Nigdy nie poznawaj swoich idoli. Przekonał się o tym, gdy spotkał Kevina Spacey'a
"Całkowicie przestałem go szanować" powiedział Jon Bernthal, wspominając pracę na planie "Baby Driver" z Kevinem Spacey. Tak opisuje to doświadczenie.
Jon Bernthal, znany m.in. z serialu "The Bear" był gościem programu "Jim and Sam Show". Tam miał szansę na wspomnienie swojej współpracy z Kevinem Spacey'em. Zdobywca dwóch Oscarów jest dziś na czarnej liście Hollywood przez oskarżenia o molestowanie. Tymczasem Bernthal mówi, że gwiazdor "American Beauty" zachowywał się na planie jak tyran.
Aktor, który wystąpił ze Spacey'em w "Baby Driver", powiedział, że kiedy kilka lat temu zobaczył go w londyńskiej inscenizacji "The Iceman Cometh", to było dla niego jednym z najbardziej "przełomowych doświadczeń" w karierze. Jednak po tym, co zaobserwował na planie "Baby Driver", jego opinia o Spacey'u uległa zmianie.
Cezary Pazura o filmie "Dom dobry" i Wojciechu Smarzowskim. Dlaczego drogi jego i Smarzola nigdy się nie przecięły?
- Kiedy wszedłem na plan i zacząłem z nim pracować - nie byłem tam długo i nie byłem w sytuacji, żeby kogokolwiek oceniać - ale w tym czasie naprawdę mnie odrzucił - powiedział Bernthal. - Miałem wrażenie, że zachowuje się trochę jak tyran… Nie podobało mi się to, w jaki sposób traktował niektóre osoby na planie.
- Myślę, że zwracał się do ludzi w taki sposób, że pamiętam, jak wtedy pomyślałem: "kurczę, gdyby tak mówił do kobiety, zareagowałbym, powiedziałbym coś" - powiedział Bernthal. - I byłem naprawdę szczęśliwy, że mogłem stamtąd wyjść, właśnie z tego powodu.
- Pamiętam też, że straciłem do niego ogromny szacunek - dodał. - To, jakim człowiekiem okazał się w pracy, jak zachowywał się przy mnie, sprawiło, że całkowicie przestałem go szanować. Byłem potwornie rozczarowany.
Zarzuty wobec Spaceya dotyczyły m.in. napaści seksualnych oraz zmuszania do kontaktów seksualnych bez zgody, odnoszących się do wydarzeń z lat 2001–2013. W lipcu 2023 roku aktor został uniewinniony w głośnym procesie w Wielkiej Brytanii, w którym oskarżenia wysunęło czterech mężczyzn. Rok wcześniej, w 2022 roku, sąd w Nowym Jorku orzekł, że Spacey nie ponosi odpowiedzialności cywilnej w sprawie Anthony’ego Rappa. Aktor konsekwentnie zaprzecza, jakoby dopuścił się zarzucanych mu czynów.