Największy skandal minionego roku. Nie tak to miało się skończyć

Film "It Ends With Us" miał być kinowym hitem, który rozkocha w sobie miliony widzów. Tymczasem po premierze wybuchł wielki skandal, napędzany kolejnymi oskarżeniami, jakimi przerzucały się gwiazdy tej produkcji. Można u siebie w domu nadrobić ten kontrowersyjny tytuł.

"It Ends With Us" w streamingu
"It Ends With Us" w streamingu
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
oprac. MD

"It Ends With Us" było najpierw sensacją TikToka. Książka napisana przez Colleen Hoover stała się międzynarodowym fenomenem, który przetłumaczono na 20 języków. Po latach książkę postanowiono zekranizować. Za sterami projektu stanął Justin Baldoni, który także zagrał główną, męską postać w filmie - chirurga Ryle'a, który zakochuje się w pięknej Lily Bloom (w tej roli nie kto inny jak Blake Lively). Fani książki byli zachwyceni. Film stał się kinowym hitem. Przy kosztach produkcji sięgających 30 mln zarobił blisko 350 mln dolarów. Potem wybuchł skandal.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Filmy, których nie można przegapić. To będą petardy

"It Ends With Us" w streamingu

Film opowiada o skomplikowanej relacji Lily i Ryle'a, którzy mają różne traumatyczne przejścia na koncie. Choć Ryle kocha Lily, to krzywdzi ją. W filmie pokazano dość dyskusyjnie temat przemocy domowej. Dyskusyjnie, bo nie brakowało komentarzy, że oprawca jest tu usprawiedliwiany, a sama przemoc domowa opakowana w śliczny, kolorowy papierek. Tak czy siak o filmie długo się mówiło, a temat dodatkowo podkręcały plotki na temat niezdrowej relacji Justina Baldoniego i Blake Lively. Szczególnie dużo pisało się o tym, że Lively ma lekceważący stosunek do tematu przemocy domowej. Punktowano jej zachowanie w trakcie różnych wywiadów. W mediach społecznościowych piętrzyły się negatywne komentarze pod adresem aktorki.

Tymczasem film trafił na serwisy VOD, gdzie także całkiem nieźle sobie radził. Teraz dodatkowo ci, którzy nie widzieli nowego filmu z Blake Lively, mogą go obejrzeć, nie wychodząc z domu, a włączając serwis Max. Jak podaje platforma, film będzie dostępny od 24 stycznia.

Seans tego filmu może być teraz wyjątkowo ciekawy, jeśli weźmiemy pod uwagę to, co ujawniono w mediach w ostatnich tygodniach. W filmie aktorzy grali zakochanych, a na planie miało dochodzić do licznych nadużyć. W grudniu 2024 r. wyszło na jaw, że Justin Baldoni miał opłacać firmę PR, która przygotowała hejterską kampanię wymierzoną w Lively. Co więcej, Lively oskarżyła Baldoniego o wielokrotne przekraczanie jej granic. Wymieniła molestowanie seksualne, zastraszanie, pokazywanie jej pornograficznych materiałów na planie, naleganie na nagość w scenie porodu, dopytywanie o jej życie erotyczne z mężem itd.

Baldoni odpowiedział pozwem o wartości 250 mln dolarów przeciwko "The New York Times" (dziennikarze w dużym reportażu przedstawili historię Lively), oskarżając o szerzenie kłamstw. Prawnik Baldoniego, Bryan Freedman, zapowiedział, że planuje pozwać Lively za jej oskarżenia.

"Lady love" sexy czy nie? Rozmawiamy o najodważniejszym polskim serialu. Mówimy także o zmianach w drugim sezonie "Squid Game". Jednak żyjemy już nowościami z roku 2025 i wymieniamy najbardziej ekscytujące tytuły nadchodzących 12 miesięcy. Sprawdźcie, czy już o nich słyszeliście. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)