej kobiecie". Użyczyła też głosu księżniczce Fionie w serii "Shrek".
I choć nie wszyscy byli przekonani co do jej talentu, nikt nie kwestionował urody Diaz.
Aktorka została nazwana jedną ze "100 najseksowniejszych gwiazd" przez "Empire", jedną z "50 najpiękniejszych kobiet na świecie" przez "People Magazine", a także jedną ze "100 najgorętszych" przez "Maxim". A to zaledwie kilka ze zdobytych przez nią wyróżnień.
''She's No Angel''
W 2003 r., gdy Diaz stała się już aktorką rozpoznawalną, wybuchł skandal. Okazało się, że w 1992 r. 19-latka wzięła udział w erotycznej reklamie. Fotografem był John Rutter. Spot ostatecznie nie został zrealizowany, a Diaz zapomniała o całej sprawie.
Do czasu. 11 lat później Rutter zgłosił się do niej, twierdząc, że jest w posiadaniu jej rozbieranych zdjęć i filmiku. Zaproponował, że sprzeda jej materiały za 3,5 mln. Oznajmił też, że w razie czego, ma już na nie potencjalnych kupców.
Diaz zdjęć nie kupiła – za to oskarżyła Ruttera o szantaż i złożyła przeciwko niemu pozew w sądzie. Kilka miesięcy później filmik zatytułowany "She's No Angel" ukazał się na rosyjskiej stronie. Rutter zapewniał, że to nie od go tam opublikował, ale chyba nikt mu nie uwierzył. Sąd również – fotograf został skazany na trzy lata więzienia.
Wymierający zwyczaj
Tematów do plotek dostarcza też życie osobiste aktorki. Diaz umawiała się bowiem z wieloma sławami.
Spotykała się m.in. z aktorem Mattem Dillonem (na zdjęciu), którego poznała na planie "Sposobu na blondynkę", Jaredem Leto, producentem Carlosem de la Torre, Justinem Timberlake'em czy sportowcem Aleksem Rodriguezem.
Dziennikarze wielokrotnie zastanawiali się, czy aktorka wreszcie postanowi zalegalizować któryś ze związków. Jednak ona latami zbywała kolejne plotki, twierdząc, że małżeństwo to "wymierający zwyczaj" i że nie zamierza składać przysięgi żadnemu mężczyźnie.
Życie to podróż
Zdanie zmieniła kilka lat później. 5 stycznia 2015 r. 17 dni po zaręczynach, poślubiła muzyka Benjiego Maddena (na zdjęciu). Poznali się 7 miesięcy wcześniej przez wspólnych znajomych i podobno od razu między nimi zaiskrzyło.
Diaz zrobiła sobie nawet krótką przerwę od pracy , choć jednocześnie zapewniała, że nie musi obawiać się braku propozycji. Twierdzi też, że nie boi się upływu czasu.
- Nie mam już 25 lat i, szczerze, nie chciałabym mieć. Nie chciałabym wrócić nawet do trzydziestki. Życie to podróż, przeszłam już tamten etap i nie chciałabym go powtarzać. Jestem podekscytowana tym, co przede mną – mówiła na łamach "People".
''Mój brzuch to moja sprawa''
Od kiedy Diaz założyła na palec obrączkę, nie cichną spekulacje na temat jej ciąży. Miesiącami paparazzi śledzili każdy jej krok, a gdy aktorka założy nieco luźniejsze ubrania, zaczynają się domysły, w którym może być trymestrze.
Diaz od kilku lat zresztą żartuje sobie z dziennikarzy. W 2011 r. wzbudziła sensację, paradując po ulicach z brzuchem. Jak się później okazało, sztucznym, gdyż przygotowywała się do roli w "Jak urodzić i nie zwariować". Kilka lat później znowu zakpiła sobie w podobny sposób z prasy, przy okazji "Innej kobiety".
- Mój brzuch to moja sprawa. Zostawcie mnie i mojego męża w spokoju – powiedziała "Daily Mail", ucinając wszelkie spekulacje.
Ostatnim filmem z udziałem Cameron Diaz jest "Sekstaśma" z 2014 r.
- Odeszłam w cień, ponieważ byłam zmęczona intensywną pracą na planie i wiecznymi podróżami. W pewnym momencie już nie wiedziałam, kim naprawdę jestem - wyznała podczas panelu dyskusyjnego zorganizowanego przez markę Goop, której założycielką jest Gwyneth Paltrow.
Jednak jeśli wierzyć zapowiedziom, w produkcji są trzy filmy z jej udziałem – m.in. druga część "Złej kobiety" z 2011 r. Czy dojdą one do skutku? Na pewno niedługo się przekonamy.