Na co iść do kina? "Pierwszy śnieg", "Krucyfiks", "Nasz najlepszy rok"

Nie tak mroczny jak książkowy oryginał Jo Nesbo, lecz stylowo opowiedziany i trzymający w napięciu - taki jest pierwszy film o Harrym Hole'u, najsmutniejszym ze skandynawskich policjantów - pisze Ola Salwa w recenzji dla WP. Film trzyma od powieści Jo Nesbo literacki i stylistyczny dystans, ale w zamian zaprasza na kapitalną kinową wyprawę, gdzie nowoczesne miesza się z staroświeckim, gdzie tempo akcji i liczba padających trupów nie są miernikiem atrakcyjności, i przede wszystkim - gdzie reżyser Tomas Alfredson (tak, to on zrobił "Szpiega”) rzuca widzom wizualne i dźwiękowe tropy zapraszając do wspólnego dochodzenia. Ocena 8/10

"Krucyfiks" reż. Xavier Gens

Na mieście mówią, że to "Botoks" wśród horrorów. W serwisie Rotten Tomatoes, agregującym recenzje, film ma zaledwie dwie recenzje, obie negatywne. Niepochlebnie wypowiadają się o nim też użytkownicy IMDB, gdzie sumaryczna ocena wynosi 5.2/10. Czyli przeciętnie. Nie zachęca też opis fabuły dystrybutora sugerujący konwencjonalną historię opętania. Film wchodzi bez pokazu prasowego, a to zwykle jest alarmujący sygnał. Wniosek: to nie będzie horror roku. Na własną odpowiedzialność.

"Nasz najlepszy rok" reż. Cédric Klapisch

Czy są na sali fani wina? Opowieść o trzydziestolatkach, którzy szukają szczęścia i w tym wypadku znajdują go... w winnicy. "Nasz najlepszy rok" w zabawny sposób opowiada o świecie burgundzkich winnic. Żadne arcydzieło, lekka jak deserowe wino opowieść o dojrzewaniu. Ocena 5/10